Strona 1 z 2

Pytanie medyczne: Borelioza

: czwartek 17 lipca 2008, 19:31
autor: elektronika
Czy ktoś miał jakąkolwiek stycznosć z tym? Wie coś więcej na temat rumienia pełzajacego po klesczu?

: czwartek 17 lipca 2008, 20:06
autor: Hern

: czwartek 17 lipca 2008, 20:20
autor: elektronika
Wiesz.. bez obrazy... Ale tyle to sam potrafie znaleźć... Nawet forum na ten temat jest. Ale w necie różne bzdury się wypisuje, a ja szukam wiarygodnych informacji.

: czwartek 17 lipca 2008, 21:14
autor: Bas
Choroba przebiega w 3 stadiach:
1) wczesne ograniczone - zwykle jako rumień pełzający, rzadko chłoniak limfocytowy skóry; w tym stadium choroba ujawnia się u >50% chorych
2) wczesne rozsiane - zmiany narządowe
3) późne - trwałe uszkodzenie zajętych narządów

rumień pełzający (wędrujący; erythema migrans) - ujawnia się zwykle po ~7 (3-30) dniach od ukłucia przez kleszcza i jest patognomonicznym objawem wczesnego stadium choroby; początkowo czerwonawa plamka lub grudka, szybko się powiększa ku obwodowi, przekraczając średnicę 5 cm. W typowej postaci ma pierścieniowaty kształt z przejaśnieniem w środku (może być jednolicie zabarwiony), pozostaje w płaszczyźnie skóry, a brzegi są wyraźnie odgraniczone od otoczenia. Zmiana jest niebolesna i nieswędząca. W stadium wczesnym rozsianym mogą się pojawić zmiany wtórne (satelitarne), zwykle mniejsze i jednolicie zabarwione.


zerknij do poczty ;)

: czwartek 17 lipca 2008, 21:22
autor: elektronika
Ogromne dzięki za odzew dla dwóch osób (w tym Basa i jednej nie podzękuje po imieniu, ale wie o kogo chodzi). Dowiedziałem się bardzo dużo. I się uspokoiłem i nakierunkowałem na odpowiedni tor. Jeszcze raz dzięki.

: czwartek 17 lipca 2008, 23:00
autor: elales
Trochę ostatnio poczytałam, bo wszystko wskazuje, że ja złapałam jakiś czas temu (po geocachingu :)). Dodam tylko, że rumień wskazuje ewidentnie na zakażenie boreliozą, ale brak rumienia po ukąszeniu nie musi oznaczać braku zakażenia. Niestety, można też nie zauważyć ukąszenia kleszcza. W dodatku, ostatnio np. na Podkarpaciu można zauważyć wysyp kleszczy (po krótkiej wizycie w lesie złapałam dwa), więc bardzo zachęcam do pilnowania się, tzn. stosowania środków przeciw kleszczom, a zwłaszcza porządne wytrzepanie wszystkiego na sobie po wizycie w lesie, no i obserwację co się ma na sobie. Statystycznie co dziesiąty kleszcz jest zakażony boreliozą, więc jak się złapie kilka, to szanse na złapanie choroby są spore. W dodatku podobno lekarze nie umieją tego leczyć.

: czwartek 17 lipca 2008, 23:06
autor: Bas
elales pisze:W dodatku podobno lekarze nie umieją tego leczyć.
No, bardzo smieszne.
A ja slyszalem, ze murarze to sie w ogole na murarce nie znaja...

: czwartek 17 lipca 2008, 23:18
autor: fck
Bas pisze:
elales pisze:W dodatku podobno lekarze nie umieją tego leczyć.
No, bardzo smieszne.
A ja slyszalem, ze murarze to sie w ogole na murarce nie znaja...
Nie takie śmieszne, mojego kuzyna trzech lekarzy (NFZ) tak zaleczyło, że o mało nie skończył na wózku, dopiero czwarty okazał się wybawieniem :roll:

: czwartek 17 lipca 2008, 23:27
autor: Bas
Nooo, a sasiadka jak poszla do sklepu, to ta jedza za lada chciala ja oszukac na 10zl i nawet nie mrugnela okiem. Mowie wam, to zlodzieje sa - ci handlowcy.

