Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie pomysł zrobienia krzyżówki multicacha z grą terenową, dostępnej tylko nocą. Całość ma być zlokalizowana w przestrzeni miejskiej - czyli w moim ukochanym lasku za drogą. Miejsce jest uczęszczane zarówno przez spacerowiczów, rowerzystów, biegaczy, zakochane parki, jak i dziką zwierzynę leśną. Założeniem było zrobienie czegoś, co będzie dostępne także dla tych, którzy z racji swoich możliwości nie są w stanie latać z narybkiem po odległych leśnych ostępach. Głównym problemem stało się oznakowanie kolejnych etapów oraz norek i dziupli, w których schowane byłyby poszczególne elementy. Z racji regulaminu "obszaru leśnego" odpadały folie, przybijane na drzewach. Naturalnie, zignorowałem dostępne w dzikich kolorach farby "odblaskowe". Internet ("polski") dostarczył wielu podpowiedzi, przydatnych bardziej w dyskotekach, niż w przestrzeni otwartej. W grę wchodziła jedynie przezroczysta farba, niewidoczna w świetle naturalnym. Coś, co miało spełniać takie wymogi, znalazłem w sklepie z artykułami artystycznymi.

Akryl, bezbarwny. Niech będzie. Pani mówiła, że OK. Po otwarciu i wymieszaniu okazało się, że farba jest biała. Chociaż trzeba przyznać, że mieszadło, po wyrzuceniu do kosza, jakoś zielono świeciło. Przygotowałem sobie wcześniej duży kawał kory. Znakowanie terenu miało być robione na drzewach. Nory i dziuple były osobnym problemem, ale koncepcja jakoś się tam wykrystalizowała i nie będę jej poruszał. Kawałek kory oczyściłem "do skóry". Reszta pozostała bez zmian. Nałożyłem pierwsze dwie warstwy:


Już było wiadomo, że efekt nie będzie satysfakcjonujący. Białe mazy na płaskim i gluty na korze. I to widoczne bez konieczności zapalania światła ! Porażka ? Profilaktycznie zmiana pędzla i kolejna warstwa. Zaczęło się robić niesmacznie. Trudno, do lasu z tym:

Latarka i do roboty. Z daleka nie było widać ! Strzałka nie należała do najmniejszych (docelowe miały być mniejsze). Kicha ! Zdjęcie z lampą - OK, jest. Ale i tak świeci jakoś kiepsko. Totalne odwrócenie ról: w dzień widać, w nocy już niekoniecznie. Marna pociecha. Kolejne miejsce:

Generalnie podobnie. I świadomość, że takie cuda na drzewie muszą zwrócić uwagę dobrego obserwatora. Już widzę nagłówki w gadzinówkach: "Tajemne znaki w lesie", "Sekta pozostawiła ślad...", "Sataniści zwołują się o zmroku...". Przesada, ale nie o taki efekt wizualny chodziło


Powrót do domu. Na drugi dzień fotka kontrolna. Wyglądało okropnie:

I jak to podsumować ? Przede wszystkim nasuwa się refleksja: nikt nie będzie latał po krzakach i malował kilku warstw, skacząc od drzewa do drzewa. Zresztą, po co ? Roboty od diabła, widać za dnia, łatwo się zdekonspirować (nie mówiąc o późniejszych skrzynkach). Nie sprawdzałem wydajności farby. Piszą, że 2,5 mkw (236 ml w puszce). Czas schnięcia - 1 godzina. Nie sprawdzałem też odporności na warunki atmosferyczne. Jutro drewienko wędruje na dwór. Za kilka dni zobaczę, co z farbą. Podobno jest wodoodporna. Pseudo-eksperyment pokazał, że można użyć jej do płaskich powierzchni, które nie są wystawione na widok publiczny lub elementów, których wykonanie jest możliwe jedynie w zaciszu domowego warsztatu, a umieszczanych później np. w korytarzach bunkrów, opuszczonych budynkach, itd. Do szybkich akcji można użyć "spray-u" tej samej firmy (niestety - zawartość identyczna). Stosunek cena/efektywność - z braku chęci dociekania do końca: nie wiem. Puszka kosztuje 34 PLN (spray podobnie).
Co w zamian ? Jak pisałem, folie nie wchodzą w rachubę. W naszych warunkach nie widziałem takiej zupełnie transparentnej. Zastanawiam się nad tuszami UV. Tyle tylko, że chyba mało kto lata po zmroku ze stosownymi urządzeniami. Na jednym z portali niemieckich znalazłem farbę - podobno jest transparentna. Spróbuję ją ściągnąć i wypróbować. Wyjściem są także "świecące pinezki", dostępne np. na Geocoinshop.de (ale w moim przypadku potrzebowałbym ich sporo).
Ponieważ naszą działalność w wielu obszarach cechuje własna pomysłowość, otwieram temat znakowania w warunkach nocnych. Wymogi: jak we wstępie. Powinno być widoczne (najlepiej do wysokości 0,5 - 1 metra) - idzie wiosna, teren jest gęsty, głównie drzewa liściaste i krzewy. Poza tym regulmin ogranicza inwencję twórczą, a stosowne służby raczej nie będą chciały bawić się równie dobrze, jak my.
Wojtek