Opencaching Polska - Forum

Miklobit, źle mnie zrozumiałeś....
Ja nie jestem przeciwny tej inicjatywie, przecież w innym wątku nawet do niej zachęcałem. Znając nasze przywary narodowe, to nieważne, czy będziesz czesał kasę, czy tak naprawde robił to tylko z pasji, po kosztach, w tak licznej społeczności, zawsze się znajdzie się stadko ludzi, którzy bedą zarzucali, że serwis się komercjalizuje, że ktoś wpadł na pomysł "wykręcenia" grosza z OC. I nawet jeśli to nie będzie miało z prawdą niczego wspólnego, smórd może pozostać

Doc_with_the_dog pisze:Miklobit, źle mnie zrozumiałeś....

Ja Cię dobrze zrozumiałem , ale specjalnie wsadziłem kij w mrowisko, żeby uzgodnic ( w kontekscie OC ) znaczenie wyrażenia, które brzmi raczej negatywnie.

..nieważne, czy będziesz czesał kasę, czy tak naprawde robił to tylko z pasji, po kosztach...

No własnie to magiczne słowo "po kosztach" mnie interesuje...
Wszystkie materialne przedmioty które używamy do naszej zabawy gdzies trzeba kupić ( no chyba że pochodzą z "recyklingu" ).
W każdym przypadku ktoś ( jakis producent , sprzedawca ) na tym zarabia - nasz koszt jest jego zyskiem.
Jaka więc jest różnica czy dajemy zarabiać iluś różnym sklepom. hurtowniom i producentom, czy też przykładowej osobie która np. postanowi połączyć swoją pasję ( OC ) z zarabianiem pieniędzy.
Ja widzę tylko taką różnicę, że w tym drugim przypadku prawdopodobnie pojawi się w ofercie więcej przedmiotów specjalnie wymyślonych/wyprodukowanych pod kątem OC.

Różnica jest tylko i wyłącznie w klimacie - fajnie jest mieć świadomość, że ktoś pozbierał rzeczy po różnych sklepach i dzięki pomysłowości i wyobraźni użył czegoś, co nie było stworzone z myślą o keszingu, a twórcy i sprzedawcy danego przedmiotu pewnie nigdy o nim nawet nie słyszeli Tak jak napisał cichy.

Doktorku, niech Cię głowa nie boli z góry o to, co być może powiedzą inni, jeśli sam to przemyślałeś i nie widzisz przeciwwskazań

Krysiul.... ja tylko ostrzegam widząc co sie stało w tym wątku. Założyciel zaproponował coś od siebie. W czynie społecznym. I zaraz na Niego posypały się gromy, że drogo, że chce wyłudzać kasę itp. Zmyto głowe człowiekowi za nic. Zraził sie do spoleczności, a kto wie czy nie do zabawy. A wystarczyło sie tylko nie wpisac do tabelki......
Oby tylko to samo sie nie stało z potencjalnym załozycielem przedsięwzięcia pt. sklep.

Założyciel wątku miał o tyle pecha, że wyszedł z produktem na który jest silna konkurencja na rynku i łatwo można znaleźć miejsca gdzie ceny są niższe albo na takie wyglądają.
A przede wszystkim akcja żeby doszła do skutku wymagała grupowego działania.
Gdyby założyciel zainwestował osobiście w te minimalne ilości ( które były potrzebne dla uzyskania deklarowanej ceny ) i po prostu wrzucił tu swoją ofertę i namiary, to jestem przekonany,
że w krótkim czasie znalazłby na wszystko nabywców (nawet na smycze po 8zł byli chętni). I każdy mógłby sobie kupić ile/co chce nie oglądając się na innych.
Tyle, że takie podejście wymaga podjęcia ryzyka - bo trzeba samemu ocenić co się będzie podobać i ile tego wyprodukować.
Wiec jak już kiedyś jakiś sklepik powstanie, to zostanie założony albo przez kogoś kto już się wystarczająco długo bawi, żeby mieć dobrą ocenę "rynku", albo przez kogoś kto ma na tyle oryginalne i niepowtarzalne pomysły, że żadna konkurencja mu nie straszna i dodatkowo nikt nie będzie mógł mu napisać, że "na allegro to samo sprzedają taniej".
Osobiście ( jak już przyjdzie co do czego ) celuję w ten drugi model.

Doc_with_the_dog pisze:Krysiul.... ja tylko ostrzegam widząc co sie stało w tym wątku. Założyciel zaproponował coś od siebie.

Założyciel zrobił źle wszystko. Nawet jak chciał tylko wybadać rynek to dosyć nieudolnie to zrobił.

Zarzut, że drogo? Tanio nie znaczy dobrze.
Zarzut do jakości? Mamy doświadczenie w robieniu takich rzeczy, nie robimy badziewia, zależy nam na dobrej opinii itp., itd.
Zarzut, że duże minimalne ilości? O tym napisał już miklobit - projekt kosztuje sporo pracy. Jakoś musi się zwrócić.

Należy się chociaż szczątkowo przygotować jeśli chce się coś sprzedać. A było łatwo - chętni już byli i byłoby ich więcej.

Stryker pisze:Należy się chociaż szczątkowo przygotować jeśli chce się coś sprzedać. A było łatwo - chętni już byli i byłoby ich więcej.

Ja intencji autora tego wątku nie odebrałem tak, że coś chce sprzedać i na tym zarobić.
Zrozumiałem że Daroo88 pracuje w firmie która robi gadżety, poszedł do szefa, wynegocjował specjalne ceny dla nas. Wrzucił w dobrej wierze ofertę na to co może zrobić "po kosztach" specjalnie dla nas.
Tyle tylko - co napisałem w swoim poście - na smycze akurat firma w której pracuje Daroo88 dała ofertę zaporową. Być może firma się w tym nie specjalizuje, a być może kolega ma pazernego szefa. Nie wiem i nie wnikam.
Generalnie głupia sytuacja.

I na koniec dowcip:
- Cześć, wiesz co nie przychodź do nas w odwiedziny już...
- jak to dlaczego? Co się stało?
- a jak byłeś ostatnio to zgineło nam 100zł
- no chyba nie myślisz że to ja zajumałem?
- nie nie. stówka po paru dniach się znalazła, no ale niesmak pozostał...

Proponuję gdzieś umieścić w widocznym miejscu link z zamówieniami, bo za chwilę będzie duży problem z jego znalezieniem.

oszo pisze:Proponuję gdzieś umieścić w widocznym miejscu link z zamówieniami, bo za chwilę będzie duży problem z jego znalezieniem.

Przecież autor się wycofał z tematu - chyba że coś się zmieniło.
Ale nawet na maile na PW nie odpowiada...

art_noise pisze: - nie nie. stówka po paru dniach się znalazła, no ale niesmak pozostał...

Znakomita podsumowanie tego co stało się w tym watku