Prawda, że człowiek w takiej sytuacji docenia krótkiego nicka?

Podobnie jak przy wpisywaniu się na wysokości kilku metrów na drzewie czy kominie
Co do ołówków, to ikeowe, castoramowe etc się nie sprawdzają, zaostrzyć się tego praktycznie nie da, bo się łamie. Na wilgoć - szczególnie ikeowe są wrażliwe okrutnie.
Ja robię tak, że ołówki stadlera strugam i obcinam do żądanej długości, obcięty kawałek strugam ponownie i znowu odcinam. Z jednego ołówka wychodzi - zależnie od potrzeba od 3 do 5 ołówków keszowych. W tym celu nabyłem ostrzałkę ba baterie, świetna sprawa.