Mam i Dremela, i szlifiereczkę akumulatorową z Lidla, i szlifiereczkę na zasilanie sieciowe z Biedry.
Ta niebieska z Allegro jest IDENTYCZNA jak moja biedrowa, jedynie kolor mojej jest zielony. A cały zestaw, wszystkie elementy itd. są takie same, nawet opakowanie też. Moje zdanie - fakt, ma mniej mocy niż Dremel, mniejsze obroty, ale "robi robotę" i jestem z niej zadowolony.
Jeśli koleżanka chce nabyć taką maszynkę za stówkę, to polecam, nie ma się czego bać, jeśli się jej nie będzie próbowało zajechać, np. na budowie do szlifowania ton pustaków

Ważna różnica między ofertą niebieską z Allegro, a zieloną Biedrą , która będzie od jutra:
Niebieska jest na kabel sieciowy, dzięki czemu ma więcej mocy, która to moc nie będzie słabła w miarę pracy. Można jechać nią cały dzień (no, z przerwami malutkimi na ochłonięcie sprzętu, coby się nie spalił).
Zielona jest na akumulator. Zaleta - nie majta się nam kabel z tyłu sprzętu (ale to nie jest aż takie uciążliwe), oraz można ją zabrać zdala od ściany, choćby i do lasu, by podszlifować jakiegoś kesza. Minus jednak jest taki, że jak bateria pada (ale nie tak jakoś przesadnie szybko), to obroty słabną, a jak całkiem padną, to trzeba czekać aż się naładuje w stacji ładującej, która już musi być normalnie do prądu podłączona, a ładowanie trochę trwa, nie jest to pięć minut, a godzina najmarniej.
Zaletą niebieskiej jest też ten dołączony giętki przewód, dzięki któremu nie musimy w ręku trzymać samej szlifierki, tylko o wiele lżejszą i poręczniejszą końcówkę tej "przedłużki" (pewnie na YT sa jakieś filmiki pokazujące o co mi kaman). Biedoronkowa akumulatorowa tego nie ma. Moja biedronkowa na 220V to ma i jest to naprawdę przydatne, jesli planujemy jakąś wielogodzinną zabawę.
A teraz jedna ważna uwaga - jeśli chcesz tylko PIŁOWAĆ drewno, czy nawet metal, to nie idź w stronę takich zabawek, ani tym bardziej oscylacyjnych, tylko kup sobie za 5-10 zł piłkę do drewna plus brzeszczoty do metalu (albo odwrotnie, piłka do metalu plus brzeszczoty do drewna, zależnie na co trafisz w sklepie) i tyle. O wieeeele szybciej i dokładniej popiłujesz listewki, sztangi, czy profile ręcznie, niż takimi elektronarzędziami. A do wygładzenia boków czy krawędzi też lepszy jest arkusz papieru ściernego (2zł max) położony na równej powierzchni, niż wysokobrotowa szlifierka, która okrągłą końcówką nigdy nie da Ci płaskiej powierzchni breloczka. Mówię z własnego doświadczenia, próbowałem ciąć szlifierkami i zawsze wracałem do ręcznej piłki.
Oczywiście te szlifierki to fajowe zabawki, ale nie do tego, co chcesz nimi robić. Np. cięcie - te tarcze do cięcia mają średnicę pozwalającą przeciąć element co najwyżej 3 cm grubości i to pod warunkiem, że tniesz raz z góry, a raz z dołu. A wtedy na pewno nie będzie równo i ładnie. Za to np. z diamentowym frezem są lepsze niż grawerki, jeśli się ma wprawną rękę.
Jest jedno rozwiązanie , które potnie Ci listewki w pół sekundy, ale to już grubsza sprawa - pilarka tarczowa, zwana gumówką, zwana też fleksą, zamocowana na stojaku:
http://www.uni-max.com.pl/fotocache/dt_ ... 10_psd.jpg
Ale to już tak pod 200 pln najmarniej i niewiele więcej nią zrobisz poza tym pocięciem.
WAŻNE! Jesli jednak będziesz się bawić elekronarzedziami to ZAWSZE używaj okularów ochronnych. Oczy nie są u człowieka elementem łatwo wymiennym.
Aha! A breloczki bardzo ładne!
Sam uzywam dokładnie takiego samego patentu na "oczko" breloka.