Na serio:
w kazdej profesji sa lajdaki i ludzie porzadni. Takie uogolnienia nie robia krzywdy tym pierwszym (splywa to po nich), ale psuja opinie tym drugim...

: czwartek 17 lipca 2008, 23:48
autor: shchenka
Bas pisze:W kazdej profesji sa lajdaki i ludzie porzadni. Takie uogolnienia nie robia krzywdy tym pierwszym (splywa to po nich), ale psuja opinie tym drugim...
Tak, tylko że w tej profesji tych drugich trudno spotkać, może jest ich po prostu znacznie mniej :(

: czwartek 17 lipca 2008, 23:59
autor: Dziku
Pora na popularny sport - wyżywanie się w internecie na lekarzach... :roll:

: piątek 18 lipca 2008, 06:12
autor: MiG
Temat dla mnie drażliwy na tyle, że musiałam sie odezwać przed wyjściem do pracy.
Moja mama przywiozła boreliozę z grzybobrania.
Zaczęłam więc studiować to choróbsko w necie i niestety fakty potwierdzają, że wiedza lekarzy na jej temat jest zdecydowanie niewystarczająca. Bez obrazy oczywiście, jest to świeża choroba, rozumiem. Ale osobiście wiedziałam o niej więcej niż kilku fachowców z którymi mama miała kontakt. Dlatego ważne jest zorientowanie się w temacie.
Jeśli pojawił się rumień, to polecam udać się jak najszybciej do lekarza, najlepiej specjalisty od chorób zakaźnych, w celu skierowania na badania i upewnienia się czy aby borelioza nas zaatakowała (jednak rumień to pewność 98%) . Oraz rozpoczęcia jak najszybszej kuracji antybiotykowej. Borelioza to choroba bardzo trudna w leczeniu. W Polsce jest zaledwie kilku specjalistów (znam dwóch którzy zaczynali od leczenia samych siebie). W Polsce wykonuje się 3 rodzaje testów: ELISA, Western Blot i PCR. Leczenie jest kosztowne. W Polce refundowany jest tylko test ELISA, który ma słabą czułość, daje od 55-70 % fałszywych wyników. Sprawa jest dość skomplikowana, musiałabym napisać cały wykład.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany wyślę na maila wszystko co posiadam.
Pozdrawiamy

: piątek 18 lipca 2008, 08:27
autor: zyr
Jeśli ktokolwiek miałby chwilę, a co ważniejsze wiedzę odpowiednią na ten temat, to może warto byłoby przygotować jakąś krótką informację na temat boreliozy, przecież to nasza choroba zawodowa.

: piątek 18 lipca 2008, 10:13
autor: Wanoga
Na Pomorzu też mamy wysyp kleszczy. Mój czworonóg zbiera je "na siebie" nawet w miejskim parku (gdańskie Brzeźno), kolegi - w centrum Gdańska na trwanikach. O lasach na Kaszubach wspominać nie warto - po ostatnim weekendzie kilkanaście sztuk.

Na szczęście tutejsze kleszcze jeszcze nie są zdaje się zarażone boreliozą, choć to podejrzewam tylko kwestia czasu...

A przy okazji - czy ktoś może zweryfikować informację o zależności czasu wczepienia kleszcza na mozliwość zakażenia? Innymi słowy - im szybciej kleszcz zdjety, tym wieksza szansa, że nie zdążył zarazić?

: piątek 18 lipca 2008, 19:24
autor: mfblasz
Ale kleszcze, na szczęście, nie wszystkich lubią. Mnie nie lubią...
Od tylu lat od wiosny do jesieni wałęsam się pieszo lub rowerem po lasach, polach, krzakach, łąkach (Roztocze, ale nie tylko) i nigdy nie miałem na sobie kleszcza. Nawet nie bardzo wiem jak on wygląda. Komary, mrówki, osy to i owszem, ale kleszcze - nigdy.
Trochę to przykro być nie lubianym, ale bardzo się z tego cieszę. :)