Opencaching Polska - Forum

Cebulka pisze:Zgadza się. Nie można nawet publikować zdjęć osób znanych bez ich zgody, chyba że na zdjęciu wykonują czynność stanowiącą część ich pracy, z której są znane. Czyli prezydent wygłaszający przemówienie > można; prezydent obdzierający zająca ze skóry > nie można.

A tak ku przestrodze dla męskiej części: znajomy fotograf robił kiedyś zdjęcia na Polu Mokotowskim i traf chciał, że w fontannie, którą fotografował, bawiły się półnagie dzieci. Przyuważyła go jakaś walnięta mamuśka (kto wpuszcza dzieci do tego bajora na Polach?!) i wezwała policję. Skończyło się rekwizycją i przetrzepaniem zawartości komputera domowego, tegoż aparatu oraz tym podobnych.

O, ała. Jeszcze mały dodatek, że można wrzucać w sieć fotki z przypadkowymi przechodniami. Podchodzi to pod tłum np. trudno zamazywać na fotkach z wakacji twarz każdego człowieka.

Wszyscy się skupili na budynkach i osobach, a nie wolno też fotografować zwierząt
Rzecz dotyczy zwierząt chronionych i to nie wszystkich a mówi o tym: ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ŚRODOWISKA 1) z dnia 12 października 2011 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt.
Na liście zwierząt objętych zakazem są m.in.: foki, bocian czarny, rybitwa... Na szczęście zdjęcia tym osobnikom robiłem przed datą powyższego rozporządzenia.
Jak widać zadrzeć z prawem można całkowicie nieświadomie, nie jestem biologiem, np. fokę czy bociana odróżnię, ale jak wygląda dzierzba nie mam pojęcia.
Często podejmowaniu skrzynki towarzyszą dzikie zwierzęta i większość chętnie robi im zdjęcia. Uważajcie z zamieszczaniem zdjęć przy logach, taki niewinny wilk może być przyczyna konfliktu z prawem. Czy można udowodnić, że fotografowaniu nie towarzyszyło "płoszenie lub niepokojenie"? Samym chodzeniem płoszymy zwierzęta.

Ja to widzę tak, że sama publikacja zdjęć i filmów takich zwierząt niczym nie grozi,
chyba że z materiału będzie wynikać np, że autor przebywał na terenie rezerwatu, poza ogólnie dostępnymi ścieżkami itp.

Nic nie rozumiesz miklobicie. Za każdym razem, gdy fotografujesz zwierzę, kradniesz jego duszę. Takie zwierzę nie jest już prawdziwym zwierzęciem, a więc uszczuplasz populację już i tak ginącego gatunku. To właśnie na takich bezmyślnych ignorantów jak Ty wymyślono ten przepis.

Chciałbym zauważyć, że chodzi o fotografowanie mogące spłoszyć lub zaniepokoić zwierzynę. Zatem bezfleszowe fotki z odpowiedniej odległości są zgodne z prawem.
Tak tylko zaznaczam bo z postu wynikło, że robienie jakichkolwiek zdjęć jest zakazane.

brasia pisze: ... Czy można udowodnić, że fotografowaniu nie towarzyszyło "płoszenie lub niepokojenie"? Samym chodzeniem płoszymy zwierzęta.

pan_ryba pisze:Chciałbym zauważyć, że chodzi o fotografowanie mogące spłoszyć lub zaniepokoić zwierzynę. Zatem bezfleszowe fotki z odpowiedniej odległości są zgodne z prawem.
Tak tylko zaznaczam bo z postu wynikło, że robienie jakichkolwiek zdjęć jest zakazane.

Według mnie nie wynikało, jak udowodnisz, że np. dźwięk migawki nie spłoszył lub zaniepokoił zwierzęcia?
Oczywiście rozporządzenie jest kuriozalne, chodziło mi o pokazanie bezsensu tego aktu prawnego. Znam osoby fotografujące zwierzęta i wiem jak to robią. Szczególnie zwierzęta o małej populacji trudno jest sfotografować i trzeba robić różne podchody aby zwierzęcia nie spłoszyć.
Z tym przepisem jest tak jak z zakazem picia piwa w miejscach publicznych. Żule piją i będą pili pod byle sklepem a uczciwy człowiek zostanie ukarany za wypicie piwa na plaży.

Za dużo gadzinówki Wybórczej
Taki zakaz ( fotografowania, filmowania) jest w ustawie o ochronie przyrody z 2004 roku i był w wersji ustawy z 1991 roku, był też w rozporządzeniu ministra z 2004 roku więc od wielu lat absolutnie nic się nie zmieniło w tym zakresie. Chodzi oczywiście o obserwacje,fotografowanie i filmowanie mogące płoszyć zwierzęta i to jest jak najbardziej słuszny zakaz.

