Wszyscy z nas tak myśleli i się pożenilimaryush pisze:Chociaż wszystko ma i swoje dobre strony - po powrocie z nocnego keszowania w zimnie i deszczu lubię się jednak przytulić do gorącej, wpółnagiej narzeczonej/zaraz żony.

Narzeczone były zawsze na wszystko chętne oraz bardzo tolerancyjne... (kobieta podświadome tak czyni, bo inaczej poszedłbyś w długą)
A po ślubie zapomnij : o keszowaniu i czekającej wpółnagiej żonie.
P.S.
Modne było porzekadło, gdzie już żonaci, nieco starsi mówili:
"Ożeń się, czemu ma być ci lepiej ode mnie."
Śmiałem się z tego dowcipu. A to nie był dowcip!
Teraz jak powtarzam to młodszym (jeszcze kawalerom) też się śmieją.
Nie czują grozy. I tak koło się zamyka.
Dziś niedziela, a więc już po Tobie.
Witaj w klubie

A dla tych z dużo większym stażem polecam to:
http://www.youtube.com/watch?v=3rX_S9eoV7I