Nie nadążam śledzić wątku więc krótko
1. Tak, ojejgon 550 przy użyciu rowerowym załatwia akumulatorki 1750 mAh w 5-6 godzin. Dlaczego ? Ano ponieważ na rowerze poruszamy się szybciej a więc częściej trzeba spoglądać
Zwłaszcza zasuwając po leśnych duktach, ponieważ jest duża dynamika zmiany oświetlania i częste zmiany dróg. efekt: Maksymalne podświetlenie i urządzenia cały czas włączone. Inaczej trzeba
odrywać rękę od kierownicy by tapnąć w ekran a na drodze pełnej piasku, korzeni, dziur i kamulców to równa się przewrotka.
Na androida są komendy głosowe, na windowsa chyba też, więc mapę dostaję kiedy mi potrzeba. Od wersji 1.14 locus wydaje też dźwięki co jeszcze bardziej ułatwia jazdę na rowerze.
Garminy mogą piszczeć ale z tego nic nie wynika.
2. Fabryczny uchwyt to porażka jeśli montować go w wersji - tak jak jest. Na szutrowej drodze samoczynnie pochyla się do przodu. Standardowe paski wywaliłem po pierwszym wyjeździe, są cieniutkie i wykonane z bardzo twardego śliskiego plastiku. Kupiłem szersze, spiłowałem w przelotach i podkleiłem gumą. Ale oregon jest i tak za ciężki by stabilnie siedzieć. Waga akurat nie przeszkadza ale ja z roweru korzystam trochę inaczej niż Łza a w razie czego można psa zdzielić garminem i to jest jego przewaga nad leciutkim smartfonem. Dinozaura można by ubić.
3. Garminowcy chyba faktycznie zostali na etapie sygnałów dymnych jeśli na niekorzyść smartfonów wliczają w koszta abonament. Rozumiem że mając garmina nie płacicie abonamentu telefonicznego. Ognisko, mokry koc i puf, puf, puf ...
4. Nie zgadzam się że na Garminie trudno zarządzać mapami. Jakimi mapami ? Bez zainstalowania modyfikacji umożliwiającej korzystanie z JNX ( i utraty gwarnacji ) mamy tylko "Bieszczady" i "Góry" zrobione "GPSManiaka" i samochodówkę UMP-PCL albo gorszą samochodówkę od Garmina, która nazywa się topo. Żeby zmienić "mapę" trzeba zmienić profil - wersja łatwa albo wejść w ustawienia i włączyć/wyłączyć - wersja wymagająca sporo grzebania
5. Ekran zabezpieczyć czymś hydrofobicznym trzeba tylko gdy ekran wystawiony jest bezpośrednio na opad. Czyli przypięty do kierownicy roweru, wiec nie popapramy sobie kieszeni. Najciekawsze że podczas jazdy na ekranie garmina obwarowanym "wałami" zbiera. Na szybko rozwiązaniem okazało się masło z kanapki a na dłużej pomagał zarówno garminowi jak i smartfonom wazelina techniczna i koniec. Jeśli Liquipel pojawi się szerzej to smartfony już konkretnie pozamiatają.
6. B2710 na rower się nie nadaje - za mały ekran, trzeba by mieć konkretnego zooma w oku. Pieszo owszem często i z telefonem można się wybrać, natomiast pierwszego smartfona kupiłem z myślą o nawigacji rowerowej z OZI Explorer.
Stryker pisze:to już jakiś schemat

ktoś pyta o sprzęt gps. prędzej czy później pada propozycja garmina (mniejsza o model), wtedy pojawia się u810 (no, ew. Łza, ale po tym jak wymienili mi giepsa to już jakoś nie biadoli

), który twierdzi, że wszystko jest lepsze od garmina. no ew. młotek jest porównywalny.
Bo my jesteśmy obiektywni i nie życzymy źle bliźnim. Gdyby to było forum samochodowe i na każde pytanie o samochód polecano Land Rovera Defendra na kołach 40' - to taki odpowiednik Garmina: dużo się psuje, jest ciężki, powolny i praktyczny jak lokomotywa parowa.