Zmiany dotyczą tylko nadania parkom narodowym osobowości prawnej. Z jakiegoś powodu komuś się to nie podoba i za pomocą Wajraka mąci.

Wersja 2004:
http://www.abc.com.pl/serwis/du/2004/0880.htm


Wracając do tematu: Można załatwić sobie legitymację prasową i wtedy fotografować można prawie wszystko a zdobycie takiego papierka jest łatwiejsze niż
założenie kesza.
http://lmgtfy.com/?q=jak+zdoby%C4%87+le ... asow%C4%85

brasia pisze:

brasia pisze: ... Czy można udowodnić, że fotografowaniu nie towarzyszyło "płoszenie lub niepokojenie"? Samym chodzeniem płoszymy zwierzęta.

pan_ryba pisze:Chciałbym zauważyć, że chodzi o fotografowanie mogące spłoszyć lub zaniepokoić zwierzynę. Zatem bezfleszowe fotki z odpowiedniej odległości są zgodne z prawem.
Tak tylko zaznaczam bo z postu wynikło, że robienie jakichkolwiek zdjęć jest zakazane.

Według mnie nie wynikało, jak udowodnisz, że np. dźwięk migawki nie spłoszył lub zaniepokoił zwierzęcia?
Oczywiście rozporządzenie jest kuriozalne, chodziło mi o pokazanie bezsensu tego aktu prawnego. Znam osoby fotografujące zwierzęta i wiem jak to robią. Szczególnie zwierzęta o małej populacji trudno jest sfotografować i trzeba robić różne podchody aby zwierzęcia nie spłoszyć.
Z tym przepisem jest tak jak z zakazem picia piwa w miejscach publicznych. Żule piją i będą pili pod byle sklepem a uczciwy człowiek zostanie ukarany za wypicie piwa na plaży.

A czym różni się picie na plaży od picia przed sklepem?

lavinka pisze: A czym różni się picie na plaży od picia przed sklepem?

Niekiedy część plaży jest wygrodzona i tam wolno pić słuchając łomotu z głośnika natomiast kontemplować zachód słońca w ciszy połączony z degustacją już nie, a przed sklepem nie piłem .

Jak na razie, dowiedzialem sie, ze nie mozna fotografowac sasiedniego kraju z terytorium swego (nie dotyczy Schenegen). Nie mozna ploszyc zwierzat fotografujac. Mozna fotografowac urzednika panstwowego w czasie pracy. Wczoraj bylem na granicy i focilem co chcialem. Nikt nie zwrocil mi uwagi. Straz Graniczna jest ciekawa co sie fotografuje bo nie lubia aby fotografowac ich sprzet. Nie lubia ale musza zaakceptowac. Wredny sluzbista SG moze zatrzymac i ustalac czy nie fotografowano "sasiadow". Znam taki przypadek. Ale normalnie nie moze zadac pokazania zdjec.
Nie wiem czy prywatne posiadlosci mozna fotografowac z miejsc publicznie dostepnych np dom z ulicy. Moze ktos cos wie na ten temat.

Z tego co mi wiadomo, to w Polsce nie można fotografować obiektów militarnych, elektrowni, elektrociepłowni, lotnisk i... oczyszczalni ścieków. A nasi politycy chcieliby wprowadzić ustawę, gdzie zakazuje się fotografowania dworców, czy obiektów zabytkowych.

Raczej były takie ustawy, ale je zdelegalizowano (vide dworce i zabytki, również wewnątrz).

Właśnie druga część Stysi mówi jak Ty: tzn, że była ustawa o tych dworcach, ale ją znieśli, a przed publikacją postu natrafiłam na informację, że dopiero miałaby wejść. Co prawda, nie zwróciłam zbytnio uwagi na datę publikacji owej informacji, no ale cóż.
Mam znajomego, co fotografuje wszystko co urbexem jest, nie patrząc na zakazy, nakazy etc. Jak czegoś bardzo pragnie, np EC to idzie do dyrektora i prosi. Także chyba, jeśli ma się dar przekonywania, to wszystko się da, bez żadnych przykrych konsekwencji.

Są ludzie i taborety. Kiedyś na mnie nakrzyczał właściciel budo-slamsu z kupą rupieci dookoła, że niby zdjęcia robię by go potem okraść. Doprawdy nie wiem z czego