Opencaching Polska - Forum

Temat taki ogólny zaś w tym poście chodzi mi o szczególną rzecz. Niedawno mój tata poznał człowieka który jako patriota lokalny założył takie stowarzyszenie:
3 razy nie dla Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. To znaczy nie dla śmieci, nie dla samochodów i nie dla quadów. Bardzo pożyteczna organizacja która mam nadzieje ogranicza niszczenie takiego obszaru leśnego szczególnie narażonego na zaśmiecenie ponieważ znajduję się przy potężnej metropolii zwanej Warszawą.

Ale do sedna. Ten człowiek namawia wszystkich do pomocy przy lokalizowaniu za pomocą gps-u leśnych małych i dużych wysypisk śmieci i wysyłaniu współrzędnych z informacją do straży miejskiej albo nadleśnictwa. Oni po takim zgłoszeniu z dokładną informacją mają obowiązek przyjechać i sprzątnąć. To się sprawdza.

I tak sobie pomyślałem że tu na tym forum 90% ma gps-a i go używa do szukania skrzynek często na terenach miejskich i może się przysłużyć lasu i wysłać takie zgłoszenie ze współrzędnymi do odpowiednich służb czy smsem czy meilem.

mało to kosztuje a cieszy.

Jestem sceptyczny. Cel fajny, ale - Wątpię, czy rzeczywiście sprzątają po takim sms-owym lub mailowym zgłoszeniu. Leśnicy akurat dobrze wiedzą gdzie są śmieci, bo przez cały rok poruszają się po swoich rewirach i znają każde drzewo. A straż miejska jurysdykcję ma tylko w granicach miasta.

Swoją drogą to jest walka ze skutkiem a nie przyczyną, więc puki przyczyna nie zostanie usunięta, sprzątanie długodystansowego sensu nie ma.

Akcja bardzo ładna, problem że nie byłaby potrzebna gdyby "władzom" te śmieci rzeczywiście przeszkadzały. Leśnicy spokojnie wiedzą, gdzie ludzie zostawiają te paskudztwa, co do quadów - sami ludziom mówią, gdzie najlepiej jeździć. Leśnik gorzej znosi rower w lesie niż quad. Taka mentalność, co robić.

Niby tak. Ale uwierzcie nie ma nic gorszego w lesie od takiego wysypiska, możemy narzekać że mentalności się nie zmieni ale to tego wysypiska nie zlikwiduje. Ja, pomimo że mieszkam przy a w zasadzie w samym Mazowiecki Parku Krajobrazowym nigdy nie widziałem leśników. Jest mnóstwo zaniedbanych szkółek leśnych w których już dawno temu przydałaby się tzw. selekcja. Straż miejską nie raz widziałem ale to nie ważne. Oni po dostaniu takiego zgłoszenia które idzie do jakiś kartotek muszą je sprawdzić i ewentualnie usunąć wysypisko.

I ja uważam że na 10 zgłoszeń chociaż jedno zostanie rozpatrzone to za coś! I lepiej chyba walczyć ze skutkiem skoro walka z przyczyną nie daje efektów.

Z przyczyną niestety nikt nie walczy. (od 2011 miał być obowiązkowy odbiór śmieci organizowany przez gminy, potem przełożyli na 2012 no i oczywiscie wyszło jak zwykle, czyli nic się nie zmieniło) A walka ze skutkiem wygląda tak, (akurat problem mnie dotyczy, bo nielegalne wysypisko jest na zatoczce-parkingu usytuowanego w lesie z którego co rano jadę do pracy) - że w piątek rano przyjeżdżają opłacone przez nas służby i sprzątają, a w weekend ten/ta sam/a [męski/damski narząd płciowy] wywala w to samo miejsce nową wywrotkę smieci. i w poniedziałek znów czekam na autobus na wysypisku.
Szanuję to, że komuś się chce, ale to jest walka z wiatrakami

Hm, zaczaiłbyś się w któryś weekend, sfotografował 'narząda', ze zdjęciem poszedł na policję ... jakbyś jeszcze namówił jakieś lokalne koło ekoludków do wspólnego pilnowania zatoczki i ewentualnego świadkowania w sądzie - delikwentowi by się to przestało opłacać.

Mało realne - trzeba by spędzić 56h zaczajonym w krzakach i mieć sprzęt fotograficzny zdolny zrobić dobre zdjęcie z dużej odległości. A jeśli w nocy - jakiś system lamp błyskowych, bo taka przymocowana do aparatu oświetli max kilkanaście metrów.

Z tego co się orientuję, za wysypywanie śmieci mandat jest śmiesznie mały (50zł?)

Sprawdźaj to miejsce co 6 godzin przez 3 weekendy z rzędu - będziesz wiedział, kiedy śmieciarz przyjeżdża.
50 zł to może być za skórkę od banana w mieście - jak mu wsadzisz na kark Sanepid (za zagrożenie epidemiologiczne) i straż leśną, to gość się nie pozbiera.

szkoda czasu na robienie fotek - był kiedyś taki (pewnie niejeden) przypadek, gdzie ktoś sfotografował na gorącym uczynku gościa wyrzucającego wory do lasu. straży leśnej (czy tam policji, wszystko jedno) zeznał radośnie, że to nie śmieci, zostawił te worki tam "na chwilę" i właśnie jedzie je zabrać.
realnie za taki proceder grozi więc nawet nie 50zł - ew. konieczność pofatygowania się po własne śmieci i.. wyrzucenia ich w innym miejscu.

Kto chce, szuka sposobu. Kto nie chce - szuka powodu.

Mieszkam blisko lasu i czasami glupota ludzka jest dla mnie tak przerażąjaca, że chcialabym zastrzelic tych wszystkich ludzi, którzy przynoszą śmieci i w ogóle nie dbają o środowisko. Kiedy będę robić rozliczenie PIT 2011 na pewno przekażę 1% na jakas organizację, która walczy z niszczeniem lasów.

Witam.
Tak mi się skojarzyło...
http://demotywatory.pl/3750286

Zaznaczam: z przymrużeniem oka.

Ktoś kiedyś powiedział ciekawe słowa: "Jeśli kiedykolwiek zobaczysz gdy ktoś wyrzuca śmieci do lasu - zabij go. Ludzkie zwłoki rozkładają się szybciej niż plastikowa butelka".