maryush pisze:
miklobit pisze:Jeśli muszą być "plasterki" z kija to na stronach o czeskich coin'ach (CWG ) są adresy producentów.
Się zainteresuję, dzięki
Będą stamtąd coś niedługo zamawiał, w "standardowym" rozmiarze CWG ( fi 35 x 7 ).
maryush pisze:
No właśnie sklejka to jest to IMO.
Tu opinie są podzielone. Jak przeczytasz pokrewny wątek na "zaprzyjaźnionym" forum, to najładniejsze określenie coinów ze sklejki to "tandeta".
Ale to pewnie dlatego, że było na nich niewłaściwe logo
Ja tam takiego sklejkowego ( sklejka wodoodporna ) zakopałem na zimę w doniczce na balkonie, i po odkopaniu na wiosnę trudno było odróżnić który
leżał w domu a który w ziemi. Więc na chwilę obecną uważam że to jedynie kwestia gustu co się komu podoba.
maryush pisze:
Frezarka powiadasz? Ja myślałem o otwornicy na wiertarce, ale wtedy każdy krążek byłby jak norweska korona - z dziurką w środku
Można wyjąć wiertło z otwornicy, ale wtedy koniecznie wiertarka kolumnowa i dobrze umocowany materiał.
maryush pisze:
Ale mam jeszcze inny nieśmiały pomysł - a dlaczego mamy się trzymać okrągłego kształtu? A może tak - jak dawne egipskie piastry?:
Przy takim kztałcie technologia wycinania jest banalnie prosta.
Że nie wspomnę o coinach w formie trójkątów...
Pomysł całkiem dobry - przy trójkątach i sześciobokach zero odpadów i dużo łatwiej obrabiać.
Okrągłe łatwo wyfrezować, ale doszlifowanie na gładko to zajmuje więcej czasu niż cięcie i grawerowanie razem wzięte.
Ale tutaj się gryzą dwa sprzeczne cele:
1. Artystyczny : im coś bardziej unikalne i niepowtarzalne tym lepiej - widzę, że idea coinów na GK chyba zmierza w tą stronę - patrząc na ręczne produkcje i niechęć autorów do zakładania większych serii jednakowych coinów.
2. Użytkowo-praktyczny : przyjęcie jednego kształtu/rozmiaru ( np tego z CWG ) ułatwia projektowanie, wykonanie , kolekcjonowanie, prezentację, obniża koszty itd.
Też bym chętnie zrobił coś nietypowego - np jakiś nieregularny kształt ( inny niż geometryczny ) coinów .
Tyle, że zrobienie i przetestowanie nowego programu dla frezarki to pół dnia roboty, i dla kilku sztuk koszty wyszłyby abstrakcyjnie duże.
Coś za coś ....