: poniedziałek 27 kwietnia 2009, 20:00
Problem z wirtualami jest taki, że jest je zbyt łatwo założyć, można to zrobić w 5 minut nie wychodząc nawet z domu.
Co do pierwszej części OK - to prawda. Co do drugiej: pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Geocaching tak! Dające się "wygoolać" wirtuale - nie !Chociaż jest parę fajnych, których odszukanie w sieci daje szansę na wirtualną wycieczkę wtedy, gdy nie masz możliwości osobistych odwiedzin. Zauważ, że dzięki wpisom powstaje coraz więcej wirtuali, do których musisz się pofatygować. Jakiś sens tego jest.toczygroszek pisze:... Wirtuala o niebo łatwiej jest założyć niż tradycyjną skrytkę, jest łatwiejszy w "obsłudze", nie wymaga z reguły konserwacji, wymiany logbooka itd., nie wymaga wielu przygotowań - ot, poprostu jestem sobie gdzieś, cykam fotkę, zapisuję współrzędne i finito. ............... Drugą sprawą która mnie dziwi jest wirtualne "znajdowanie" skrytek, które tak na prawdę jest oszustwem i wypaczaniem idei geocachingu. Zadziwiają mnie wpisy, w których ludzie otwarcie przyznają się, że hasło wygoglowali, albo że byli tam kiedyś i mają stare fotki, a więc otwarcie przyznają się, że nie byli na miejscu w celu odnalezienia skrytki, a jednak logują... "znalezienie"! To zaś znaczy, że nie rozumieją co to jest geocaching, a wydaje się że idea tej zabawy jest banalnie prosta.
To nie jest tak, że "łatwiej jest założyć niż tradycyjną ..." Zalozylem kilka skrzynek wirtualnych, niektore beznadziejne, inne lepsze lub gorsze. Wydaje sie, ze w niektorych przypadkach, wiecej czasu poswiecilem na poszukiwanie miejsca , niz poszukiwacze na ich znalezienie.To nie tak. Wirtuala o niebo łatwiej jest założyć niż tradycyjną skrytkę, jest łatwiejszy w "obsłudze", nie wymaga z reguły konserwacji, wymiany logbooka itd., nie wymaga wielu przygotowań - ot, poprostu jestem sobie ....
Normalna sprawa. Do kilku swoich juz zalozonych skrzynek (np OP18E3) podchodzilem wiele razy kombinujac co i jak schowac. jest tez kilka miejsc ktore juz odwiedzalem kilka razy o ciagle nie mam pomyslu JAK tam umiescic skrzynke.3po3 pisze:Wydaje sie, ze w niektorych przypadkach, wiecej czasu poswiecilem na poszukiwanie miejsca , niz poszukiwacze na ich znalezienie.
Tego kompletnienie rozumiem. Jeżeli nie mam możliwości odwiedzenia danego miejsca, to nie mam możliwości jego znalezienia. Logując się wisujemy zlaezienie bądź nieznalezienie skrytki, a nie hasłą do niej. Znalezienie wirtuala równa się wizycie na miejscu.ronja pisze: Co do drugiej: pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Geocaching tak! Dające się "wygoolać" wirtuale - nie !Chociaż jest parę fajnych, których odszukanie w sieci daje szansę na wirtualną wycieczkę wtedy, gdy nie masz możliwości osobistych odwiedzin.
Tego nie wiem, ale wydaje mi się, że dzięki witualom "googlowym" powstaje więcej włąśnie takich samych. OK, rozumiem, że ktoś nieopatrznie dał takie hasło, które można jakoś wydedukować, rozumiem też (słabość ludzka) że ktoś potajemnie wygogluje hasło i wpisze znalezienie. Ale niepokojące są wpisy, gdzie ludzie wprost w logach chwalą się tym, że hasło mają z internetu, starego zdjęcia itp. To świadczy o tym, że gdzieś idea przewodnia tych skrytek ginie.Zauważ, że dzięki wpisom powstaje coraz więcej wirtuali, do których musisz się pofatygować. Jakiś sens tego jest.
Napisałem "nie wymaga z reguły konserwacji". Oczywiście, znam wirtuale które są zawieszone albo zarchiwizowane bo np miejsce jest w remoncie, albo coś zostało zmienione itd., możemy też rozmawiać o trudnościach w założeniu wirtuala, ale zakładająć w tym samym miejscu tradycyjną skrytkę mamy jeszcze więcej pracy - musimy przygotować pojemnik, logbook, jakeis fanty (jeśli to większe niż micro) w związku z tym ponieść też jakieś fundusze no i jeszcze musimy gdzies sen pojemniczek schować, może nam się pojemniczek zniszczyć, może go ktoś ukraść, nawet jeśłi wszystko będzie OK to kiedyś logbook się zapełni, co jakiś czas trzeba sprawdzać zawartość itd itp hcyba nie musze tego wyjadaczom opowiadać.3po3 pisze:Kesza wirtalnego nie trzaba konsrwowac? Popatrz np. na skrzynke Teda - Pomnik sledzia.
Zgadza się pół strony pisania, a połowę o niczym. Gaduły na forum odrazu widać, później przy wyborach to się nazywa aktywność.marwaldor pisze:Proponuje wprowadzenie ograniczeń co do ilosci znaków w pojedynczym poście, oraz ograniczeń co do ilości cytatów...
Niektórych poprostu nie da się czytać, a ich wypowiedzi to typowe wodolejstwo pisane chyba dla nabijania statystyk - podobnie jak zakładanie wirtuali...