Ostatnio w Dublinie i okolicach zaczęły się pojawiać skrzynki nijakie, seryjne, anie z ciekawym opisem, ani miejscem ani sposobem ukrycia. Kilka takich pojawiło sie w okolicy lotniska. Wszystkie jednakowe - kontenerki po filmie (albo coś w tym stylu) na magnesie oklejone szarą taśmą. Jeden z nich znajdowałs ię w pobliżu jakegoś wjazdu dla obsługi lotniska. Znalałżem łatwo kontenerek, wyjąłem zawartośc, wpisałem się i kiedy pakowałem zawartośc do kontenerka minął mnie samochód, jakieś 30 m dalej zatrzymał się cofnął do mnie. Kierowca otworzył okno i pokazał mi legitymacje policyjną po czym spytał co tu robię. Kiedyś miałem podobną sytuację gdzie po wyjaśnieniu w co sie bawię policjanci uśmiechnęli się i odeszli. Tym razem jednak funkcjonariusz nie był zbytnio zachwycony, trochę mi jakby niedowierzał. Obejrzałs obie dokładnie logbook i kontenerek i powiedział, że nie mo zna tutaj nic zostawiać bo to teren pilnie strzezony itd. Wprawdzie było to wszystko dostepne z miejsca ogólnodostępnego, nie musiałem przekraczać żadnych ogrodzeń ani tablic z zakzem wstępu, normalnie przy drodze, ale jednak rozumiem że takie tereny jak lotniska są szczególnie chronione (no i dobrze!). Spisał sobie moje dane i pojechał, jednak zostawiłem kontenerek tam gdzie był pierwotnie i powiadomiłem właściciela, żeby sam zadecydował co z tym zrobić. Może mnie nie aresztują

W każdym razie tutaj pojawią się sprawa, która mnie nurtuje. Widziałem czasem w logach czy na forum, że niektórzy wymyślają coś policji na poczekaniu. Może to jest i dobry sposób, ale późnej znów ktoś tam przyjdzie i wymyśli inną bajeczkę i jak trafi na tego samego policjanta to mogą być kłopoty. No można tak gdybac i różne przykłady dla różnego postępowania wymyslać, ale generalnie jakie jest wasze zdanie - mówić policji prawdę czy nie? Moim zdaniem tak, ponieważ geocaching nie jest przestępstwem, zaś osoby opiekujące się danym terenem moga sobie z jakichś powodów nie życzyć tam skrzynki (jak w moim wypadku).
Liczę na burzliwą (ale nie personalną!) dyskusję.
