Opencaching Polska - Forum

Witam!
Mieszkam w okolicy dość słabo "uskrzynkowanej", a chciałbym też trochę się w to pobawić. Mam wiele pomysłów na ulokowanie skrzynek, jednakże nie mogę ich dodać do bazy - muszę odkryć co najmniej 10 skrzynek, a takowych w okolicy nie ma, bo albo zostały zagubione, albo okradzione.
Czy istnieje możliwość ominięcia tego wymogu?
Pozdrawiam
Ps. Pierwsza skrzynka już jest ukryta, tylko nie mogę jej wstawić :<

Całe szczęście nie da się tego ominąć.

Malix pisze:Witam!
Mieszkam w okolicy dość słabo "uskrzynkowanej"

Wyszukiwarka w promieniu 20 km od Mogielnicy pokazuje 18 keszy, a 30 km to już 79 Na rowerku w jeden dzień da się spokojnie zrobić ponad 10, albo podjechać autobusem w okolice największego skupiska. Dla chcącego nic trudnego...

Malix pisze:muszę odkryć co najmniej 10 skrzynek, a takowych w okolicy nie ma, bo albo zostały zagubione, albo okradzione.

Dlaczego więc nie wpisujesz do logów nic o tych problemach? Skąd właściciel kesza ma wiedzieć, że trzeba zrobić serwis...

Doświadczenie pokazuje stary, że lepiej znaleźć ileśtam skrzynek, zanim założy się własne, i tak naprawdę sugerowałbym nie 10, a co najmniej 30 - inaczej może się okazać, że na Twoich, drogich Ci pomysłach ludzie będą wieszać psy Niestety w tej grze doświadczenia czasami nie przeskoczysz. Co do samego znajdowania skrzynek, to resztę napisał już krystiant - 20km to nie jest odległość dla keszera. Powodzenia

Jak już, mógłbym jedynie jeździć w poszukiwanie skrzynek rowerem.
A ich w okolicy nie ma - sprawdzałem mapę.
Most w Tomczycach - miał remont kapitalny.
Szklana Kapliczka - Były w niej porządki
Uroczysko w Otalążce, Ogryzek na Pilicy, Świdno - Pałac, Musiałbym sprawdzić.
Nowe Miasto - Raczej nie zagłębiam się w tamte rejony. Nie jeżdżę głównymi trasami tylko bokiem podglądając naturę. Tym bardziej nie chciał bym zostać zwiniętym przez ochronę.
Waliska - To dopiero na Jesień - dobre miejsce na grzyby.

Jeśli nie znajdziesz odpowiedniej ilości skrzynek i nie poznasz jak ma wyglądać dobra skrzynka to może (nie musi) się zdarzyć, że Twoje skrzynki będą słabiutkie i nikt nie będzie ich chciał odwiedzać.
Niestety znam jedną taką sytuację więc nie jest to czysta teoria.

Ja tu widzę mnóstwo wymówek zamiast chęci do keszowania.

Jak zaczynałem miałem podobny problem Jeśli rower odpada to może warto podjechać autobusem np do Grójca?

moim zdaniem dla chcącego nic trudnego

Mądrze przedpiszcy prawią. Np. Krysiul - sama prawda, polecam się zastosować.
Jest jeszcze jeden sposób o którym jednakże nie wpomnieli.
Jeśli chcesz zakładać kesze i potrzebujesz miec 10 znalezień, ale już się rwiesz do tworzenia keszy, to zrób tak:
te kesze, które są w Twojej okolicy, a które wiesz ze potrzebują serwisu, po prostu sam zaserwisuj, napraw (warto dać znać właścicielowi kesza, i spytać czy czasem nie planuje jej zarchiwizować) i po wpisaniu się do naprawionego/odtworzonego logbooka, możesz logować znalezienie i opisać że podczas wykonania serwisu. W taki sposób pewnie dobijesz do 10ciu znalezien oraz przysłużysz się innym keszerown robiąc te serwisy.

Dobry pomysł, tylko najpierw skontaktuj się z właścicielami, żeby upewnić się, w jakiej formie, gdzie i jak schowany był kesz, jak duży miał pojemnik itd., żeby nikt nie miał potem wątpliwości.

krusiaa pisze:Całe szczęście nie da się tego ominąć.

Bardzo słuszna uwaga.
W mojej okolicy często pojawiają się osoby które jednego dnia znajdują (albo raczej logują) 10 skrzynek, szybko sadzą gniota w byle jakim miejscu. Po czym mają pretensje do całego świata, o to że komentarze w logach takiej skrzynki nie są zbyt pochlebne. Po kilku dniach taka osoba zazwyczaj kończy grę.

Geocaching to zabawa dla cierpliwych

No to trudno, nici z geokaszowania - nie widzę możliwości.
Nie, nie będę specjalnie jeździł do Grójca, Warszawy czy Goteborga tylko po to żeby odnaleźć skrzynkę - to miało być hobby w którym mógłbym praktycznie nie wydawać kasy na dojazd - rower.
Żegnam

Czyli zakładałeś zabawę w geokeszing oparty na samym zakładaniu skrzynek? Ciekawe...
Po mapie widać, że wcale tak daleko nie masz do skupisk keszowych więc nie wiem w czym rzecz.

Daj spokój ryba, jego sprawa. Jeśli tak podchodzi do sprawy, to może faktycznie hobby nie dla niego. Nic na siłę.