Strona 2 z 4

: poniedziałek 16 lutego 2009, 20:22
autor: kufel
Ciekawy pomysł :) ,tylko szkoda ,że ta skrzynka tak daleko :(

: poniedziałek 16 lutego 2009, 20:24
autor: kwieto
toczygroszek pisze:To tak zwany "syndrom postkolonialny", typowy objaw dla krajów, które niedawno wyszły spod okupacji. Dwocyjne odnoszenie się do symboli narodowych, szukanie zdrajców narodowych, mesjanizm itd. Polecam ksiązkę M. Janion "Niesamowita Słowiańszczyzna"
Nie do końca w tym przypadku.
Krzyż harcerski ma bardzo konkretną symbolikę i wiąże się z nim dość konkretna obrzędowość.
Stanowi właściwie oś tak zwanej "myśli harcerskiej" a o jego znaczeniu można cośÂ wywnioskować np. po tym fragmencie obrzędowości, który każe salutować właśnie do krzyża w sytuacji, gdy nie masz na głowie rogatywki.

Rozumiem, że kogoś może taki "rytuał" nie bawić, rozumiem że ktośÂ go może po prostu nie znać - ok.
Natomiast robienie z krzyża geokreta przez osobę, która mieni się instruktorem harcerskim jest w moich oczach cokolwiek dziwne... Paradoksalnie, mniejsze opory miałbym gdyby autor nic o tym nie wspomniał.

Rwać szat, powoływać się na odwieczną martyrologię i tak dalej nie mam zamiaru, bo przecieżÂ nie o to chodzi.
Odbieram to natomiast trochę tak, jak pewien dziennikarz muzyczny skomentował (wcale zresztą udany) cover pewnej "klasycznej" piosenki Pink Floyd - są rzeczy których się nie tyka.

: poniedziałek 16 lutego 2009, 20:27
autor: filips
Zauważyłem, że wiele osób (abstrahując od tej konkretnej skrzynki) zbyt wiele uwagi przykłada do symboli zamiast do wartości, które za tymi symbolami się kryją.

PS: harcerzem nigdy nie byłem (może przez to czasem się spóźniam?) i takie geokrety mi nie przeszkadzają. Aczkolwiek jestem w stanie zrozumieć, że niektórym może przeszkadzać ukretowienie niektórych - ważnych dla nich symboli.

PS2: mam zużytą kartę telefoniczną z obrazkiem Jana Pawła II (wydanie TP SA) . Kiedyś myślałem, żeby ją ukretowić - w dobrej wierze - byłby to "Papież Pielgrzym". Całkiem ciekawe mi się to zdawało. Ale stwierdziłem, że niektórym mogło by się to nie spodobać, więc odpuściłem...

: poniedziałek 16 lutego 2009, 20:35
autor: loslos
filips pisze: PS2: mam zużytą kartę telefoniczną z obrazkiem Jana Pawła II (wydanie TP SA) . Kiedyś myślałem, żeby ją ukretowić - w dobrej wierze - byłby to "Papież Pielgrzym". Całkiem ciekawe mi się to zdawało. Ale stwierdziłem, że niektórym mogło by się to nie spodobać, więc odpuściłem...
Ciekawy przykład
- umieszczenie wizerunku Papieża na karcie telefonicznej nie przeszkadza, a zrobienie z takiej karty GK mogłoby przeszkadzać ???
Ciekawe ile takich kart po zużyciu impulsów wyladowało w koszu na smieci, na bruku, czy nawet w muszli klozetowej jakiegoś klubu.
Na pewno jako GK karta byłaby mniej poniewierana.

: poniedziałek 16 lutego 2009, 21:05
autor: Wanoga
Należę do krytyków tej skrzynki, zawiązałem też dyskusję na wymienionym tu forum ZHP.
Tak jak zauważył Kwieto - krzyż harcerski jest fragmentem pewnej obrzędowości, a użycie go jako geokreta może kogoś urazić. Jeśli nawet mnie to ruszyło, mimo że już ładnych lat kilkunastu nie jestem związany z harcerstwem, to można chyba przyjąć że coś jest na rzeczy? I właściwie to powinno wystarczyć. Dało się to zresztą wyczytać w komentarzach do skrzynki, nie byłem pierwszym jej krytykiem.

