Strona 1 z 2

Nie wiadomo czy sie smiac czy plakac ......

: piątek 24 października 2008, 12:49
autor: ted69
Zaufanie kierowców do nawigacji GPS nie ma granic.
http://www.tvn24.pl/0,1570096,0,1,wtopi ... omosc.html

: piątek 24 października 2008, 13:30
autor: shchenka
Ja też tak kiedyś miałem, tylko trochę odwrotnie. Dzięki nawigacji samochodowej wjechałem w nocy na most w budowie.

Generalnie wolę jednak używać mapy.

: piątek 24 października 2008, 13:37
autor: burak
a mnie kiedyś zaprowadziła na przejście promowe, kilkadziesiąt km nadrobiłem :x

: piątek 24 października 2008, 13:39
autor: ochkarol
Najlepszy zestaw do auta do GPS + CB radio + mapa.
Jedno drugiego nie zastapi.
Aha, jeszcze glowa na karku ;)

: piątek 24 października 2008, 13:44
autor: burak
ochkarol pisze:Najlepszy zestaw do auta do GPS + CB radio + mapa.
Jedno drugiego nie zastapi.
Aha, jeszcze glowa na karku ;)
co prawda to prawda :wink:

: piątek 24 października 2008, 14:33
autor: Voit
W Pradze kilku kierowców zjechało po schodach...
:lol:
Pewnie nie tylko tam.

Nawigacja w samochodzie jest dla mnie zbędnym dodatkiem.
-Jeśli znasz miasto, to tylko wkurzasz się gdy prowadzi na manowce...
-Jeśli nie znasz miasta, to też prowadzi na manowce i nawet o tym nie wiesz.

: piątek 24 października 2008, 14:41
autor: ted69
Czasami sie przydaje - jesli masz w nieznanym CI miescie dojechac na jakas mala uliczke. Trzeba tylko pamietac ze czlowiek mysli - komputerek tylko podpowiada - a nie odwrotnie :)

: sobota 25 października 2008, 14:38
autor: kwieto
Voit pisze:Nawigacja w samochodzie jest dla mnie zbędnym dodatkiem.
W moim przypadku jest wręcz odwrotnie :")
Voit pisze: -Jeśli znasz miasto, to tylko wkurzasz się gdy prowadzi na manowce...
Ostatnio gadałem z warszawskim taksówkarzem (używał nawigacji, a jakże), który stwierdził, że pracuje w tym zawodzie 30 lat, ale nie odważyłby się powiedzieć, że "zna miasto na przelot". Nawigacja pomagała mu zwłaszcza do namierzenia w którym miejscu ulicy jest np. numer domu pod który ma podjechać - przydatne, zwłaszcza gdy miasto zakorkowane a część ulic po których się poruszasz jest jednokierunkowa...
Ja sam dzięki nawigacji namierzyłem w W-wie co najmniej kilka skrótów, o których istnieniu nie miałem nawet pojęcia. I raczej nie przyszłoby mi do głowy, że one istnieją, tylko jechałbym tak jak wszyscy, męcząc się w korkach.
Voit pisze: -Jeśli nie znasz miasta, to też prowadzi na manowce i nawet o tym nie wiesz.
Nie zgodzę się.
Po pierwsze, bardzo pomaga przejechać przez miasto którego nie znasz, a które nie ma np. obwodnicy (czyli większość miast w Polsce). Oznakowanie skrętów czy kierunków wylotówek baaardzo wiele pozostawia do życzenia, nie tylko zresztą u nas. Kiedyś spędziłem nadprogramową godzinę w Sofii, bo skręt z obwodnicy na wylotówkę nawet nie był oznaczony (wyglądał jak jedno ze skrzyżowań z innymi drogami, których pełno na ichniej "obwodnicy") - pech chciał, że nie miałem w nawigacji mapy tamtego terenu. Zanim zawróciłem i znalazłem właściwy wyjazd, minęło dobrych kilkadziesiąt minut. A nawigacja brzęknęłaby tylko "skręć" i miałbym łatwiej.

Po drugie - nawet jeśli jakaś droga okaże się nieprzejezdna (co nie musi wynikać z tego, że nawigacja ma złe mapy - kierunkowość ulic też się czasem zmienia, nie mówiąc już o remontach), Mając nawigację jesteś w stanie szybciej wyznaczyć trasę objazdową. Być może mniej optymalną niż taka, jaką byś samemu poprowadził, tyle że czasem zanim wyciągniesz i przestudiujesz mapę, to z nawigacją już jesteś daleko za felernym miejscem... Nie mówiąc o tym, że aby wytyczyć objazd samodzielnie, musiałbyś znać teren po którym się poruszasz, bo inaczej masz takie same szanse wpuścić się w jakiś kanał jak w sytuacji, gdybyś słuchał softu nawigacyjnego.

Nawigacja przydaje się też poza miastem, na przelotówkach - tym bardziej im więcej jeździsz, oraz im częściej jeździsz po terenach kompletnie obcych. Oczywiście że z mapą "papierową" też się da (tę zresztą i tak należy ze sobą zabierać), tyle że w sytuacji gdy masz np. perspektywę pokonania 1000km w ciągu jednego dnia, nawigacja pozwala oszczędzić naprawdę sporo czasu.

I właśnie to jest jej główna przydatność - oszczędzanie czasu koniecznego do zatrzymania się, wyciągnięcia mapy, przestudiowania jej, i wytyczenia trasy. Oraz podwyższonej uwagi aby pilnować się gdzie jesteś i czy nie przegapiłeś właściwego skrętu - możesz się skupić na prowadzeniu pojazdu. Gdy jedziesz samochodem, to czy zrobisz 5 km więcej czy mniej jest przecież mniej istotne niż to, żebyś trafił pod wskazany adres. A to nawigacja bardzo ułatwia.

Oczywiście, jak przy wszystkim - trzeba przy korzystaniu z nawi po prostu myśleć...

A w linkowanym materiale nawigacja nie jest niczemu winna - gość zignorował znaki drogowe, które przecież mogły się pojawić kiedykolwiek - np. dzień wcześniej. A żadna mapa nawigacyjna nie ma map zaktualizowanych tak, aby idealnie pasowały do bieżącej sytuacji - dlatego korzystając z niej trzeba jednak trochę myśleć i patrzeć na to co się dzieje na drodze...

Osobna rzecz, że parę razy właśnie dzięki nawigacji zorientowałem się, że droga oznaczona jako "ślepa" jest jak najbardziej przejezdna. Tyle że ładując się w takie miejsce zdawałem sobie sprawę, że soft może się mylić a ja być może będę zmuszony zawrócić...

: sobota 25 października 2008, 18:02
autor: Voit
:wink:
Oczywiście pisząc powyższy post liczyłem na Wasze poczucie humoru.
Wiadomo, przed postępem cywilizacyjnym nie uciekniemy.
Wszyscy macie rację- łatwiej trafic, łatwiej objechać...
Pisząc o "zbędnym dodatku" wyraziłem się niezbyt precyzyjnie. Nie jest to element wyposarzenia w samochodzie niezbędny. Przynajmniej dla mnie.
Dziesięć lat mieszkałem na ulicy której nie ma na żadnej mapie, na osiedlu którego nie ma na żadnej mapie, nieopodal miasta które jest na każdej mapie.
Dla chętnych zadanie - proszę odnaleźć drogę na ul. Aresa w Kowalach koło Gdańska. Kod pocztowy 80-180 :lol:
Osiedle postawiono dziesięć lat temu, a jak wracam do domu i patrzę na ekran nawigacji, widzę że mieszkam w szczerym polu. Poprzednio używałem TOMTOMA, teraz mam AutoMapę, tą z głosem Hołowczyca.
I wielokrotnie już zdażyło mi się przygadywać Hołkowi - Krzychu... Co ty pierniczysz... :lol:

...A taksówkarze używają palmtopów z nawigacją zamiast taksometrów. I jest to całkiem niezłe rozwiązanie.

: sobota 25 października 2008, 18:19
autor: zyr
Na UMP jest Twoja ulica :D

: sobota 25 października 2008, 18:20
autor: Pawel brasia
Voit pisze::wink:
Dla chętnych zadanie - proszę odnaleźć drogę na ul. Aresa w Kowalach koło Gdańska. Kod pocztowy
Ani komercyjna GPmapa, ani darmowa UMP nie ma z tym najmniejszego problemu.
edit: Zyr mnie ubiegł ;)

: sobota 25 października 2008, 20:21
autor: Hern
Voit pisze:Dla chętnych zadanie - proszę odnaleźć drogę na ul. Aresa w Kowalach koło Gdańska. Kod pocztowy 80-180 :lol:
Osiedle postawiono dziesięć lat temu, a jak wracam do domu i patrzę na ekran nawigacji, widzę że mieszkam w szczerym polu. Poprzednio używałem TOMTOMA, teraz mam AutoMapę, tą z głosem Hołowczyca.
I wielokrotnie już zdażyło mi się przygadywać Hołkowi - Krzychu... Co ty pierniczysz... :lol:
Autorzy danej mapy nie posiadają zdolności nadprzyrodzonych i nie mogą wiedzieć o każdej zmianie w terenie. Jako legalny posiadacz AM powinieneś zgłosić problem. Na tym to polega.

: niedziela 26 października 2008, 01:22
autor: Voit
Hern pisze: (...)Jako legalny posiadacz AM powinieneś zgłosić problem. Na tym to polega.
Zapewne tak.
Na swoją obronę dodam, że użytkownikiem nawigacji samochodowej jestem od niedawna. Legalną Automapę otrzymałem wraz z palmem w prezencie. Jakoś do tej pory dawałem sobię radę bez tego i żyję :wink: .
Ale myślę, że problem jest chyba gdzieś indziej, bo nie jestem jedynym użytkownikiem nawigacji samochodowej na tym osiedlu, a moje okolice do dziś wyglądają właśnie tak:

Obrazek
Obrazek

Jak wprowadzałem się na osiedle Olimp, osiedle "Cztery Pory Roku" było chyba tylko na desce architekta.

Ponadto dodam, że jako legalny użytkownik AutoMapy nie odczuwałem potrzeby posiadania innego programu - choć to akurat może po części wynikać z mojej tępoty (wrodzonej lub nabytej) informatycznej.
Czego Ted świadkiem.
:wink:

: niedziela 26 października 2008, 06:12
autor: ted69
Voit pisze: Czego Ted świadkiem.
:wink:
Hmmmmm ......... NIC nie pamietam :)

: niedziela 26 października 2008, 10:00
autor: Voit
...Dzięki Tobie poznałem Forum PDA...
:wink: