Strona 1 z 2
Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: poniedziałek 29 sierpnia 2011, 21:36
autor: hobbit
Witam, choć w skarby bawię się od dość dawna, znalezień mam niewiele. Ostatnio po powrocie do zabawy przeszukuję mapkę okolic i co widzę? Mnóstwo ale to mnóstwo byle jak opisanych i wg mnie w bezsensownych miejscach (rynna, daszek przed chińską, płot, żywopłot) poukrywanych mikrusów.... Jakie macie do tego podejście? Osobiście wystrzegam się keszy mikro jak ognia, chyba że miejsce jest faktycznie warte odwiedzenia, choćby jakiś fajny most czy pomnik.Ale na miłość Boską po jaką cholerę chować kesza za rynną czy w klombie na rondzie lub za garażem blaszanym wujka???? Jak już mam iść w liche miejsce to niech chociaż kesz będzie ciekawym znaleziskiem. Najbliższe mi miasta (Grudziądz, Toruń, Bydgoszcz) mają dziesiątki albo i setki takich mikro keszy, a opisy ich są porażające, błędy, byle jaka treść.... po prostu bardzo niski poziom. Jednym słowem admini powinni bardziej zważać na dopuszczane do publikacji skrzynki bo na mapie nieciekawie się robi. Wiele takich keszy jak mniemam ze stylu opisu zakłada młody szkolny narybek po lekcjach itp.. Dlaczego? Bo założenie przyzwoitego kesza przeważnie kosztuje kilka do kilkunastu zł i nieco pomyślunku. W wypadku mikrusa - pomysł jest sednem sprawy. Co o tym wszystkim sądzicie?
Re: Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: poniedziałek 29 sierpnia 2011, 22:05
autor: Robasiu94
Niestety taki jest "urok" miejskich skrzynek. Choć nie jest to może jakaś wielka zabawa, to zgarniam je mimo wszystko (bo są blisko, albo po prostu z nudów). Zastanawia mnie jednak, że mimo częstych wypowiedzi przeciw fatalnym mikrusom, wciąż znajdą się ci, którzy zakładają kolejne sztuki. I niestety nie dotyczy to tylko nowych keszerów, ale często mikro-recydywistów produkujących skrzynki taśmowo.
Co do słabych opisów, niestety to dotyczy również wielu większych skrzynek. Niektórzy wciąż nie zauważają, że by stworzyć ciekawy i dobry opis nie trzeba pisać wielkich rozpraw. Lenistwo i brak choć odrobiny wyobraźni niosą za sobą skutki...
Re: Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: poniedziałek 29 sierpnia 2011, 22:20
autor: JohnDoe
Czyżbyś też dostał info o dwóch nowych "fascynujących" keszach z Torunia? No cóż COG generalnie, na ten moment, niewiele może zrobić by nie dopuścić takich keszy. Pojemnik jest, logbook jest, koordy jakieś są - formalnie wszystko się zgadza. A że kesz dziadowski, co zrobić? Temat już był nie raz poruszany na forum, choćby przy ankiecie nt. ograniczenia zakładania skrzynek. Młodzież próbuje na siłę zakładać skrzynki, mają po 13-14 lat i chcą nam pokazać swoje podwórka, a że widza jest jaka jest więc zwiedzamy zaplecza Tesco, garaże w okolicy itp. W sumie Projekt Bydgoskiego Przedmieścia (patrząc po swojej okolicy) Wrzosa to też seria mikrusów, za to jakich. Każdy coś pokazuje i każdy jest przemyślany prowadząc do finału. Ale jednak czasem COG porządkuje takie kesze (patrz OP34EC, OP34E6) to w sumie ogromna robota, a COG to tylko pięć osób. Oceny weryfikują też takie skrzynki.
A co do opisów magiczne kopiuj-wklej, a to co od autora skrzynki to albo nowomowa dzieci Neostrady, albo pokaz dysgrafii.
Re: Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: poniedziałek 29 sierpnia 2011, 22:34
autor: Krysiul
że mimo częstych wypowiedzi przeciw fatalnym mikrusom, wciąż znajdą się ci, którzy zakładają kolejne sztuki. I niestety nie dotyczy to tylko nowych keszerów, ale często mikro-recydywistów produkujących skrzynki taśmowo.
Ludzie, którzy produkują takie śmieci, nie wchodzą na forum, a pewnie i nie wszystkim chce się czytać komentarze.
Re: Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: poniedziałek 29 sierpnia 2011, 22:54
autor: pan_ryba
hobbit pisze:Mnóstwo ale to mnóstwo byle jak opisanych i wg mnie w bezsensownych miejscach (rynna, daszek przed chińską, płot, żywopłot) poukrywanych mikrusów....
Efekt gimnazjalnego wysypu "Toruńsko-Gdyńskiego" - nagle w tych miastach w jednym czasie zrobiło się dużo dziwnych skrzynek.
Mam nadzieję, że Kościoły na Podgórnej uznasz za dobrego mikrusa. Na swoją obronę dodam, że jest to kesz "na pożegnanie" ponieważ wyprowadziłem się z Torunia i nie chciałem zostawiać nic większego.
A z drugiej strony takie
Tesco stało się już kultowe i aż żal będzie jak dojdzie do archiwizacji

Re: Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: poniedziałek 29 sierpnia 2011, 22:59
autor: JohnDoe
Tak trochę OT
pan_ryba pisze:
Mam nadzieję, że Kościoły na Podgórnej uznasz za dobrego mikrusa. Na swoją obronę dodam, że jest to kesz "na pożegnanie" ponieważ wyprowadziłem się z Torunia i nie chciałem zostawiać nic większego.
Powyższy mikrus jest całkiem fajny. A co do większych keszy, to w Toruniu (i okolicy) jest tyle ludków na poziome, że dało by się zrobić serwis czegoś większego od czasu do czasu.

A zawsze pozostaje adopcja.
Re: Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: poniedziałek 29 sierpnia 2011, 23:06
autor: łowca
Z warszawskiego podwórka patrząc nie zawsze da się zrobić takiego 'mniam' kesza jak w Fotoplastikonie OP1319. Czasem dla pokazania uroku jakiś uliczek trzeba wsadzić mikro pod blachę - bo inaczej się nie da (OP23F9).
Ale zgadzam się z przedmówcami - badziewny mikrus w kiepskiej lokalizacji to tylko punkt statystyczny.
Re: Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: poniedziałek 29 sierpnia 2011, 23:08
autor: r00t7
warszawy i okolic także nie ominęły kesze typu moje osiedle, przystanek pksu, czyjeś ogródki, bazarki itp. Nic na to nie poradzimy. Po pewnym czasie autorom minie słomiany zapał, kesze zginą zostaną zgłoszone i pójdą do kosza. A wspominane będą ze śmiechem na spotkaniach jako miejscowy folklor i przykład jak można zrobić badziewnego kesza.
Re: Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: wtorek 30 sierpnia 2011, 01:12
autor: Sebastian
Jak ja bym chciał, żeby w mojej okolicy nastąpił taki wysyp mikrusów, choćby nawet był to kesz "mój śmietnik", zawsze okazja, by ruszyć tyłek z domu, pobobrować. Fajnie, że młodzież spędza czas na grze terenowej zamiast kwitnąć przed ekranem komputera. Jeżeli wkręcą się w zabawę, to będą tworzyć coraz lepsze skrzynki. Każdy z nas kiedyś zaczynał zabawę, wiadomo że z czasem nabieramy doświadczenia, rodzą się nowe pomysły. Postarajmy się docenić, że ktoś chce poświęcić swój czas, na to by zrobić coś dla innych, choćby był to mikrus przy Tesco.
Pozdrawiam serdecznie - Sebek
Re: Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: wtorek 30 sierpnia 2011, 03:06
autor: sco
Jak z daleka widac ze smiec to zawsze mozna olac, dodac do ignorowanych i na mapie nie bedzie kusil oka

Dla mnie gorzej jest z keszami nad ktorymi trzeba posiedziec, podomyslac sie, przyszykowac na wyprawe, stwierdzic ze kesz jest super swietny i znalezc ependorfa w miejscu w ktorym naprawde dobrze mozna ukryc super skrzynke
Na mysl przychodza mi płockie skrzynki Thagwolfa, miejscowki dobiera genialnie a skrzynki pochowane byle jak.
Re: Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: wtorek 30 sierpnia 2011, 10:11
autor: Stryker
sco pisze:Jak z daleka widac ze smiec to zawsze mozna olac, dodac do ignorowanych i na mapie nie bedzie kusil oka