Na dobrą sprawę większość szanownych przedmówców tutaj ma prawo tego nie zrozumieć i nie można mieć o to absolutnie pretensji. Nawet nie podejmę się tego tutaj wyjaśniać, bo to rzecz na dłuższy wykład, coś z czym pracuje się z harcerskim narybkiem przez przynajmniej rok. Może tylko taka mała analogia do krzyża i przyrzeczenia - blacha przewodnicka albo ratownika górskiego i ich ślubowanie, rozumiecie o co chodzi? To nie są zwykłe odznaki, tylko symbole na które składa się pewne zobowiązania.
Dla kogoś "z zewnątrz" krzyż jest zwykle odbierany tak samo jak orzełek z czapki wojskowej czy odznaka spadochronowa itp. - OK, odznaka jakich wiele... Ale ja z nich z klucza wyłączam właśnie krzyż i wymienione blachy.

Ale że wagi krzyża nie rozumie tego instruktor harcerski, który ma wychowywać młodych ludzi właśnie poprzez jego symbolikę, a składając instruktorskie zobowiązanie właśnie (na taki sam krzyż) - zobowiązał się do paru spraw o których powinien pamiętać i wiedzieć - tego nie rozumiem i nie przyjmuję. Dla mnie to jego dyskwalifikacja, właśnie jako instruktora. A reakcja jego kolegów instruktorów świadczy tylko o tym, że coś złego stało się z harcerstwem, jeśli tak prostych spraw nie pojmuje. Dobra, nieważne, to nie jest forum do rozważań nad kondycją współczesnego harcerstwa...

: poniedziałek 16 lutego 2009, 21:14
autor: ted69
loslos pisze:
filips pisze: PS2: mam zużytą kartę telefoniczną z obrazkiem Jana Pawła II (wydanie TP SA) . Kiedyś myślałem, żeby ją ukretowić - w dobrej wierze - byłby to "Papież Pielgrzym". Całkiem ciekawe mi się to zdawało. Ale stwierdziłem, że niektórym mogło by się to nie spodobać, więc odpuściłem...
Ciekawy przykład
- umieszczenie wizerunku Papieża na karcie telefonicznej nie przeszkadza, a zrobienie z takiej karty GK mogłoby przeszkadzać ???
Ciekawe ile takich kart po zużyciu impulsów wyladowało w koszu na smieci, na bruku, czy nawet w muszli klozetowej jakiegoś klubu.
Na pewno jako GK karta byłaby mniej poniewierana.
Porownaj wizerunek Papieza na karcie do guzika z lilijka albo z orzelkiem.
Ale Krzyz Harcerski wypadaloby porownac do oplatka swiatecznego czy hostii.

: poniedziałek 16 lutego 2009, 21:26
autor: Nannette
a może już nie porównujmy bo robi się śmiesznie...

Skrzynka przedstawia zdrowy stosunek do symboliki harcerskiej. To już nie te czasy, że w harcerstwie było pół szkoły. Uważam, że to dobry sposób żeby zachęcić i zaciekawić maluchów do robienia czegoś więcej...
tak trzymać !

: poniedziałek 16 lutego 2009, 21:28
autor: Wanoga
ted69 pisze:Krzyz Harcerski wypadaloby porownac do oplatka swiatecznego czy hostii.
Może trochę za daleko posunięte porównanie, ale coś w tym jest...
I to właśnie dlatego, że to "nie te czasy kiedy pół szkoły" itd.
Dlatego to nie jest śmieszne, chyba że kogoś bawi nabijać się ze spraw, które dla innych są z jakichś powodów ważne. Ale to wtedy świadczy o nabijającym a nie obiekcie kpin.

: poniedziałek 16 lutego 2009, 21:35
autor: ted69
Wanoga pisze:
ted69 pisze:Krzyz Harcerski wypadaloby porownac do oplatka swiatecznego czy hostii.
Może trochę za daleko posunięte porównanie, ale coś w tym jest...
Wiem, troche mocne porownanie - ale jakos lepszego nie znalazlem.

