Strona 4 z 5

: poniedziałek 07 września 2009, 13:30
autor: Spider
Post usuniety na prosbe autora.

: poniedziałek 07 września 2009, 14:20
autor: Bazyl69
Problem w tym, że dowolna metoda daje błędy. W Warszawie mój GPS, co bym nie robił, jest mniej dokładny od Googla.
Takie małe OT
Z tego co słyszałem ( ale nie sprawdzałem) to w Warszawie nawet metr jest dłuższy a kilogram cięższy :wink:

: poniedziałek 07 września 2009, 15:35
autor: Mider
Spider pisze:A skąd wiesz że jest mniej dokładny od google ?
Bo zostało to sprawdzone przy okazji Sportowców. Namiar z mojego GPSa podał pozycję odległą o jakieś 10m od skrytki, z logów zaś wynika, że namiar z Googla, który ustawiłem po tej wpadce, wskazuje w punkt.
To może być wina GPSa, uśredniania wyników - nie wiem, ale z namiarem z Googla nie było takiego problemu.
Zaznaczyć warto, że GPSowi, czasami zdarza się namiary bardzo zbliżone do Googla, ale to sporadyczne wypadki. Tak czy siak zawsze wykonuję pomiar GPSem i sprawdzam to z Googlem. Jeśli na Googlu w Warszawie wynik jest wyraźnie błędny, wybieram namiary z Googla.

: poniedziałek 07 września 2009, 16:46
autor: Hern
Różnica jest taka, że google mają stały błąd w danym regionie (w wawie może mały, ale na śląsku wręcz ogromny - 45-55 m), a GPS różny, zależny od jakości urządzenia, pogody, ustawień satelitów w momencie pomiarów, oraz co dość ważne, umiejętności wykonującego pomiary. Z tego wynika, że najczęściej z GPS można mieć kordy dokładniejsze, pod warunkiem zwracania uwagi na pewne szczegóły i niuanse. To tak jak z samochodem: posiadanie nie oznacza umiejętności jazdy ...

: poniedziałek 07 września 2009, 17:04
autor: picek
Hern pisze:To tak jak z samochodem: posiadanie nie oznacza umiejętności jazdy ...
OT: myślę, że bardziej adekwatne będzie porównanie jazdy osoby zaraz po kursie i rajdowca z kilkunastoletnim stażem. A posłużenie się google'm to w tym wypadku włączenie gry na konsoli ;)

: poniedziałek 07 września 2009, 18:33
autor: toczygroszek
Mider pisze: Bo zostało to sprawdzone przy okazji Sportowców. Namiar z mojego GPSa podał pozycję odległą o jakieś 10m od skrytki, z logów zaś wynika, że namiar z Googla, który ustawiłem po tej wpadce, wskazuje w punkt.
A ci inni to czym stwierdzili, że pomiar jest dobry?

Też znam miejsca, gdzie pomiar z googla jest bardzo dobry. Problem w tym, że nigdy nie wiesz gdzie to jest i nie przekonasz się dopóki nie użyjesz GPSa. Wczoraj trafiłem na skrytkę ze skopanymi współrzędnymi i zacząłem nieświadom niczego szkać na posesji prywatnej wzbudzając niepokój właścicielki. Dobrze, że spytała co robię a nie wezwała policji.

: poniedziałek 07 września 2009, 20:20
autor: Mider
Dla tego tak czy siak robię pomiary GPSem.

A odpowiadając na pytanie - nie wiem jakie inni mają GPSy, ale nie narzekali na jakość współrzędnych a przecież o to chodzi.

: poniedziałek 07 września 2009, 20:20
autor: hipul
toczygroszek pisze: A ci inni to czym stwierdzili, że pomiar jest dobry?
Hm, googlem? ;)

Mider, a probowales wrocic tam innego dnia i jeszcze raz pomierzyc?

: poniedziałek 07 września 2009, 20:59
autor: Mider
Pomiar w tym miejscu był robiony dwa razy. Za każdym razem wyszło tak samo. To znaczy za każdym razem inaczej :)

Jeśli chodzi o to kto sprawdzał. 1. Komor, który wylądował w krzakach 2. coza, który wylądował przy skrytce.

