Strona 1 z 3

Geokrecie podróże małe i duże...

: poniedziałek 25 maja 2009, 15:01
autor: picek
Hej. Mam pytanie co do GeoKretów.
Jeśli wezmę GK i jadę np na Słowację a tam znajduję kesza wielkości "Plussza" tzn tubkę, do której GK nie chce wejść (broni się łapami :P) to... czy logować to na mapce? Przy skrzynce byłem, GeoKret też.
Pytanie 2: czy pojadę w miejsce, gdzie jest kesz, ale go nie znajdę, a będę z Kretem... Taka sytuacja zdarzyła mi się na Węgrzech - byłem w okolicach kesza, ale nie mogłem go znaleźć przez zakaz ruchu rowerowego (brakowalo mi 4km :| ). GeoKret tam był, więc..podróżował, więc się przemieścił, ale nie był w skrzynce.
Jak zalogować te sytuacje?

Re: Geokrecie podróże małe i duże...

: poniedziałek 25 maja 2009, 15:11
autor: Bas
picek pisze:byłem w okolicach kesza, ale nie mogłem go znaleźć... GeoKret tam był, więc..podróżował, więc się przemieścił, ale nie był w skrzynce.
Jak mozna zalogowac GeoKreta w skrzynce, w ktorej nigdy nie byl? Podrozowal... na gape ;) Reszta to kwestia wlasnego sumienia, bo rozne rzeczy ludzie loguja co widac chocby w watku o wpisie do logbooka ;)

: poniedziałek 25 maja 2009, 15:27
autor: rushcore
Według mnie logowanie ma sens jedynie wtedy gdy inna osoba może podjąć kreta z miejsca zalogowania ... oczywiście pomijając jakieś przekazania na spotkaniach.

: poniedziałek 25 maja 2009, 15:37
autor: Bas
sens jest: lecisz do Egiptu, logujesz kreta w skrzynce, wyjmujesz i wracasz do Polski. Na liczniku kret ma kilka tysiecy km 8)
Jest tu watek na forum o krecich "podrozach"...

: poniedziałek 25 maja 2009, 15:58
autor: Hern
Bas pisze:sens jest: lecisz do Egiptu, logujesz kreta w skrzynce, wyjmujesz i wracasz do Polski. Na liczniku kret ma kilka tysiecy km 8)
Jest tu watek na forum o krecich "podrozach"...
A kogo wtedy oszukujemy ? Siebie czy geokreta ? ;-)

: poniedziałek 25 maja 2009, 16:25
autor: picek
ale czemu oszukujemy?
Byl w Egipcie? Byl. To gdzie to oszustwo? Ja wiem ze byl, moge zdjecie zalaczyc.
Pytam bo juz 2 raz jestem w podobnej sytuacji, ze z Kretem jechalem nie zostawiajac w skrzynce napotkanej, a skrzynka tez wcale nie po drodze. W Czestochowie zabralem kreta, bylem z nim w Kielcach, widzial skrzynke ZYRa przy jaskini Raj ale nie zdecydowalem sie go tam zostawic a wzialem w rodzime me strony. I nie wiem,czy logowac pobyt przy Raju czy nie.
Z poprzednim GK jeszcze wieksze jazdy,bo zabrany z Rzeszowa, na Wegrzech ze mna na rowerze jezdzil,w gory chodzil,ale skrzynki nie znalazl i z powrotem trafil w Rzeszowskie okolice. Z jednej strony glupio logowac, ale z drugiej narobil duzo km i glupio tego nie zaznaczyc.
W tej zabawie nie ma nagrod a tylko mniej lub wiecej cyferek, to czemu tych rzeczywiscie przebytych odleglosci nie wpisywac?
Wiem, mozna sobie "nabijac" statystyki, ale to tylko zabawa! I jesli ktos sie nie umie bawic to trudno. Ale pisze o rzeczywistej podrozy a nie nabijaniu statystyk.