Przed II WS Krzyze byly numerowane, w niechlubnych czasach HSPSow - niestety, masowka.

: poniedziałek 16 lutego 2009, 21:36
autor: ted69
Nannette pisze:To już nie te czasy, że w harcerstwie było pół szkoły.
Bo to byly dziwne czasu - druha harcmistrza PL Jacka Kuronia - ktory wymyslil i wprowdzial HSPSy.

: poniedziałek 16 lutego 2009, 21:39
autor: kwieto
Wanoga pisze:Może tylko taka mała analogia do krzyża i przyrzeczenia - blacha przewodnicka albo ratownika górskiego i ich ślubowanie, rozumiecie o co chodzi?
No więc właśnie...

Nie chciałbym aby doszło tu do niepotrzebnego "pompowania" symboliki harcerskiej, czy wrażenia że każdy harcerz powinien przed krzyżem i lilijką co najmniej padać na klęczki.
Harcerze zresztą mają (mieli?) dystans do swojej symboliki, co widać (było?) gdy się posiedziało w tym środowisku - np. piosenki o "zielonym mundurze" były często przerabiane na radosne wersje o "niebieskim mundurze" i pałce (wiadomo jakiej) :")
Tudzież regulaminowa długość spódnicy jakoś tak zawsze harcerkom wypadała nie z tej strony kolana co trzeba :"P

Jednak pewnych zasad się nie ruszało i już. Podobnie jak w brytyjskim Hyde Parku - można mówić wszystko, o ile się nie obrazi Królowej...
Podaję przykład brytyjski, bo akurat ta nacja jest znana z dość luźnego podejścia do swoich symboli (z przerabianiem flagi narodowej na gacie włącznie).
W harcerstwie krzyż jest taką właśnie "królową".
Na pewno nie taką przed którą należy padać na twarz, ale też nie taką, z którą można zrobić cokolwiek "bo jest do kupienia na kilogramy"

Co do przykładu Filipsa (karta telefoniczna z Papieżem), to zastanawiałem się nad podobnym przypadkiem - ktoś mi opowiadał, jak to jego znajomek kupił na bazarze buteleczkę w kształcie Matki Boskiej (zawierającej wodę ze świętego żródełka), a gdy woda się skończyła, nalał do wnętrza... szampon.
Ciekawe że takie zagranie nie wzbudziło u mnie żadnych zastrzeżeń, a ukretowienie krzyża harcerskiego a i owszem...

Może dlatego, że figurki Matki Boskiej czy znaczki z Papieżem są już tak skomercjalizowane, że można je kupić na każdym bazarze (często są to kompletne maszkarony), natomiast krzyż harcerski nie stał się jeszcze po prostu towarem?

A filozofując dalej, to szczerze mówiąc mam problem z uzasadnieniem dlaczego wrzucanie krzyża do skrzynki mnie mierzi.
To trochę tak jak z odpowiedziąÂ na pytanie czemu nie przeklinam. Niby nie ma zakazu, niby klną wszyscy dookoła, a jednak... po prostu nie, bo nie.

: poniedziałek 16 lutego 2009, 21:41
autor: kwieto
Nannette pisze:Skrzynka przedstawia zdrowy stosunek do symboliki harcerskiej.
Krzyża się nie wiesza do sznurka w charakterze wisiorka.
Nie, bo nie.

Każdy harcerz Ci o tym powie.

: poniedziałek 16 lutego 2009, 21:43
autor: Wanoga
Rzecz w tym, że nie każdy, stąd ta dyskusja...

: poniedziałek 16 lutego 2009, 21:51
autor: Whatever
rzecz też w tym że nie każdy jest harcerzem ...

: poniedziałek 16 lutego 2009, 22:05
autor: Nannette
tak, rozumiem bóg honor ojczyzna...
z opowieści znajomych słyszałam, że harcerze poważnie traktują swoją symbolikę: jak na obozach harcerskich zaczynali dzikie libacje alkoholowe to zawsze najpierw przebierali się w cywilki...