Z mojego punktu widzenia PMRki nadają się do komunikacji wewnątrz zorganizowanej grupy, która działa na bardzo małym terenie. Także dlatego jest to zbędny balast dla większości keszerów, bo jakie jest prawdopodobieństwo że napotkamy inną obcą grupę oddaloną o jakieś 500m.
A w sumie chyba tylko użytkownicy PMRek mogą powiedzieć jak odległe są te teoretyczne parametry, od stopnia użyteczności w terenie
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
I tu nawet zasobność portfela nie pomoże.
Za to do działań na kilkukilometrowym terenie, znakomicie nadają się przenośne radia CB. Takie w kształcie radiotelefonu (mówię to, gdyż znam ludzi którzy noszą w plecaku radia samochodowe, podczepione pod wysoce wydajną baterię
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Wówczas długa antena sterczy im z plecaka i mają niby imitację radiostacji
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
)
Przy CB jestem w stanie zrozumieć tą ideę. Nawet można by było ustalić keszerski kanał. Bo przecież nie tylko piesze grupy mogą być zaopatrzone w radiotelefon. Zapewne większa liczba poszukiwaczy przygód ma na swój użytek samochodową wersję CB i tym sposobem mamy już 20krotnie większą szansę że z kimś pogadamy, czy ustawimy się na "wymianę kretów"
Proszę też sobie wyobrazić spontaniczny wypad do dużego miasta na weekend. Praktycznie zawsze w tym samym czasie, znajdą się osoby/grupy, które gdzieś tam nieopodal keszują.
Po za tym CB daje możliwości kontaktu nie tylko pomiędzy aktualnie aktywnymi keszerami. Dajmy na to mamy sytuacje kiedy jakaś grupa sobie śmiga po keszach, ma załączone radio, a ktoś w tym samym czasie albo wyprowadza psa na spacer, albo prowadzi teściową do lasu, albo po prostu przejeżdża przez daną okolice (gdzie wysoce prawdopodobne jest że w tym miejscu jakaś grupka sobie lata od kesza do kesza) no i taka osoba wywołuje z iluś tam kilometrów, innych geoposzukiwaczy.
Myślę że jak na skalę geo, cb daje więcej frajdy i możliwości.