szturm [pomysł]
: wtorek 01 lutego 2011, 03:41
Wpadł mi dziś do głowy pomysł na ogólny schemat zbudowania eventu, chciałbym podzielić się nim z wami w celu dopracowania bądź zaniechania.
Idee postanowilem ochrzcić jak w tytule, szturmem.
Mianowicie, całość możnaby określić jako swoiste zawody.
1. Obieramy obszar na jakim odbędzie się współzawodnictwo. Granice miasteczka, nie dalej niż do jakichś współrzędnych, itp, nieważne, ważne natomiast że miejsce może być, i nawet lepiej gdyby było wolne od keszy.
2. Uczestnicy zobowiązują się w ramach zlotu założyć (wedle ustaleń imprezy) jeden, dwa, wydaje mi się, że maks. trzy kesze w zależności od ilości uczestników.
3. Wszystkie kesze startują w serwisie z publikacją o danej godzinie. I wtedy zaczyna się rywalizacja!
4. Rozpatrzmy to na konkretnym przykładzie, bo przykłady fajnie przemawiają do ludzi
teren jest mało istotny, załóżmy że zgłosi się dziesięciu chętnych (dla równego rachunku), co wg mnie jest realnie osiągalną liczbą w lokalnym zasięgu. Na pustyni pojawia się więc 20 keszy, a każdy zakładając tylko dwa ma jednocześnie 18 skrzynek do upolowania (licho wzięło równe rachunki
). Następuje okres poszukiwań (tu dość istotne dla fair play rywalizacji - z zastrzeżeniem czy można używać samochodu, roweru, czy trzeba pieszo), a o danej godzinie podsumowanie w punkcie zbiorczym.
5. Podsumowanie (przykładowo według mej wizji) czyli suma punktów według cennika; FTF=4, STF=3, TTF=2, F=1 oraz za założone własnoręcznie skrzynki 3-1 pkt według ocen pozostałych szukających, z zastrzeżeniem że za skrzynkę uznaną przez uczestników "poniżej poziomu" niestety dyskwalifikacja z igrzysk. Dla zwycięzców brawa, dyplomy i mercedesy, afterparty.
6. Ofkors w ramach konkretnego eventu można dookreślać różne wymagania co do samych zakładanych keszy (typu, wielkości, itepe)
Jestem świadom że niesie to za sobą kilka niuansów i trudności które wymagałyby niezłego doprecyzowania, np. kwestia problemu zakładania skrzynek przez wiele osób naraz w jednym punkcie grozi kilkoma w jednym miejscu, jakimś pomysłem na obejście błędu jest uczynienie jednej osoby odpowiedzialnej za koordynację całości i konsultowanie miejsca założenia wszystkich keszy ogólnie i każdego z osobna (najlepiej gdyby człowiek ten w ogóle znał dobrze teren na jakim będzie akcja, oczywiście takiemu osobnikowi pozostaje zabawa poza konkursem).
Inną kwestią pozostaje zbieganie się grup podczas samego szukania, z jednej strony to smaczek, ale z drugiej co gdy jeden ma już skrzynkę w ręku a właśnie nadchodzi drugi, bo przy takim zagęszczeniu to łatwo możliwe i częste. Chyba że to wobec całości rywalizacji mało istotne, sam nie wiem.
Chciałbym zebrać opinie, może coś się w związku z tym narodzi, zatem koncept pod dyskusję.
Mogę zdradzić, że gdyby doszło do skutku to chętnie podjąłbym się czegoś takiego np. w Lubsku (woj. lubuskie, miasteczko 15k populacja) które dobrze znam.


Mianowicie, całość możnaby określić jako swoiste zawody.
1. Obieramy obszar na jakim odbędzie się współzawodnictwo. Granice miasteczka, nie dalej niż do jakichś współrzędnych, itp, nieważne, ważne natomiast że miejsce może być, i nawet lepiej gdyby było wolne od keszy.
2. Uczestnicy zobowiązują się w ramach zlotu założyć (wedle ustaleń imprezy) jeden, dwa, wydaje mi się, że maks. trzy kesze w zależności od ilości uczestników.
3. Wszystkie kesze startują w serwisie z publikacją o danej godzinie. I wtedy zaczyna się rywalizacja!
4. Rozpatrzmy to na konkretnym przykładzie, bo przykłady fajnie przemawiają do ludzi


5. Podsumowanie (przykładowo według mej wizji) czyli suma punktów według cennika; FTF=4, STF=3, TTF=2, F=1 oraz za założone własnoręcznie skrzynki 3-1 pkt według ocen pozostałych szukających, z zastrzeżeniem że za skrzynkę uznaną przez uczestników "poniżej poziomu" niestety dyskwalifikacja z igrzysk. Dla zwycięzców brawa, dyplomy i mercedesy, afterparty.

6. Ofkors w ramach konkretnego eventu można dookreślać różne wymagania co do samych zakładanych keszy (typu, wielkości, itepe)
Jestem świadom że niesie to za sobą kilka niuansów i trudności które wymagałyby niezłego doprecyzowania, np. kwestia problemu zakładania skrzynek przez wiele osób naraz w jednym punkcie grozi kilkoma w jednym miejscu, jakimś pomysłem na obejście błędu jest uczynienie jednej osoby odpowiedzialnej za koordynację całości i konsultowanie miejsca założenia wszystkich keszy ogólnie i każdego z osobna (najlepiej gdyby człowiek ten w ogóle znał dobrze teren na jakim będzie akcja, oczywiście takiemu osobnikowi pozostaje zabawa poza konkursem).
Inną kwestią pozostaje zbieganie się grup podczas samego szukania, z jednej strony to smaczek, ale z drugiej co gdy jeden ma już skrzynkę w ręku a właśnie nadchodzi drugi, bo przy takim zagęszczeniu to łatwo możliwe i częste. Chyba że to wobec całości rywalizacji mało istotne, sam nie wiem.
Chciałbym zebrać opinie, może coś się w związku z tym narodzi, zatem koncept pod dyskusję.
Mogę zdradzić, że gdyby doszło do skutku to chętnie podjąłbym się czegoś takiego np. w Lubsku (woj. lubuskie, miasteczko 15k populacja) które dobrze znam.