Po godzinach - czyli kącik gier
Moderator: Moderatorzy
- Karls
- Forumator
- Posty: 620
- Rejestracja: czwartek 15 września 2011, 20:58
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Używam i windy i linuxa, to prawda ale żyjemy w takich ciekawych czasach że te gry wchodzą spokojnie na smartfonie z androidem. Jakiś czas temu wrzuciłem sobie na telefon Broken Sword i zaemulowałem przez ScummVM. Co do gier na kasetach magnetofonowych to mnie to omineło, wtedy jakoś kompletnie mnie te sprawy nie bawiły, wolałem całymi dniami biegać po podwórku i różnych zaroślach (hmm może stąd mnie ciągnie do geocachingu?). W sumie to ja nigdy nie byłem jakimś zawziętym graczem, jak słyszę, że komuś się zdarzyło przesiedzieć całą noc bo gra wciągnęła to się dziwię. Jak by to była książka to bym nawet zrozumiał ale tutaj to ni jak
- maryush
- Forumator
- Posty: 986
- Rejestracja: czwartek 07 kwietnia 2011, 13:13
- Podziękował;: 26 razy
- Otrzymał podziękowań: 63 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Najpopularniejszą grą klasykiem było kręcenie.
Śrubokrętem.
Żeby "LOAD ERROR" nie wyskoczył
Natomiast grą nad którą ja również dzisiaj spędzam co najmniej kilka godzin w miesiącu jest...:
Śrubokrętem.
Żeby "LOAD ERROR" nie wyskoczył
Natomiast grą nad którą ja również dzisiaj spędzam co najmniej kilka godzin w miesiącu jest...:
- Karls
- Forumator
- Posty: 620
- Rejestracja: czwartek 15 września 2011, 20:58
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Niestety ja słyszałem tylko opowieści jak ustawiało się głowice śrubokrętem i potem nikomu nie wolno było nawet kichnąć żeby błąd nie wyskoczył A ta gra to wygląda ja jakiś pierwowzór Heroes of Might and Magic 1. Chociaż graficznie to mi się przypomniało Polanie(no dobra może tu grafika była nieco lepsza, ale i tak nie to jest najważniejsze)
- Doc_with_the_dog
- Forumator
- Posty: 952
- Rejestracja: niedziela 26 września 2010, 09:28
- Podziękował;: 8 razy
- Otrzymał podziękowań: 40 razy
- Kontakt:
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Boulder Dash - The Best of the Best!!!! Jedynka i dwójka. Nie liczę klonów tej gry. Ech.... lata dzieciństwa...
- Załączniki
-
- Boulder_Dash_-_1985_-_Comptiq1.jpg (51.92 KiB) Przejrzano 1926 razy
-
- Boulder_Dash_-_1985_-_Comptiq.jpg (53.19 KiB) Przejrzano 1926 razy
Chciałbym iść do nieba ze względu na klimat, ale wolę do piekła ze względu na towarzystwo.
- Stryker
- Forumator
- Posty: 1052
- Rejestracja: piątek 23 lipca 2010, 15:32
- Podziękował;: 12 razy
- Otrzymał podziękowań: 36 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Warlordsmaryush pisze: Natomiast grą nad którą ja również dzisiaj spędzam co najmniej kilka godzin w miesiącu jest...:
Kolejna zagadka dla dinozaurów:
- Talbot
- Stały bywalec
- Posty: 110
- Rejestracja: czwartek 22 lipca 2010, 19:45
- Podziękował;: 9 razy
- Otrzymał podziękowań: 2 razy
- Kontakt:
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Uwielbiałem tę grę i nadal czasem do niej wracam
No i na black boxsie nie wzmagała kręcenia śrubokrętem
No i na black boxsie nie wzmagała kręcenia śrubokrętem
-
- Forumator
- Posty: 1530
- Rejestracja: niedziela 08 lutego 2009, 14:57
- Podziękował;: 4 razy
- Otrzymał podziękowań: 43 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Moon patrol. Kiedyś z kręceniem przy głowicy w magnetofonie Atari, teraz na emulatorze ładnie śmiga.Stryker pisze:Kolejna zagadka dla dinozaurów:
- Krysiul
- Forumator
- Posty: 1055
- Rejestracja: środa 09 czerwca 2010, 21:35
- Podziękował;: 12 razy
- Otrzymał podziękowań: 33 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Da się jakoś sensownie w to grać na takim małym ekranie?Jakiś czas temu wrzuciłem sobie na telefon Broken Sword i zaemulowałem przez ScummVM.
