Może po prostu przygotuj na jakiejś stronie (np. gpsies.com) ślad, który trzeba ściągnąć (tutaj może się przydać np. kod QR), aczkolwiek wtedy otrzymamy też punkt końcowy, więc trasę każdy będzie mógł sobie znaleźć sam (sugerowany przebieg trasy, czy mapka na stronie będą wtedy zbędne).
W QR można też ukryć same współrzędne, w taki sposób, że po zeskanowaniu zostanie wywołana aplikacja której używamy z naniesionym punktem (locus, c:geo, oruxmaps itd.). Przykładowy generator
https://www.unitag.io/qrcode (trzeba wybrać typ geolocation).
Co do fragmentów mapki w etapach, to po jakimś czasie może Ci się znudzić. Może zrób to tak, żeby szukający robili fotkę i kierowali się za pomocą zdjęcia, albo zobliguj ich, żeby mapki odkładali z powrotem? Albo całą mapkę można umieścić w przedostatnim pojemniku jako układankę/puzzle.
Patryk_O pisze:Z mapki która "w magiczny sposób" by się nam wczytywała po zeskanowaniu kodu czy czegokolwiek innego rozmyśliłem sie - za dużo programów, systemów, urządzeń itp. Za dużo kombinowania i nie do końca jestem przekonany że działało by to każdemu, bez instalacji dodatkowego oprogramowania tylko na potrzeby tego kesza.
Tym się nie przejmuj. Po to jest atrybut "Potrzebny dodatkowy sprzęt". W opisie podasz instrukcje, oraz o jaki sprzęt lub medium chodzi i tyle.
W jednym keszu mam zastosowany kod QR typu geolocation, ale również pod obrazkiem podałem jawnie te zakodowane współrzędne. Jak ktoś ma smartfona to nie będzie musiał ich wklepywać, jak ktoś korzysta z jakiegoś GPS, albo nie zainstalował czytnika to po prostu poświęci chwilę czasu na wklepanie kordów.
azhag pisze:kontrze do tego co pisze parlando

— sam w sobie jest celem wyjazdów.

Ale jednak kesze, które założyłeś bezpośrednio przed i po tym multi mają więcej znalezień:)
Albo z mojej okolicy, która nie jest zbyt popularna - mój pierwszy kesz (multi) - ostatni log 510 dni temu, w sumie 8 logów w ciągu niecałych 4 lat:), natomiast 2 półtoraroczne, tradycyjne kesze w okolicy mają po 14 i 15 znalezień.