Po ostatnich skargach "na krzaczory" przy jednej z moich skrzynek zastanawiam sie czy nie nosic ze soba maczety i przedzierac sie niczym przez dzungle
Zaraz pewnie uslysze, ze ingeruje za bardzo w przyrode wiec zaznaczam, ze teren ten jest przycinany co roku, tylko jakos zeszlej jesieni nikt sie nie zjawil by wykonac prace porzadkowe...
Podobno znakomicie sprawdza się nóż Gurków nepalskich - Kukri.
Osobiście nie próbowałem, ale czytałem że w roli maczety - noża roboczego spisuje się świetnie.
..."Im bardziej jej szukam, tym bardziej jej tam nie ma"... trójmiasto, Kępa Redłowska (OP18B6), 29/05/2009 godz 22.30
Ja biore kumpla co się bawi też w rycerstwo. On zabiera swoje miecze, dla niego półtoraręczny, a dla mnie jednoręczny( bo przecież musze trzymać jeszcze gps)
szukałem kiedys takiej skrzynki, której jednym z etapów było znalezienie małego kontenerka sprytnie ukrytego w kłujacych krzakach. Trzeba było między nimi pełzac po piachu. Gdyby je ktos wyciął, cała zabawa z tą skrzynką by była zepsuta.