Łatwo powiedzieć jeśli ma się czas na analizę wszystkich skrzynek w mieście przed wyjazdem. Gorzej jeśli wrzuca się gpxa i jedzie na kordy, zbytnio nie analizując opisów wcześniej..
To, co napisał r00t7 może wywoływać pewne pokusy, aby "pomóc" skrzynce wyparować

Wolałbym jednak żeby (mimo wszystko) tak się nie działo - oceniajmy szczerze skrzynki a nie fakt czy lubimy założyciela lub wręcz przeciwnie. Wtedy będzie można na spokojnie odfiltrować sobie badziewia przy generowaniu gpxa.
Re: Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: wtorek 30 sierpnia 2011, 13:01
autor: hobbit
Fakt. Tylko rzetelna ocena. Choć sam mam jednego Virtuala co prawda poniżej przeciętnej z ponad 125 znalezieniami. I wkurza mnie fakt że ludzie potraktowali go jak nabijacza punktu choć miejsce - Przeprawa przez Wisłę w Mikoszewie jest samo w sobie ciekawe...
Re: Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: wtorek 30 sierpnia 2011, 13:04
autor: pan_ryba
Stryker pisze:
To, co napisał r00t7 może wywoływać pewne pokusy, aby "pomóc" skrzynce wyparować

Nigdy bym nie wpadł na taki pomysł...
oceniajmy szczerze skrzynki a nie fakt czy lubimy założyciela lub wręcz przeciwnie. Wtedy będzie można na spokojnie odfiltrować sobie badziewia przy generowaniu gpxa.
System oceniania jest już chyba nie do odwrócenia. Była już kiedyś o tym dyskusja. Skrzynki beznadziejne zazwyczaj kończą jako normalne, albo mają 10 znalezień i jedną oddaną ocenę. Aż mi głupio jak zwykłą małą skrzynkę leśną, ukrytą w korzeniach drzewa ocenię na normalną, a średnią ma dobrą a nawet znakomitą...
Re: Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: czwartek 01 września 2011, 08:39
autor: alex22
Moim zdaniem zgłaszajcie, zgłaszajcie i jeszcze raz zgłaszajcie. Wszystkie zgłoszenia są rozpatrywane, a weryfikacja terenowa jest o wiele bardziej surowa niż ta z za kompa. COG mając odpowiednią wiedzę o skrzynce od odkrywców może podjąć odpowiednie kroki, a autorzy nie zawsze odpowiadają szczerze na zadane pytania.
Re: Cienkie mikrusy z byle jakim opisem....
: czwartek 01 września 2011, 15:40
autor: maryush
Wszyscy mądrze godacie.
hobbit pisze:Mnóstwo ale to mnóstwo byle jak opisanych i wg mnie w bezsensownych miejscach (rynna, daszek przed chińską, płot, żywopłot) poukrywanych mikrusów.... Jakie macie do tego podejście?
Mikrusów nie lubię i miejsc "fajnych inaczej" też nie lubię. I ocenę im daję z miejsca niższą za sam rozmiar. Na początku miałem opory przed "konstruktywna krytyką" ale teraz uważam, że tak nalezy robić.
Jednego mikrusa założyłem i do teraz sobie w brodę pluję.
Krysiul pisze:Ludzie, którzy produkują takie śmieci, nie wchodzą na forum, a pewnie i nie wszystkim chce się czytać komentarze.
Mam identyczne podejrzenia.
A ja mam jeszcze dwie myśli, które przewijały się wyżej między wierszami: jak kesz marny, ale miejsce ciekawe to jakoś to się broni, w końcu nie idę tam po złoto i diamenty w skrzyni tylko zwiedzić coś ciekawego. I odwrotnie - jesli miejsce kiepskie, ale skrzynka fajnie ukryta albo sama jest fajna (pojemnik, fanty, logbook itd.) to i to serce uraduje. Ale jak na obu polach gleba to... :/
Co do samego opisu na sieci - przyznaję, że nie przykładam się specjalnie do czytania opisów, wolę być na miejscu i doświadczyć, dlatego marne opisy keszy nie dokuczają mi szczególnie. Za to staram się moim keszom przygotowywać staranne opisy, żeby zachęcić poszukiwaczy. I wtedy kończy się na tym ze muszę skracać te moje wypociny, bo robią się zawsze zbyt obszerne
