Oj namieszałeś mi w głowie...
W kwestii GC, jest dla mnie autorytetem (KrystianT) - lepiej w innych językach i w świecie internetu się porusza; potrafi też sobie wygenerować GPX,a i szukać (chyba też więcej keszy tam znalazł i schował niż ja). Z takim podejściem zawierzyłem i akcję, z wielkim przymrużeniem oka, odbierałem... Tu mi jednak "tatuaże z BRAVO", zmyło...
Oczywiście, dwa razy wgryałem podanego GPX.a - nieco doświadczony postanowiłem zmieniać kodowanie i nic... . No dobra postanowiłem pobrać, ze strony GC. Kiedyś miałem Vistę i zainstalowany Garminowski komunikator, dziś go nie potrzebuję - musiałem zainstalować. Zjeżyłem się gdy zobaczyłem, co mam "za darmo"...
Kesza już kiedyś znalazłem (choć nie mam w historii odbiornika, pobieram ze strony po zalogowaniu - więc system wie) dlatego znalazłem go w "znalezionych". Jedyne co "za darmo" dostałem to współrzędne, poziomy trudności i rozmiar (typ w ikonie) - właściwie, to esencja geocachingu i często, tylko na podstawie tych danych podejmuję - jest jednak ale...
Pod tym wszystkim jest komunikat, że jeśli chcę więcej... - no pewnie wiecie, co
Jak wchodzę na wskazówkę, czy dziennik (na jego podstawie, wiedzą że już zdobyłem) - kolejna zachęta do wykupienia dodatkowych opcji.
Na podstawie tego doświadczenia, bliższy jestem twierdzeniu:
serwis GC, zarabia na naszych skrzynkach, w darmowym GPX - nie udostępnia opisu i wskazówek (co chyba było intencją autora...) - robi, to za pieniądze. Wyraźnie (w pliku GPX, namawiając do wykupienia opcji płatnej), stara się sprzedać to, co zrobili inni...
(OK - można sobie opis wydrukować i jest cool
)