
Wprawdzie z czasem pojemniki zbliżają się do powierzchni i właśnie z tego powodu potrzeba łopatki by pogłębić wykop. Chociaż czasem łopatka przeszkadza. Kiedyś zryłem kawał lasu a okazało się że kesz jest w dziupli
Moderator: Moderatorzy
Jak ktoś nie zna aktualnej sytuacji w Małopolsce to jest w stanie uwierzyć w to co napisałeś. Moim zdaniem jest to krzywdzące dla reprezentantów obecnej szkoły, których długo musiałbym tu wymieniać.u810 pisze:"Krakowska szkoła keszerska" przewiduje zakopanie na głębokość 30cm![]()
Większość nie zabiera też na keszowanie sprzętu, którym odczyta dead dropa, ale to nie powód, żeby takich skrzynek nie zakładać. Nie każda skrzynka musi być dla wszystkich.Obawiam się, że 99% geokeszerów nie ma łopatki i tu widzę większy problem.
aczkolwiek usunięcie atrybuty nie spowoduje, że skrzynki zakopane staną się odkopaneStryker pisze:To co, ankieta ws. usunięcia atrybutu "potrzebna łopatka" ?
Jeśli chodzi o mnie to ona powinna NIE wyglądaćRanwers pisze:Może zamiast zakazywać tego atrybutu lepiej zrobić "kampanię" informacyjną, jak powinna wyglądać skrzynka zakopana? .
Ale do wkopanej skrzynki też potrzeba łopatki - przecież z czasem zagłębienie zostaje spłycone i wypadałoby je pogłębić. To chyba może zrobić każdy znalazca. A kampania informacyjna "wkopuj, nie zakopuj" to też cośDoc_with_the_dog pisze:Jeśli chodzi o mnie to ona powinna NIE wyglądaćRanwers pisze:Może zamiast zakazywać tego atrybutu lepiej zrobić "kampanię" informacyjną, jak powinna wyglądać skrzynka zakopana? .. Powtórzę jeszcze raz. Wkopana w ziemię i przymaskowana ok, zakopana - stanowcze NIE!!
Do odłożenia wkopanej skrzynki, jeśli dołek trochę zasypie ziemia, to wystarczą rękawiczki, które i tak prawie każdy nosi - zwłaszcza Ci co się brzydzą pająków w dziuplach i oślizgłych workówRanwers pisze: Ale do wkopanej skrzynki też potrzeba łopatki - przecież z czasem zagłębienie zostaje spłycone i wypadałoby je pogłębić.
Nie wtedy, gdy temperatura schodzi do około zera. Ziemia twarda jak nie wiem co i z łopatką bywa nielekko. BTW zanim kupił mi Meteor łopatkę - używałam łyżki do zupymiklobit pisze:Do odłożenia wkopanej skrzynki, jeśli dołek trochę zasypie ziemia, to wystarczą rękawiczki, które i tak prawie każdy nosi - zwłaszcza Ci co się brzydzą pająków w dziuplach i oślizgłych workówRanwers pisze: Ale do wkopanej skrzynki też potrzeba łopatki - przecież z czasem zagłębienie zostaje spłycone i wypadałoby je pogłębić.
Tak jakoś, długi weekend i jeszcze trochę urlopur00t7 pisze:ciekawe ile czasu by zajęło odkopanie łyżeczką quiza Drzazgi koło modlina (tego z wielką skrzynią)
Takie duże trochę.Żywcu pisze:i jeszcze trochę urlopu
Ale można w dwójnasób zoptymalizować ten czas.etnamars pisze: Takie duże trochę.
Załóżmy:
1 łyżeczka to 5ml, czyli 5*10^-6 m^3
Skrzynka spoczywa na głębokości 1.5m
Wymiary skrzynki to na oko - 1.2m x 0.5m
Żeby wykopać "komin" na skrzynkę potrzeba 1.5*1.2*0.5 = 0.9m^3
A ponieważ piasek się osypuje - załóżmy że trzeba wydobyć 2m^3 piachu.
No to kolejne założenie - 1 łyżeczka to 2 sekundy, ciągła praca, 24h/dobę.
Żeby wydobyć 2 metry sześcienne piasku trzeba kopać milion sekund, czyli 11,57 dnia:)
PS. Mam nadzieję że nie walnąłem się w rachunkach
Ale wtedy narażamy się na lawiny błotne (może nie właściwa nazwa ale chyba wiadomo o co mi chodzi) i dodatkowo oprócz piasku trzeba wybrać wodę, a jej w odróżnieniu od piasku nie da się nabrać na łyżkę z czubkiemDoc_with_the_dog pisze:kopać w ulewie - zapobiegnie to osuwaniu się piasku