: poniedziałek 25 maja 2009, 16:27
autor: Bas
Hern pisze:A kogo wtedy oszukujemy ? Siebie czy geokreta ? ;-)
Ja to wiem i Ty to wiesz ;)
Inni bawia sie nieco inaczej 8)

: poniedziałek 25 maja 2009, 16:34
autor: Bas
picek pisze:Ale pisze o rzeczywistej podrozy a nie nabijaniu statystyk.
Nie jestem pewien, ze tak wlasnie jest.
Nikomu w statystyki nie zagladam. Jesli ktos chce robic tysiace km, to niech sobie robi :)

Z tego co zrozumialem zabawa polega na tym, ze logujemy wlozenie kreta do skrzynki i wyjecie ze skrzynki, a nie fakt, ze ktos byl w poblizu skrzynki, czy w ogole w danym regionie swiata. Mozna bawic sie inaczej i po swojemu, ale to chyba inna zabawa? Przyznam szczerze, ze nie chce szukac tamtego watku o krecich podrozach, ale tam podobne dylematy byly juz roztrzasane...
Reszte kazdy musi juz rozsadzic sam ;)

: poniedziałek 25 maja 2009, 18:48
autor: krystiant
Co do nieznalezionej skrzynki, to moim zdaniem pech i tyle, ale jak skrzynka znaleziona, ale kret za duży, to myślę, że można by zalogować "był widziany"...

: poniedziałek 25 maja 2009, 20:42
autor: shchenka
krystiant pisze:Co do nieznalezionej skrzynki, to moim zdaniem pech i tyle, ale jak skrzynka znaleziona, ale kret za duży, to myślę, że można by zalogować "był widziany"...
Albo włożyć/wyjąć go "wirtualnie", tak jak to się robi z travelbugami w geocaching.com

: poniedziałek 25 maja 2009, 22:15
autor: picek
tak wlasnie zrobilem z moja podroza na Wegry. Logujac "byl widziany" i wpisujac wspolrzedne a nie kod ktoregos kesza. Bo w koncu po cos jest takze pole wpisywania wspolrzednych...
Chodzi wlasnie o moralny problem bycia z kretem gdzies tam ale wziecia go dalej...
A opcji "GK odwiedzil" nie ma ;)
Logowanie wrzucenia i wyjecia minute pozniej tez nie jest zbyt dobrym rozwiazaniem.

: wtorek 26 maja 2009, 09:40
autor: Wanoga
Jakoś mi się to nie widzi, od tego typu podróży już niedaleko do przewału typu "wymyślam kreta na Antarktydzie i wirtualnie przenoszę go do kraju gdzie puszczam go dalej w trasę".
Moim zdaniem jakoś nie uchodzi.
Równie dobrze można by "ukretowić" własne dokumenty - zawsze jeżdżą przy delikwencie, ileż kilometrów na "liczniku"...

: wtorek 26 maja 2009, 09:43
autor: shchenka
Wanoga pisze:Równie dobrze można by "ukretowić" własne dokumenty - zawsze jeżdżą przy delikwencie, ileż kilometrów na "liczniku"...
Oczywiście, że można. Zresztą człowiek sam też może być kretem !

: wtorek 26 maja 2009, 09:55
autor: Maliniak
shchenka pisze:Zresztą człowiek sam też może być kretem !
ale jego km nie zliczają się do statystyk ;)

: wtorek 26 maja 2009, 10:13
autor: misiakw
zawsze można zalogować "spotkanie" geokreta.

ale tak jak bas mówi - kwestia indywidualnego podejścia. dla mnie np kret podróżuje gdy zamieszka w jakimś keszu, i z niego już ktoś inny go zabiera. to wtedy wg mnie jest podróż kreta. sam trzymam krety w schowku w samochodzie, więc jakbym traktował to inaczej to nabijałbym im ostro statystyki. 11km do skm w jedną stronę x5 dni w tygodniu = 100km/tygodniowo. a jeszcze jak do tego doliczyć że go wrzucam do plecaka, odwiedzam skrzynki ale nie wrzucam z jakiegoś powodu, to już w ogóle ma sporo.

ale to kolejny problem który jest sztuczny. przecież to nie zawody w stylu "czyj kret przejedzie więcej", więc każdy może robić jak chce. Mnie np bardziej smuci że z moich 3 kretów jeden się ruszył a dwa zostały wyjęte już dość dawno temu i czekają na wsadzenie...