- Karls
- Forumator
- Posty: 620
- Rejestracja: czwartek 15 września 2011, 20:58
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Pewnie, mam SGS+ to jest 4 cale. Jakiś czas temu nawet na markecie się pojawiła wersja bez emulatora ale nie jest do końca wierna oryginałowi i nie ma polskiego(niby angielski znam w sumie dobrze ale jakoś gorzej się wczuwam). Dlatego ja wolałem grać na emulatorze. Sam byłem zaskoczony jak wygodnie się gra na takim ekranie, dotykówki są świetne do point&click. Minus emulatora jest tylko jeden - przesuwasz kursor a nie jak w wersji dedykowanej klikasz w interesujące miejsce. Mnie to nie robiło dużej różnicy ale niektórzy są bardziej wymagający Kolejny plus emulatora to że można pograć za darmo i (chyba) legalnie bo w przypadku takiej starej gry nie wiem czy prawa autorskie jeszcze obowiązują.
- Krysiul
- Forumator
- Posty: 1055
- Rejestracja: środa 09 czerwca 2010, 21:35
- Podziękował;: 12 razy
- Otrzymał podziękowań: 33 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Prawa autorskie majątkowe wygasają dopiero 70 lat po śmierci autora, ale często firmy zrzekają się praw do starych gier i wtedy stają się one tzw. abandonware, dzięki czemu można je legalnie ściągać i rozpowszechniać.
- Karls
- Forumator
- Posty: 620
- Rejestracja: czwartek 15 września 2011, 20:58
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Tak jak piszesz jest jeśli nie określono inaczej, szczególnie kiedy nie mówimy o własności fizycznej tylko intelektualnej jak to jest w przypadku gry. Ale tu już by się musiał prawnik wypowiedzieć . Natomiast na wielu stronach ze starymi grami można znaleźć tą grę(nie wnikam już czy legalnie) lub ewentualnie ktoś może mieć w domu zakopaną oryginalną kopię a sam emulator jest darmowy.
- maryush
- Forumator
- Posty: 986
- Rejestracja: czwartek 07 kwietnia 2011, 13:13
- Podziękował;: 26 razy
- Otrzymał podziękowań: 63 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Boulder Dash! Moja matka potrafiła w to łoić 20 godzin ciurkiem! )
A w Moon Patrol ja sam przepuściłem "na fliperach" (tak się nazywał barakowóz z rzędem kilku Atari gdzie grało się przez 20 minut za pięć dych) ładne kilka resoraków!
Tak samo jak w to:
i w to:
Za to Warlords (tak, to oni), mój ulubieniec nie musi już być odgrywany przez DOSBox'a czy inny emulator, albowiem ktoś sobie przypomniał jaka to genialna gra i zrobił remake na iPada!:
Warlords!
Dzięki Bogu zrobili to prawie idealnie tak samo jak oryginał, jedynie rozdzielczość zmienili
A w Moon Patrol ja sam przepuściłem "na fliperach" (tak się nazywał barakowóz z rzędem kilku Atari gdzie grało się przez 20 minut za pięć dych) ładne kilka resoraków!
Tak samo jak w to:
i w to:
Za to Warlords (tak, to oni), mój ulubieniec nie musi już być odgrywany przez DOSBox'a czy inny emulator, albowiem ktoś sobie przypomniał jaka to genialna gra i zrobił remake na iPada!:
Warlords!
Dzięki Bogu zrobili to prawie idealnie tak samo jak oryginał, jedynie rozdzielczość zmienili
- Doc_with_the_dog
- Forumator
- Posty: 952
- Rejestracja: niedziela 26 września 2010, 09:28
- Podziękował;: 8 razy
- Otrzymał podziękowań: 40 razy
- Kontakt:
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Heh.... człowiek się starzeje i choć nazwa Moon Patrol gdzieś w potylicy mi się kołacze, to po obejrzeniu grafiki, kompletnie nie pamiętam. Co innego Bruce Lee oraz Evil Ninja W Bruce'a to się nawalało, oj nawalało... ile joystick'ów strzeliło....
A ile razy człowiek się "prał" z Commodorowcami
Niech żyje Atari XE!!!!
Boulder to dla mnie niezaprzeczalnie numer jeden, ale te gry też miło wspominam:
A ile razy człowiek się "prał" z Commodorowcami
Niech żyje Atari XE!!!!
Boulder to dla mnie niezaprzeczalnie numer jeden, ale te gry też miło wspominam:
- Załączniki
-
- international_karate_1.png (4.73 KiB) Przejrzano 1856 razy
-
- s_MontezumasRevenge_2.png (4.55 KiB) Przejrzano 1856 razy
Chciałbym iść do nieba ze względu na klimat, ale wolę do piekła ze względu na towarzystwo.
