Nie widzę nic piętnującego w określeniach dozorca, cenzor czy dozorowiec.
Nie denerwuj się Spider

A jak się rewizor podoba?
Moderatorzy: nemrodek, Moderatorzy
Mialem kilka pytan ze strony reviewera, ktorych absolutnie nie mozna nazwac problemamiSpider pisze: Uważam, że jedyną osobą która mogłaby nazwać reviewera cenzorem mógłby być ted gdyż założył on wiele skrytek na GC. Pytanie więc do teda: czy miałeś kiedyś jakieś problemy (jakie i ile) z publikacją skrytki na GC?
http://www.geocaching.org.pl/faq.php?ar ... es#mysterypicek pisze:Ja miałem dość długą przeprawę. Podczas rejestracji skrzynki quizowej kazał mi punkty pośrednie wprowadzić tak jak przy multi i się trochę posprzeczaliśmy, bo w quizowych niby tego wymogu nie ma, ale bez tego puścić nie chciał
Piany bić nie chcę! Te translatory podają recenzent lub krytyk, jedna sprawa mi nie pasuje - w istocie jeden i drugi wypowiada się po premierze, tu jest inaczej!Spider pisze:Dziękuje ted za odpowiedź. Tak więc dalsze czepianie się w sprawie "cenzora" uważam za zbędne ideologiczne bicie piany.
A jeśli chodzi o tłumaczenie słowa "reviewer" to polecam:
http://www.ling.pl/index.html#words?act ... wer&lang[0]=
Pozdrawiam
Pisałeś kiedyś pracę magisterską lub licencjacką?Żywcu pisze:Piany bić nie chcę! Te translatory podają recenzent lub krytyk, jedna sprawa mi nie pasuje - w istocie jeden i drugi wypowiada się po premierze, tu jest inaczej!
Dodam ze wszystkie publikacje naukowe, ksiazki w wydawnictwach tez przed wydrukowanie ida do recenzentow.kwieto pisze:Pisałeś kiedyś pracę magisterską lub licencjacką?Żywcu pisze:Piany bić nie chcę! Te translatory podają recenzent lub krytyk, jedna sprawa mi nie pasuje - w istocie jeden i drugi wypowiada się po premierze, tu jest inaczej!
Zanim dojdzie do obrony i przyznania oceny, praca musi przejść przez ręce recenzenta.
A i owszem, i jest dokładnie tak jak piszesz - jest to wymóg formalny, przed właściwą obroną. Analogia z publikacją skrzynki jest, jednak trochę mglista.kwieto pisze:Pisałeś kiedyś pracę magisterską lub licencjacką?
Zanim dojdzie do obrony i przyznania oceny, praca musi przejść przez ręce recenzenta.
To kwestia mentalności społecznej, tam też prostytucja jest legalna, a Niemca kwiatami witano (ma to dobre strony - Praga jest piękna).toczygroszek pisze:Słowacy i Czesi również używają słowa "reviewer" i tak jak napisał Hipul nie ma sensu wymyślać.