Strona 3 z 3
Re: Ołówki
: środa 03 listopada 2010, 11:36
autor: etnamars
Co do ostrzałek, ostrzanek, strugałek, strugaczek, temperówek (niektórzy nawet powiedzą tęperówek

) wrzucamy gdzie się zmieści. Ostatnio w jakimś Realu kupiliśmy kilkadziesiąt za coś około 80 groszy/szt - przy okazji mina kasjerki bezcenna

.
Wiemy jak frustrujące dla geokeszera może być, gdy po znalezieniu skrzynki nie ma się czym wpisać - a tu na złość ołówek złamany. Oczywiście można próbować ostrzyć zębami, scyzorykiem jak się ma; kawałkiem stłuczonego szkła czy próbować wpisać się czymkolwiek innym.
Re: Ołówki
: środa 03 listopada 2010, 14:26
autor: lupi
etnamars pisze:Wiemy jak frustrujące dla geokeszera może być, gdy po znalezieniu skrzynki nie ma się czym wpisać - a tu na złość ołówek złamany. Oczywiście można próbować ostrzyć zębami, scyzorykiem jak się ma; kawałkiem stłuczonego szkła czy próbować wpisać się czymkolwiek innym.
Hehe

Wczoraj miałem taką sytuację. W keszu nie było pisadełka a ja akurat nie miałem nic do pisania (choć prawie zawsze noszę). Frustracja na maksa

I wpisałem się wypaloną zapałką, dość koślawo ale lepsze to niż nic

Re: Ołówki
: środa 03 listopada 2010, 14:47
autor: zyr
Prawda, że człowiek w takiej sytuacji docenia krótkiego nicka?

Podobnie jak przy wpisywaniu się na wysokości kilku metrów na drzewie czy kominie
Co do ołówków, to ikeowe, castoramowe etc się nie sprawdzają, zaostrzyć się tego praktycznie nie da, bo się łamie. Na wilgoć - szczególnie ikeowe są wrażliwe okrutnie.
Ja robię tak, że ołówki stadlera strugam i obcinam do żądanej długości, obcięty kawałek strugam ponownie i znowu odcinam. Z jednego ołówka wychodzi - zależnie od potrzeba od 3 do 5 ołówków keszowych. W tym celu nabyłem ostrzałkę ba baterie, świetna sprawa.