Strona 2 z 2

Re: WAWA na 102

: wtorek 05 lipca 2011, 23:09
autor: freney
lavinka pisze:Niestety po chłopakach zginęło sporo skrzynek :/ W tym jedna moja, a druga tylko następnej znalazczyni zawdzięcza to, że jeszcze jest. Chyba za szybko się chłopaki uwijali, bo nawet jej nie zakopali tylko rzucili luzem. Pewnie z resztą było podobnie...
Przejrzałem, które Twoje skrzynki znaleźliśmy podczas akcji, było ich w sumie osiem, a te dwie, o których domyślam się, że piszesz, czyli Kapliczka przy parkingu oraz Zaginiony Staw Brustmana, zdobywaliśmy o czwartej rano. O tej godzinie nie kręcą się żadni mugole i nie sądzę, aby ktoś mógł podejrzeć dziuplę jak przy niej "majstrowaliśmy", również przy stawie nie było takiej potrzeby aby w pośpiechu porzucić skrzynkę na widoku. Nie jesteśmy młokosami, którzy robią z keszowania dziecinadę, ani pierwszakami, którzy dopiero co zdobywają doświadczenie. Zdarza się, że sam czasami znajduję skrzynkę na wierzchu i bynajmniej nie podejrzewam, że poprzedni znalazca po wpisaniu się do logbooka, zwyczajnie ją "porzucił". To, że narzuciliśmy sobie ostre tempo jeszcze o niczym nie świadczy. Smashin opisał kilka skrzynek, przy których w warunkach miejskich czasami jest się z każdej strony na widoku, dokładaliśmy starań, aby zachować pełną konspirę, a przy tych dwóch Twoich skrzynkach tak jak pisałem wcześniej było zupełnie bezpiecznie.
Uważam, że sugerowanie z Twojej strony porzucania przez nas zdobytych skrzynek, to zbyt mocne oskarżenie.

Re: WAWA na 102

: środa 06 lipca 2011, 13:32
autor: lavinka
freney pisze:
lavinka pisze:Niestety po chłopakach zginęło sporo skrzynek :/ W tym jedna moja, a druga tylko następnej znalazczyni zawdzięcza to, że jeszcze jest. Chyba za szybko się chłopaki uwijali, bo nawet jej nie zakopali tylko rzucili luzem. Pewnie z resztą było podobnie...
Przejrzałem, które Twoje skrzynki znaleźliśmy podczas akcji, było ich w sumie osiem, a te dwie, o których domyślam się, że piszesz, czyli Kapliczka przy parkingu oraz Zaginiony Staw Brustmana, zdobywaliśmy o czwartej rano. O tej godzinie nie kręcą się żadni mugole i nie sądzę, aby ktoś mógł podejrzeć dziuplę jak przy niej "majstrowaliśmy", również przy stawie nie było takiej potrzeby aby w pośpiechu porzucić skrzynkę na widoku. Nie jesteśmy młokosami, którzy robią z keszowania dziecinadę, ani pierwszakami, którzy dopiero co zdobywają doświadczenie. Zdarza się, że sam czasami znajduję skrzynkę na wierzchu i bynajmniej nie podejrzewam, że poprzedni znalazca po wpisaniu się do logbooka, zwyczajnie ją "porzucił". To, że narzuciliśmy sobie ostre tempo jeszcze o niczym nie świadczy. Smashin opisał kilka skrzynek, przy których w warunkach miejskich czasami jest się z każdej strony na widoku, dokładaliśmy starań, aby zachować pełną konspirę, a przy tych dwóch Twoich skrzynkach tak jak pisałem wcześniej było zupełnie bezpiecznie.
Uważam, że sugerowanie z Twojej strony porzucania przez nas zdobytych skrzynek, to zbyt mocne oskarżenie.
Ale jej nie zakopaliście, bo następny znalazca pisał, że była na wierzchu. BTW mieliście ze sobą łopatkę? Coś czuję, że nie :) I o czwartej rano mugole się kręcą, zwłaszcza latem ;) Piszę o co najmniej dwóch innych jeszcze, które być_może zginęły a które szukałam po_was. Ale nieważne, to tylko miejskie mikrusy, także po nich nie płaczę.

Re: WAWA na 102

: środa 06 lipca 2011, 13:52
autor: Stryker
lavinka pisze:BTW mieliście ze sobą łopatkę? Coś czuję, że nie :)
Nieco ponad miesiąc temu minęło pięć lat od początku OC, może z tej okazji odejdziecie od prymitywnego zakopywania? W poszukiwaniach nie ma chyba nic bardziej zwracającego uwagę niż ktoś grzebiący w ziemi.
Jeśli zakopanych skrzynek będzie kilkanaście w serwisie to będzie fajnie, ale niech to będą już konkretnie zakopane paczki.

Re: WAWA na 102

: środa 06 lipca 2011, 17:43
autor: smashin
Przykro nam, że spowodowaliśmy zaginięcie Twoich keszy, choć tak od razu winy na siebie nie jesteśmy w stanie brać.
Nie wiem o jakich mikrusach piszesz, więc nie póki co tematu dla mnie nie ma. Kesze chował głównie JONF (który teraz jest nieobecny), natomiast sam tez sporo chowałem, a z JONFem zostawałem do końca.
Z całą pewnością nie było takiej sytuacji: wbiegamy, wpisujemy i rzucamy kesza w pogoni za następnym! Niestety takie zachowanie sugerujesz...
Każdy kesz odkładany był starannie.
Freney nie pisał o tym, ale Wawa miała kilka dodatkowych założeń - np. nie wykonywaliśmy "telefonu do przyjaciela" mimo że w logu tacy widnieli i kesza nie znajdowaliśmy. Kesze podejmowaliśmy pełnym składem - było nawet tak, że czekaliśmy na jednego z nas tylko po to, aby miał z daną skrzynką kontakt. Piszę to aby pokazać, że jesteśmy świadomymi keszerami i nie pozwolilibyśmy sobie na rzucenie kesza. Byłby to też wbrew ambicji nas wszystkich. Co innego fakt, że mogliśmy mieć osłabioną czujność - głównie ze zmęczenia.
Przed poprzednim postem przejrzałem wszystkie zdobyte w Wawie skrzynki, logi pod nimi, opisałem wszystkie nieprzewidziane historie które towarzyszyły keszowaniu.
Łopatki zwykle nie noszę, choć miewam w samochodzie. Razem z JONFem mieliśmy rękawiczki i to w zupełności wystarcza na odkopanie/zakopanie kesza. Gdyby każdy używał łopatki to żywotność keszy byłaby niewielka.
W lesie/parku bardzo często zwierzyna/pies wyciągają kesze. Tym bardziej jeśli świeżo śmierdzą one człowiekiem.
Prosiłbym o nazwy tych mikrusów - może jestem w stanie sobie przypomnieć jakieś dodatkowe okoliczności, ale pewnie lepiej już na priv...
pozdrawiam, smashin

Re: WAWA na 102

: środa 06 lipca 2011, 23:07
autor: r00t7
My tez po chlopakach szukalismy i kesze byly schowane wzorowo;)

Sent using Tapatalk

Re: WAWA na 102

: poniedziałek 11 lipca 2011, 22:24
autor: Doc_with_the_dog
Qbacki pisze:Gratki chłopaki :) wyczyn nie lada, szkoda ze się do składu nie załapałem ;)
Chłopaki nie zaprosili, bo doskonale wiedzą, że Ty nie bawisz się w detal :D