Strona 6 z 8

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: środa 19 października 2011, 19:19
autor: lavinka
marwaldor pisze:
Cebulka pisze: W ten oto sposób za jednym zamachem obraziłeś wszystkich użytkowników mających żony, użytkowniczki będące żonami oraz użytkowniczki, które jeszcze żonami nie są, ale kiedyś będą. Gratulacje :D
Brak wciągającego hobby nie jest obrazą.
Poza tym ja tylko stwierdzam fakty. I mówię, czego sobie nie wyobrażam. I opisuję co widzę w całym środowisku moich żonatych znajomych.
O reszcie porozmawiamy za kilka lat, jak wszystkie nabierzecie praktyki :) Zapytam wtedy tylko o jedno: Czy Wasze dzieci pochodzą z nieformalnych związków... I zadam pytanie:
Cebulka pisze: A to dlaczego? Chętnie się dowiem.

A co do związku "środowisk okołokościelnych" i chęci zawierania ślubów dalej twierdzę, że większych pierdół nie słyszałem :) W ten oto sposób, a dokładnie tym porównaniem, za jednym zamachem zostali obrażeni wszyscy małżonkowie obu płci, oraz ci co dopiero mają się pobrać.

P.S.
Cebulka pisze: Ale marudzenie niektórych tutaj na swoje partnerki szczerze mnie zadziwia. Nie pasuje, to się rozwieść i cześć - tu zgadzam się z Łowcą.
Przeważnie to proponujecie, jak już urodzicie mężowi dziecko. Wcześniej jakoś brakuje odwagi, bo wtedy prawdopodobieństwo że mąż pójdzie w siną dal jest bardzo wysokie.

Poza tym miał to być temat do żartów, a zaczęliśmy się niepotrzebnie przepychać :)

Jeśli chodzi o moje dzieci, to na_pewno będą nieślubne. Takie mam poglądy, nie moja wina, że wykraczają poza Twoje horyzonty. Co do wyboru nazwiska, się zdecyduje później. Nazwisko Meteora jest dość ładne i byłoby fajnie puścić je w swiat dalej (moje jest przeciętne). A moze to będą dzieci kogo innego? A może nie będę mieć dzieci? To ostatnie bardziej prawdopodobne. Dla mnie to żaden problem, tak jak mówiłam wcześniej alimenty można załatwić i bez ślubu. :)

p.s. mało brakowało, że mój młodszy brat był dzieckiem nieślubnym, bo wzrastał w trakcie sprawy rozwodowej i właściwie ledwo co się wyrobił przed jej zakończeniem :D Jakoś ślub ani mojej babci, ani mojej mamy, ani masy ludzi w moje rodzinie nie uchronił przed ucieczką rzeczonego delikwenta od odpowiedzialności (pardon, babcia uciekła od męża który ją bił, więc znowu nie bardzo wpisała się w Twój schemat ze jak dziecko po ślubie to mąż nie ucieknie, bo kwestia rozstań jest bardziej skomplikowana. BTW mąż koleżanki uciekł tydzień po urodzeniu dziecka, rok po ślubie. To nie te czasy, że ślub cokolwiek gwarantuje w kwestii potomstwa).

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: środa 19 października 2011, 21:03
autor: Pawel brasia
lavinka pisze: babcia uciekła od męża który ją bił
lavinka pisze: zawsze powtarzam: Widziały gały co brały.
lavinka pisze:mentalność wyznawana głównie przez kobiety właściwie - mnie zadziwia.
Mnie też zadziwia... :roll:
lavinka pisze:A może nie będę mieć dzieci? To ostatnie bardziej prawdopodobne.
Współczuje.

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: środa 19 października 2011, 21:44
autor: r00t7
z niesmakiem zauważam że wątek idzie nie w tym kierunku co trzeba...

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: środa 19 października 2011, 21:47
autor: etnamars
To tak dla odmiany, bo nurtuje od samego początku:
Sebastian pisze: 11. W serwisie jest zarejestrowanych 3128 geokeszerek
Jak to wyliczyłeś? Po nicku z "a" na końcu? :D

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: środa 19 października 2011, 21:49
autor: Żywcu
r00t7 pisze:z niesmakiem zauważam że wątek idzie nie w tym kierunku w którym było jego założenie początkowe...
Co już sygnalizowałem :( (lavince, nie tylko w tym wątku...)

Ma ktoś pomysł jak nazwać wydzielony? Bo nie chcę wrzucać do tego.

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: środa 19 października 2011, 22:32
autor: Sebastian
etnamars pisze:To tak dla odmiany, bo nurtuje od samego początku:
Sebastian pisze: 11. W serwisie jest zarejestrowanych 3128 geokeszerek
Jak to wyliczyłeś? Po nicku z "a" na końcu? :D
Nie przeprowadzałem analizy statystycznej nicków. To anegdota, kiedyś, gdy rzuciła mnie geokeszereka, przyjaciele powiedzieli - "Sebek, nie przejmój się, w serwisie jest zarejestrowanych 3128 geokeszerek" . Stąd ten tekst i liczba zostały przeze mnie dokładnie zapamiętane (emocje) :)

Pozdrawiam serdecznie - Sebek

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: środa 19 października 2011, 22:40
autor: krystiant
Ale od tego czasu trochę ich znowu przybyło - nie wiem jak w innych regionach, ale w opolskim napewno :D

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: środa 19 października 2011, 22:46
autor: Sebastian
@ krystian - oj tam, oj tam, pewien błąd statystyczny mógł zaistnieć, lecz średnio jest około 3128, bowiem zaczynają bawić się nowe dziewczyny, a także koleżanki rezygnują z poszukiwań skrzynek.

