Strona 19 z 29

: piątek 17 kwietnia 2009, 21:22
autor: kwieto

: piątek 17 kwietnia 2009, 22:58
autor: toczygroszek

: sobota 18 kwietnia 2009, 11:07
autor: formica
toczygroszek pisze:Chylę czoła:

http://www.youtube.com/watch?v=vrCb_fNmSTA
Boskie :) Przypomniała mi się gra z dzieciństwa: Incredible Machine http://www.stare-gry.info/119-gra-the-i ... chine.html

: sobota 18 kwietnia 2009, 11:31
autor: ted69
formica pisze:
toczygroszek pisze:Chylę czoła:

http://www.youtube.com/watch?v=vrCb_fNmSTA
Boskie :) Przypomniała mi się gra z dzieciństwa: Incredible Machine http://www.stare-gry.info/119-gra-the-i ... chine.html
Sliczna gra byla :)
Teraz juz wiem, dlaczego niektorzy tak chetnie poluja na moje szklane kulki w skrzynkach :lol:

: niedziela 19 kwietnia 2009, 17:26
autor: giovanni
To nie śmieszna ale prawdziwe -> zobaczcie ile teraz jest nowych 3 miejskich i okolicznych skrzynek: 7/10 :)

: czwartek 23 kwietnia 2009, 21:21
autor: Renia Team

: sobota 25 kwietnia 2009, 00:05
autor: Voit
...Mogę to oglądać godzinami...
Mistrzostwa w tańcu na rurze
:shock:

: poniedziałek 27 kwietnia 2009, 00:32
autor: MTW
W nawiązaniu do opisywanej tu niedawno książki o kupie:

Manager procesów usiadł w samolocie obok małej dziewczynki. Manager zagadał do dziewczynki i spytał czy ma ochotę trochę z nim
porozmawiać. Dziewczynka zamknęła spokojnie książkę, którą czytała i powiedziała:
- OK. Bardzo chętnie. Więc o czym będziemy rozmawiać?"
Manager na to:
- może o logistyce?
- OK - odpowiedziała - to bardzo interesujący temat. Mam jednak wpierw pytanie: Jak to się dzieje że koń, krowa i jeleń jedzą to samo, czyli trawę. Jeleń wydala małe suche kuleczki, krowa duże, płaskie, rzadkie placki, a koń wysuszone klumpy. Może potrafi mi Pan wytłumaczyć co jest tego przyczyną?"
- Nie mam pojęcia - odpowiedział manager po chwili zastanowienia.
Na to dziewczynka odpowiedziała:
- Czy czuje się Pan zatem naprawdę wystarczająco kompetentny by rozmawiać o logistyce skoro temat zwykłego **** przekracza Pańską wiedzę...?

: środa 29 kwietnia 2009, 14:49
autor: Maliniak

: środa 29 kwietnia 2009, 16:37
autor: bogobig
Lekarz do pacjenta:
-złapał pan świńską grypę, niestety.
-przepisze mi pan jakieś leki, panie doktorze?
- tak, dietę naleśnikową.
- i to mi pomoże?
- tego nie jestem pewien ale tylko takie żarcie zmieści się w szparze pod pana drzwiami.

: środa 29 kwietnia 2009, 19:20
autor: soosa
Po czym poznać świńską grypę???
- leżysz i kwiczysz...

: środa 29 kwietnia 2009, 22:51
autor: Maliniak
Obrazek

: czwartek 30 kwietnia 2009, 20:01
autor: Bazyl69
Historia, która mogła zdarzyć się w każdym domu. :D

- Co chcesz na kolację?
- Obojętne, co zrobisz to zjem.
- Obojętne, to co, nie wiesz na co masz ochotę?!
- Mam ochotę na schabowego ze smażonymi ziemniakami.
- Jasne, tobie się wydaje, że ja nie mam co robić, pojawiasz się łaskawie o siódmej z pracy, a ja do tego czasu musiałam nastawiłam pranie i odrobiłam lekcje z dziećmi. Gadaj co chcesz na kolację!
- Przecież ci mówiłem, schabowego…
- Słuchaj, ja nie mam nastroju do żartów, nie mógłbyś zjeść czegoś jak normalny człowiek
- OK. zrób mi placki ziemniaczane.
- O w pół do ósmej, ciebie pogięło już całkiem! A i tak nie ma ziemniaków, gdybyś przyszedł wcześniej do domu, to mógłbyś je kupić.
- Mogłem je spokojnie kupić wracając z pracy, market jest otwarty do dziewiątej trzeba było powiedzieć.
- Ciekawe dlaczego akurat ty miałbyś je kupować, skoro ja to robię całe życie?! A tak dla ścisłości ziemniaki mieliśmy wczoraj, przecież nie będziemy ich żarli w każdy dzień.
- Pytałaś na co mam ochotę, to ci mówię.
- Przestań z tym.. „że się pytałam”. Ostatni raz pytam co chcesz na kolację.
- Jaki mam wybór.
- No tak, to cały ty, ja się ciebie o coś pytam, a ty odpowiadasz pytaniem!
- … to może … tosty?
- Oczywiście, ty jesteś do tego zdolny, aby mi wyżreć ostatnie cztery kromki chleba tostowego dobrze wiedząc, że innego nie mogę jeść! Na kolacje zrobię ci spaghetti, albo odgrzeje jakiś sos z mięsem z zamrażarki. Wreszcie się zdecyduj!
- To ja … może … bym zjadł … ten sos dawno nie jadłem.
- Sos, jasne, ciekawe dlaczego nie chcesz spaghetti?!
- Dobrze, zrób mi spaghetti.
- No wreszcie, z ciebie coś wyciągnąć … Posypać ci to serem?
- Nie, przecież wiesz, że już od lat nie dodaję sera.
- A to ciekawe, to ja się zrywam i lecę po ten ser, żeby ci go dodać do spaghetti, a ty mi meldujesz, że go nie dodajesz. Ciekawa jestem od kiedy?!
- Od dziesięciu lat, jeszcze ciebie nie znałem, jak ostatni raz nim posypałem spaghetti.
- OK! To ja ci zrobię to spaghetti, o ósmej wieczorem, ja tego jeść nie będę, dzieci też. Zjesz sam! Tak jak byś nie mógł zjeść tego sosu z zamrażarki.
- Oczywiście, że mogę, podgrzej mi go.
- I co nie mogłeś tak od razu powiedzieć?! To ja tu muszę pół godziny wyciągać z ciebie co łaskawie byś zjadł na kolację!
- …
- Masz tu ten swój sos, ciekawa jestem co ja teraz zrobię z tym serem?!

: piątek 01 maja 2009, 13:19
autor: Hern
Bazyl69 pisze:Historia, która mogła zdarzyć się w każdym domu. :D
Mogła ? Toż to zwykła codzienność ;-)

: piątek 01 maja 2009, 17:00
autor: Maliniak
Obrazek

który to był cache ... OP.... ;)