- dallas
- Wyjadacz
- Posty: 457
- Rejestracja: czwartek 21 czerwca 2012, 22:17
- Podziękował;: 11 razy
- Otrzymał podziękowań: 15 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Widzę, że sami atarowcy i posiadacze mydelniczek na forum.
To ja w kwestii sinclair'a. Spectrum może szaleństwa z jakością obrazu i dźwięku nie było (255x192 i mały głośniczek jednokanałowy) ale wg mnie powstawały na nim najbardziej ambitne gry. Mydelniczki miały wszystkie gry podobne do siebie, atarowcy musieli wstrzymywać oddech na 30 minut zanim wprowadzili turbo w kasetach. I najbardziej niezgłębiona ciekawostka - commodorowcy - każdy program na innym ustawieniu głowicy (ciekawe kto to wymyślił). Tymczasem to co na swoich mikrokomputerkach robili spectrumowcy przechodziło wszelkie granice możliwości tego sprzętu. Jeżeli wtedy gra zajmująca 48 KB mogła wciągnąć na miesiące grania to dziś gra która jest grywalna nie powinna mieć więcej niż 5 MB. A mają po 4,7 GB i nuuuuuudaaaaaaaa
Atarowców nie lubiliśmy (ś.p. Jacka Tramiela pamiętam do dziś, z Commmodorowcami jakoś się "współżyło". W archiwum mam jakieś swoje Dema - obecnie nie wiem nawet jak to opisać. Chyba coś w formie blogu z lat 80. Pokaż się co potrafisz i co chcesz powiedzieć.
Łezka w oku się kręci. Zakup kasetek na giełdzie, wymiana w całej okolicy. W szafie gumiak (zx spectrum 48) na którym działało się w 1984 (znajomy miał brata na WAT w Wawie i czasem go przywoził, spaliśmy po 2 godziny dziennie i tak przez tydzień aż brat wyjechał), potem własny Timex (nadal działa) a jak przyszła Amiga to klimatu już nie było. 8 bitów to mimo wszystko jakaś historia.
Jak teraz wspominam, to cała młodość przesiedziana przed tym cholernym komputerem. Sam nie wiem czy wyszło mi to na dobre czy na złe.
kilka sentymentów:
Moja ukochana ale zawsze z POKE'ami a i tak zeszło 3 tygodnie - Dynamite Dan (podobnie jak Jet set willy)
Czy są na forum jacyś Sinclairowcy
To ja w kwestii sinclair'a. Spectrum może szaleństwa z jakością obrazu i dźwięku nie było (255x192 i mały głośniczek jednokanałowy) ale wg mnie powstawały na nim najbardziej ambitne gry. Mydelniczki miały wszystkie gry podobne do siebie, atarowcy musieli wstrzymywać oddech na 30 minut zanim wprowadzili turbo w kasetach. I najbardziej niezgłębiona ciekawostka - commodorowcy - każdy program na innym ustawieniu głowicy (ciekawe kto to wymyślił). Tymczasem to co na swoich mikrokomputerkach robili spectrumowcy przechodziło wszelkie granice możliwości tego sprzętu. Jeżeli wtedy gra zajmująca 48 KB mogła wciągnąć na miesiące grania to dziś gra która jest grywalna nie powinna mieć więcej niż 5 MB. A mają po 4,7 GB i nuuuuuudaaaaaaaa
Atarowców nie lubiliśmy (ś.p. Jacka Tramiela pamiętam do dziś, z Commmodorowcami jakoś się "współżyło". W archiwum mam jakieś swoje Dema - obecnie nie wiem nawet jak to opisać. Chyba coś w formie blogu z lat 80. Pokaż się co potrafisz i co chcesz powiedzieć.
Łezka w oku się kręci. Zakup kasetek na giełdzie, wymiana w całej okolicy. W szafie gumiak (zx spectrum 48) na którym działało się w 1984 (znajomy miał brata na WAT w Wawie i czasem go przywoził, spaliśmy po 2 godziny dziennie i tak przez tydzień aż brat wyjechał), potem własny Timex (nadal działa) a jak przyszła Amiga to klimatu już nie było. 8 bitów to mimo wszystko jakaś historia.
Jak teraz wspominam, to cała młodość przesiedziana przed tym cholernym komputerem. Sam nie wiem czy wyszło mi to na dobre czy na złe.
kilka sentymentów:
Moja ukochana ale zawsze z POKE'ami a i tak zeszło 3 tygodnie - Dynamite Dan (podobnie jak Jet set willy)
Czy są na forum jacyś Sinclairowcy