Zaczyna mnie denerwowac monopolistyczne podejscie do geocachingu. W wielu miejscach jedyne skojarzenie z geocachingiem to GC. Przykladowo - nowa wersja GoogleEarth ma mozliwosc wczytywania plikow GPX. Po kliknieciu na ikonke skrzynki pokazuje w okienku symbol graficzny GC (4 kwadraciki) - ale to najmniejszy problem. Daje tez link do WP czy do profilu wlasciciela - ale obydwa linki prowadza na portal geocaching.com. Wczytuje GPXa ale dane tam zawarte sa ignorowane, nie sa wyswietlane nawet opisy skrzynki - tylko linki do GC
Wrrrrrrr .........
To nie jest kwestia monopolu, ale wypadkowej popularności oraz, co by tu nie mówić, siły przebicia serwisu. Przypuszczam że łatwiej jest dogadać się właścicielom GC z Google, choćby dlatego, że jest to jeden partner w skali światowej.
Dokładnie tak samo działa używanie Macintosha w Polsce - "wszystko jest na Windows" i jak chcesz korzystać z polskich produktów, to jesteś "biedny"...
I nie wynika to z monopolu Microsoftu, ale z tego, że wielu programistów nawet nie wie, że istnieją inne platformy niż Win.
Podobnie np. z oprogramowaniem na palmtopy - często masz bardzo fajne opcje ściągania określonych danych online, ale... dostosowane np. do amerykańskiego użytkownika. Europejczyk (a tym bardziej Polak) może sobie pomarzyć.
Przekładając to na GC/OC, działa to na identycznej zasadzie - nie zdziwiłbym się, gdyby ludzie z Google nie mieli pojęcia o istnieniu OC jako takiego, nie mówiąc już o naszym lokalnym oddziale.
No i mówiąc szczerze - wszystkie serwisy OC mają inne adresy, inne linki - z GC jest zwyczajnie prościej, bo wszystko jest w jednym miejscu.
Czesciowo masz racje. Co innego gdyby w opcjach (warstwach) byl geocaching - wtedy zrozumialbym ze odwoluje sie do GC. Ale jesli czyta pliki GPX i na sile usiluje laczyc sie z GC - to jest wnerwiajace. W plikach GPX jest adres skrzynki, dokladny (i w tych GPXach z GC i w tych z innych serwisow) i dokladnie to mialem na mysli, ze zamiast uczciwie czytac adres z GPXa, na sile laduje sie GC.
A) skąd pewność, że Google zbiera dane odnoścnie adresu online akurat z pliku GPX? Przypuszczam, że obsługuje też bazy cache'y w postaci waypointów pochodzące z programów typu Mapsource, które z tego co kojarzę zostawiają tylko podstawowe info - i URL raczej jest z nich wycinany.
B) nawet jeśli mylę się co do pkt A, to tego typu działalność jest nagminna - przykładowo serwis OC dyskryminuje Maki, nie pozwalając na poprawne wpisywanie komentarzy z poziomu systemowej przeglądarki jaką jest Safari. Aczkolwiek nie sądzę, by było to celowe działanie mające na celu ochronę monopolu Microsoftu (no chyba że się mylę i OC.pl ma jakiś tajny układ z MS?)
Tak samo w przypadku Googli - jest to denerwujące, ale nie dopatrywałbym się tutaj drugiego dna.
-------
Edit: sprawdziłem w MapSource - wyjściowy plik GPX zawiera co prawda adres skrzynki na OC.pl, ale nie ma w nim żadnych informacji dotyczących właściciela (brak nicka, nie mówiąc o tym, że plik z OC nie zawiera ID użytkowników - o czym nawet sam wspominałeś).
Obstawiam więc, że dane te są bezpośrednio podczytywane z GC.com na podstawie ID skrzynki, natomiast zawartość pliku GPX jest ignorowana.
Zreszą spróbuj zrobić test - wygeneruj z GSAK dwa pliki po jednej skrzynce należącej do serwisu GC i spróbuj zmienić część danych (obstawiam kod oraz nr. skrzynki).
Nie zdziwię się, jeśli wtedy okaże się, że mimo zawartych w GPX niepasujących danych, pojawią się poprawne - zgodne z opisem jaki dane ID/Kod ma w bazie online serwisu GC.