Strona 2 z 8
Re: Zakładka:Płatny serwis/reaktywacja z listą chętnych do pomcy
: niedziela 16 października 2011, 05:18
autor: marwaldor
maryush pisze:Chociaż wszystko ma i swoje dobre strony - po powrocie z nocnego keszowania w zimnie i deszczu lubię się jednak przytulić do gorącej, wpółnagiej narzeczonej/zaraz żony.
Wszyscy z nas tak myśleli i się pożenili
Narzeczone były zawsze na wszystko chętne oraz bardzo tolerancyjne... (kobieta podświadome tak czyni, bo inaczej poszedłbyś w długą)
A po ślubie zapomnij : o keszowaniu i czekającej wpółnagiej żonie.
P.S.
Modne było porzekadło, gdzie już żonaci, nieco starsi mówili:
"Ożeń się, czemu ma być ci lepiej ode mnie."
Śmiałem się z tego dowcipu.
A to nie był dowcip!
Teraz jak powtarzam to młodszym (jeszcze kawalerom) też się śmieją.
Nie czują grozy. I tak koło się zamyka.
Dziś niedziela, a więc już po Tobie.
Witaj w klubie
A dla tych z dużo większym stażem polecam to:
http://www.youtube.com/watch?v=3rX_S9eoV7I
Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"
: niedziela 16 października 2011, 10:30
autor: lavinka
Ja tam nie wiem, szlajałam sie po ruderach zanim poznałam Meteora, paradoksalnie właśnie tak się zaczęliśmy spotykać. Kilkanaście wspólnych wypraw po krzalu, ruderach i błotach - i już nikt nie chciał z nami jeździć, razem czy oddzielnie, nawet mój brat się zbuntował po jednej rowerowej wyprawie na bunkry w Janówku. A przecież wtedy nie maiłam bladego pojecia o geocachingu

))
Ten sport rzeczywiście może nie należy do bardzo kobiecych(oczywiście stereotypowo, bo nie każda kobieta ma hopla na punkcie czystości i sterylności), a z tym małżeństwem to zawsze powtarzam: Widziały gały co brały. Jeśli partner/partnerka w jakiś sposób nie akceptuje naszego hobby, choćby to było zbieranie wykałaczek - to z pewnością w przyszłości będzie to jakimś zarzewiem konfliktu. Lepiej dobierać się w pary mając wspólne zacięcie do jakiejś sprawy ale też wzajemnie zarażać się wzajemnie swoimi zainteresowaniami. Nie wyobrażam sobie związku, gdzie jedna strona zabrania drugiej robić to, co ta druga strona kocha i poświęca się temu z pasją. Ale co kto lubi

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"
: niedziela 16 października 2011, 12:10
autor: r00t7
keszer chcący keszować z partnerką raczej nie powinien brać takiej typowej "różowej blondi"
Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"
: niedziela 16 października 2011, 12:38
autor: marvet
teraz trzeba będzie jeszcze otworzyć osobne tematy:
- keszer WOLNY do wzięcia;
- keszerka WOLNA do wzięcia.
pozdro i niech rodzinka keszerów się powiększa

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"
: niedziela 16 października 2011, 13:36
autor: filips
@lavinka, @root: nie mylcie "partnerstwa" z "małżeństwem" - to dwie różne rzeczy
Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"
: niedziela 16 października 2011, 13:38
autor: r00t7
filips pisze:@lavinka, @root: nie mylcie "partnerstwa" z "małżeństwem" - to dwie różne rzeczy
racja
Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"
: niedziela 16 października 2011, 14:57
autor: Cebulka
Nie kumam - czym się różni partnerstwo od małżeństwa?
I dlaczego ten szowinistyczny wątek tak działa mi na nerwy?
Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"
: niedziela 16 października 2011, 15:14
autor: miklobit
Ja tez bym wolał nie czytać tu postów które oceniają ( personalnie ) zupełnie prywatne aspekty naszego życia, niemające z keszowaniem nic wspólnego.
Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"
: niedziela 16 października 2011, 16:16
autor: Sebastian
Cebulka pisze:Nie kumam - czym się różni partnerstwo od małżeństwa?
Oj tam, oj tam różni się, żeby zawrzeć małżeństwo, trzeba załatwić urzedowe sprawy, zgromadzić jakieś papierki, dostarczyć to do urzędu, później trzeba bodaj zaczekać 30 dni na akceptację ichniego COGu, a następnie trzeba jeszcze raz pójść do urzędu i dokonać wpisów logbooku.
Acha, nie można zdobyć w tym samym czasie dwóch keszy - małżeństwo, kolega próbowal i dostał dwuletniego bana od ichniej RR i skasowali mu wpis w drugim logbooku
POzdrawiam - Sebek
Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"
: niedziela 16 października 2011, 19:50
autor: Rob
Dobre:)
Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"
: niedziela 16 października 2011, 20:44
autor: marwaldor
Partnerstwo a małżeństwo to jak krzesło a krzesło elektryczne.
Tyle w temacie różnic

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"
: niedziela 16 października 2011, 21:49
autor: marvet
marwaldor pisze:Partnerstwo a małżeństwo to jak krzesło a krzesło elektryczne.
Porównanie w 100% odzwierciedla również moją myśl na ten temat

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"
: niedziela 16 października 2011, 22:40
autor: r00t7
hmm tak se gadamy, ale nikt nie zastanowił się jak to jest w drugą stronę, kiedy to mąż powie : żono moja droga, ty znów na kesze ? a co ze mną:D
Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"
: niedziela 16 października 2011, 23:11
autor: Żywcu
r00t7 pisze:hmm tak se gadamy, ale nikt nie zastanowił się jak to jest w drugą stronę, kiedy to mąż powie : żono moja droga, ty znów na kesze ? a co ze mną:D
Wybacz, nie mogłem się powstrzymać i w polityczny ton uderzę

Na listach pewnej (zwycięskiej) partii o "jedynkę", może się starać

Re: Wydzielone: "geocaching czy małżeństwo"
: poniedziałek 17 października 2011, 02:06
autor: Sebastian
r00t7 pisze:hmm tak se gadamy, ale nikt nie zastanowił się jak to jest w drugą stronę, kiedy to mąż powie : żono moja droga, ty znów na kesze ? a co ze mną:D
Takiej opcji nie ma, bo geokeszerki wiążą się z facetami, którzy mają jaja. ups
Pozdrawiam - Sebek