Tak czy siak. Zarówno GPS jak i Google to narzędzia. Trzeba znać ich ograniczenia i myśleć gdy się ich używa.

: poniedziałek 07 września 2009, 21:58
autor: Spider
Post usuniety na prosbe autora.

: poniedziałek 07 września 2009, 22:54
autor: Mider
Spider pisze:
Mider pisze:Tak czy siak. Zarówno GPS jak i Google to narzędzia. Trzeba znać ich ograniczenia i myśleć gdy się ich używa.
W przypadku GPS to raczej bym powiedział "Trzeba umieć go używać". Jak idę szukać skrzynek pewnych osób (które potrafią dobrze określić współrzędne) to kesza znajduję maksymalnie w odległości 3-4m od tego co wskazuje mój GPS (oczywiście przy założeniu że dokładność mojego GPSa jest w tym momencie najwyższa czyli 3m).
Ehh, sądzisz oczywiście, ze wszyscy mają wypasiony sprzęt co daje radę.
Bądźmy realistami, różnie to bywa. Mimo najlepszych chęci mając to co mam nic więcej nie uzyskam a zmieniać nie zamierzam, bo po za geocachingiem GPS jest dla mnie mało użyteczny. Podstawa to dobra mapa i busola :P

: poniedziałek 07 września 2009, 23:05
autor: Spider
Post usuniety na prosbe autora.

: wtorek 08 września 2009, 06:17
autor: Thathanka
Mider pisze:Ehh, sądzisz oczywiście, ze wszyscy mają wypasiony sprzęt co daje radę. [...] bo po za geocachingiem GPS jest dla mnie mało użyteczny. Podstawa to dobra mapa i busola :P
To tak, jakbyś miał pretensję do narciarzy, że nie możesz z nimi jeździć na podeszwach butów. Tak jak w narciarstwie podstawą są narty, tak podstawowym narzędziem w zabawie 'geocaching' jest GPS.
Aż głupio pisać takie truizmy. :roll:

: wtorek 08 września 2009, 06:40
autor: Bazyl69
Nic dodać nic ująć :)
soczek dla przedmówcy :)

: niedziela 11 października 2009, 02:26
autor: spanish inquisition
Zainspirowany tym tematem oraz własnymi potrzebami napisałem kawalątek kodu, do którego tu linkuję, bo być może przyda się jeszcze komuś oprócz mnie:

http://kastamasta.ovh.org/opencaching

Jestem otwarty na wszelkie uwagi i sugestie :)
W przyszłości przewiduję możliwość przesuwania pinezki do punktu o ręcznie wklepanych współrzędnych, z jednoczesnym przeliczeniem danych dla pozostałych formatów.

Co do dokładności współrzędnych spisywanych z gmaps/gearth - wystarczy spojrzeć jak bardzo w niektórych miejscach wektory (np. sieć ulic) rozjeżdżają się z nałożonym w tym samym miejscu rastrem... Więc jeśli ktoś opisuje skrzynkę na podstawie tych googlowych zdjęć satelitarnych, to traci tych kilka metrów dokładności. Ale to jeszcze nie wystarczy, żeby nazywać skrzynkę quizem, przynajmniej moim zdaniem. Oczywiście zakładam że rozmawiamy o lokalizacjach na powierzchni ziemii, a nie na szczycie wysokościowca, bo tam dochodzi perspektywa i wszystko się sypie.
Zgadzam się, że nic nie zastąpi pomiaru w terenie, ale z drugiej strony to chyba przesadny profesjonalizm, wielu dzisiejszych geokeszowych wyjadaczy zaczynało bez GPSa i też jakoś chowali skrzynki... Zawsze można poprosić o korektę pierwszego znalazcę z giepsem. Azymutówki też nie sądzę żeby były chowane z dalmierzem, a już chyba najbardziej niemiarodajną miarą odległości jaką spotykam często w opisach są kroki :)
Na koniec mam jeszcze małe ostrzeżenie do użytkowników automapy - być może nie wszyscy zauważyli, że AM automatycznie przyciąga do dróg :) więc żeby pomiary współrzędnych miały jakiś sens, trzeba tę opcję wyłączyć przez edycję pliku konfiguracyjnego. Bo ja dość długo się borykałem ze skaczącymi współrzędnymi właśnie przez tę funkcję...