...Przepraszam że się odzywałem.
Wydawało mi się, że wyraziłem konstruktywną uwagę na tematy Twojego projektu.
Nie widzę sensu dalszej wymiany opinii na ten temat.
..."Im bardziej jej szukam, tym bardziej jej tam nie ma"... trójmiasto, Kępa Redłowska (OP18B6), 29/05/2009 godz 22.30
...Przepraszam że się odzywałem.
Wydawało mi się, że wyraziłem konstruktywną uwagę na tematy Twojego projektu.
Nie widzę sensu dalszej wymiany opinii na ten temat.
Ojej.
sześć zero siedem sześć jeden dwa trzy dwa siedem mejl: lavinka gazetowa
Projekty super, nie ma pośpiechu, możemy spokojnie przedłużyć do końca miesiąca
Pamiętajcie tylko, żeby projekty spełniały wymagania techniczne do druku (m.in. rozdzielczość min. 300dpi i spady)
Wszelkie pytania lepiej na priv, odpowiem na forum
Już do głosowania przechodzę, mam tylko mały wniosek - może zamiast kalendarzyka na drugiej stronie będzie, to z akcji przeciw śmieciom! Koszt taki sam, a pożytek większy!!! Tak sobie przypominam ubiegłoroczne kalendarzyki..., przewinęły mi się przez palce, akcja świetna - ale z kalendarza nigdy nie korzystałem...
Co Wy, a zwłaszcza Leedka, na to?
Jeśli chodzi o mnie to na drugiej stronie może być dowolny tekst.. (byle nie zdjęcie czy grafika, bo druk z drugiej strony jest o ile dobrze pamiętam to 2 kolory)..
Ja osobiście używam tego kalendarzyka i taka była idea.. ale to dla Was moi drodzy, więc poddaję wniosek dyskusji.. co Wy na to?
Kalendarzyk to fajny fancik z którego pewnie sporo osób się ucieszy znajdując w skrzynkach lub dostając na spotkaniach A akcję przeciw śmieciom możemy kontynuować własnym sumptem
1. Pomysł z antyśmieciowym rewersem godny uwagi, ale jednak kalendarzyk to w założeniu coś co znalazca wyjmuje z kesza i potem gdzieś tam przy sobie nosi ( w portfelu ? ). Antyśmieciowe przesłanie powinno być raczej trwale i widocznie przytwierdzone do skrzynki ( wodoodporna nalepka ? )
2. Idea kalendarzyka nasunęła mi jeszcze inny pomysł, który być może pozwoli wykorzystać więcej niż jeden z przygotowanych projektów. Kalendarzyk listkowy ( patrz p 1.) skazany jest trochę na "podziemne" życie.
A może by tak wykorzystać projekty do wykonania magnesów na lodówkę ?
Sam znalazłem w skrzynce piękną fotografię w takiej formie i dzisiaj codziennie przypomina mi odwiedzone miejsce.
Przy okazji takie magnetyczne plakietki mają szansę dotrzeć ( wizualnie ) do szerszego grona niż tylko znalazcy.
Zdaję sobie sprawę, że koszt wykonania magnetycznej nalepki to jest rząd wielkości więcej niż kalendarzyk ( co ogranicza możliwy nakład ), ale jestem pewien, że czas "życia w obiegu" takiej nalepki będzie dłuższy niż kalendarza no i ma problemu dezaktualizacji (rewersu).
Też przyznam, że z tego typu kalendarzy nie korzystam, chociaż ja jestem wyjątkowo "zdigitalizowany" i nawet paragony wolałbym dostawać na maila niż w formie papierowej.
Spotkałem kilka razy w keszach te na rok bieżący, potraktowałem raczej jako ciekawostkę niż coś przydatnego.
Oczywiście nie neguję kalendarzowej inicjatywy - fajnie, że ktoś coś robi dla innych non-profit. Jednak jeśli większość kalendarzy przeleży się w skrzynkach cały rok to trochę para w gwizdek idzie.