Rob pisze:
Bawi mnie ten "argument". Takie pytanko: Do jakiego celu stworzono smartfony? Rozumiem, że telefonujusz z nokii 3210, bo ona z pewnością została stworzona tylko do dzwonienia (ew. przybijania gwoździ, no ale od tego jest młotek;).
Niezmiernie mnie cieszy fakt, że Cię bawię swoimi "argumentami". Nie, nie używam N3210 (chociaż w domu mam parę starych modeli z tej firmy, ale to eksponaty raczej).
Używałem (nadal używam) różnych urządzeń "około-związanych" z GPS, również takich, gdzie sam piszę aplikacje oparte na komunikacji via NMEA.
Dla mnie najważniejszym kryterium przy wyborze sprzętu do keszowania jest jego trwałość, niezawodność i wytrzymałość baterii.
Telefon jaki używam to starsza wersja iPhone`a, ale gdzieś w torbie leży jakiś smartfon śmigający pod Androidem. Jest masa fajnych i wygodnych programów na te platformy. Ale te maszynki mają parę wad. Po pierwsze bateria. W obecnych czasach smartfony chyba tylko jeszcze "loda" nie robią. Co za tym idzie mają ogromny apetyt na prąd. I mimo, że mamy czasy bezprzewodowe to i tak trzeba ciągać wtedy ze sobą masę kabli, powerbanków, ładowarek, etc... Do tego dochodzą słabsze odbiorniki GPS. Miniaturyzacja oraz koszta powodują, że taki smartfon przyda się do odnalezienia jakiegoś bankomatu w obcym mieście bardziej niż do zdobycia ajlofki. Nie wyobrażam sobie też, abym łaził z telefonem po urbexach, chaszczach czy innych zabłoconych dziurach. Po prostu szkoda mi go (może gdybym miał jakiegoś "g-shocka", to bym myślał inaczej).
Nie zrozum mnie opacznie - nie jestem kolejnym "wyznawcą" danej opcji. Używam różnych urządzeń, ale w mojej ocenie dedykowane odbiorniki GPS bardziej się sprawdzają w terenie.
Pozdrawiam
PS: Jezeli chodzi o słuchawki, to bym celował w coś "made in China" z Androidem...
Coś jak:
http://goo.gl/okg68N lub
http://goo.gl/5eSqeW