Pozdrawiam serdecznie - Sebek

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: czwartek 20 października 2011, 00:33
autor: łowca
lavinka pisze:
To ja może jestem naiwna, że wierze że partnerstwo jest możliwe nawet przy tradycyjnym podziale ról. Ot, bierze się dzieciaka w wózku na spacer po parapetach i rynnach i dziuplach w parku i po sprawie. Mąż do tego nie potrzebny, może sobie szukać sam.
Partnerstwo to jest tak, że jak wróce z roboty to na mnie czeka obiad, ale ja po nim zmywam. A potem albo jedziemy razem rowerami po lesie z wizytą przy skrzynce, albo ja biore do lasu tylko dzieci, a Żona jedzie na basen popływać (czego ja nienawidzę), albo jedziemy na basen rowerami wszyscy, bo dzieci też muszą sportu zażyć.
Ot, tradycyjny podział ról. Mi pasuje. Mojej Żonie też.

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: czwartek 20 października 2011, 06:28
autor: marwaldor
lavinka pisze: Jeśli chodzi o moje dzieci, to na_pewno będą nieślubne. Takie mam poglądy, nie moja wina, że wykraczają poza Twoje horyzonty.[...] Dla mnie to żaden problem, tak jak mówiłam wcześniej alimenty można załatwić i bez ślubu. :)
Reasumując: Podłożysz się i zaskarżysz o alimenty ? Takie coś rzeczywiście wychodzi poza moje wąskie horyzonty.
lavinka pisze: p.s. mało brakowało, że mój młodszy brat był dzieckiem nieślubnym, bo wzrastał w trakcie sprawy rozwodowej i właściwie ledwo co się wyrobił przed jej zakończeniem :D Jakoś ślub ani mojej babci, ani mojej mamy, ani masy ludzi w moje rodzinie nie uchronił przed ucieczką rzeczonego delikwenta od odpowiedzialności (pardon, babcia uciekła od męża który ją bił, więc znowu nie bardzo wpisała się w Twój schemat ze jak dziecko po ślubie to mąż nie ucieknie, bo kwestia rozstań jest bardziej skomplikowana. BTW mąż koleżanki uciekł tydzień po urodzeniu dziecka, rok po ślubie. To nie te czasy, że ślub cokolwiek gwarantuje w kwestii potomstwa).
To tłumaczy Twoje podejście do sprawy. Zostałaś skrzywdzona.

P.S.
Odejście od partnera w bezdzietnym związku jest całkowicie bezstresowe. Nic do tego nie ma nawet ślub kościelny. W przypadku posiadania potomka sytuacja jest naprawdę poważna.

Miłość macierzyńska jest potężnym uczuciem. Bycie rodzicem, to najlepsza rzecz w życiu. Mieć partnera obok siebie, z którym wychowuje się dzieci, to już prawie raj.

To są właśnie moje wąskie horyzonty.
Czy ja jestem nienormalny?


A to, że potem baby wybierają nam jaja to już inny temat :)

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: czwartek 20 października 2011, 17:40
autor: Cebulka
Lavinka, daj spokój, ta rozmowa nie ma sensu. To chyba kwestie pokoleniowo-środowiskowe.
Marwaldor, z całym szacunkiem, ale ja chyba nie chcę z Tobą rozmawiać jak równy z równym.

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: piątek 21 października 2011, 06:00
autor: marwaldor
Cebulka pisze: Marwaldor, z całym szacunkiem, ale ja chyba nie chcę z Tobą rozmawiać jak równy z równym.
Niestety nie zapraszałem Cię do takiej rozmowy. Wspomniałem tylko, że jest taka możliwość, ale jak już dorośniesz.
Chyba że zostaniesz bezdzietną, starą panną (zgodnie z Twoimi szerokimi horyzontami)...
Wolny kraj, wolny wybór...

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: piątek 21 października 2011, 14:17
autor: Cebulka
Dzięki za troskę, ale nie grozi mi ani dorośnięcie, ani bezdzietność, ani staropanieństwo :lol:

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: piątek 21 października 2011, 20:52
autor: Doc_with_the_dog
Cebulka pisze: I dlaczego ten szowinistyczny wątek tak działa mi na nerwy?
Hmmm..... a może dlatego, że może drażnić wszystkie wojujące feministki :wink:

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"

: piątek 21 października 2011, 23:38
autor: Lza
No własnie! mnie drażni. Na najbliższym zlocie zamierzam spalić swój stanik. :mrgreen: