Wielu keszerom wydaje się, że obecny kształt COG i forma wyborów była "od zawsze". Warto przypomnieć sobie, że do 2016 roku COG był kilkuosobowy, wybierany samodzielnie przez 5-cio osobową Radę Rejsu. Nie miał żadnego związku z województwami. Nie był wybierany w demokratycznych wyborach wśród keszerów.
Wady obecnego systemu wyborczego
Zobaczcie na wyniki wyborów (https://wybory.opencaching.pl/) - w województwie dolnośląskim COGowiczem jest Chinczyk, na którego zagłosowało... 12 osób. 12 głosów było wystarczająco dużo, by ktoś mógł zasiadać w COG. Z drugiej strony - w województwie pomorskim Elmodemonico dostał ponad 6 RAZY WIĘCEJ głosów (75) i... nie dostał się do COG(*). Jeden z kandydatów do COG trzykrotnie zmieniał województwo z którego startował, by zwiększyć swoje szanse. Wielu keszerów nie głosowało na kandydata ze swojego województwa bo... nie było sensu - był tylko jeden kandydat (tak było w 50% województw! W 8 województwach startował tylko 1 kandydat!). W kilku województwach nie wystatowali w wyborach wartościowi ludzie, bo... nie chcieli robić konkurencji koledze (np. województwo śląskie). Wielu głosujących nie głosowało za kandydanem tylko... przeciwko innemu.
Propozycja rozwiązania
Oderwijmy COGowiczów od województw! COGowicze niech będą grupą ekspertów, ale nie przywiązanych na stale do swoich województw. Mówi się, że COGowicz powinien znać keszerów i swój teren. To nie jest prawda - w sądzie chyba nie chciałbyś/chciałabyś być sądzony/sądzona przez sędziego, który świetnie zna przeciwną stronę. Sprawiedliwość jest wtedy, gdy sędzia nie zna żadnej ze stron (z resztą prawo tego wymaga). Znajomość strony jest wadą, bo trudniej być obiektywnym i bezstronnym!
Konkretnie
Kandydaci do COG zgłaszają się do ogólnopolskiej puli ekspertów. Bez podziału na województwa. Tu dwóch kolegów z jednego województwa przestaje być dla siebie konkurencją - razem chcą zrobić coś dobrego dla OC. Głosujemy oddając 3 głosy na dowolnych kandydatów - tych, których darzymy największym zaufaniem. Wygrywa określona ilość kandydatów(**), która zdobyła najwięcej głosów. Jeśli ktoś zrezygnuje w trakcie kadencji - dobieramy następnego kandydata na liście z pominięciem dzisiejszych, mało sprawiedliwych zasad. Dzięki temu w COG zasiada grupa osób, która ma największe poparcie wśród keszerów, a nie taka, która wystartowała ze "słabego" województwa.
Wady propozycji
Jest jedna - trudniejszy przydział COGowiczy do poszczególnych zgłoszeń. Ale... na identycznej zasadzie działa RT - ktoś kto w danym momencie ma więcej czasu - zajmue się zgłoszeniem. Zgłoszenia dzięki temu obsługiwane są szybko i sprawnie (w przeciwieństwie do COGu niedawnej kadencji, gdzie jeden COGowicz przez PÓŁTORA ROKU nie potrafił zająć się sprawami swojego województwa! Serio!). Wielu obecnych COGowiczów NIE MIESZKA w województwie którym "zarządza", więc "przywiązanie" COGowicza do województwa jest fikcją.
Zalety propozycji
- W COG zasiadają osoby o największym poparciu i zaufaniu społecznym
- zgłoszenia COG rozpatruje dużo bardziej bezstronnie
- zgłoszenia procesowane są o wiele szybciej. Łatwiej jest ocenić pracę poszczególnych COGowiczy, bo każdy ma równy dostęp do zgłoszeń, a nie jak teraz - jedni mają mnóstwo zgłoszeń, inni nie mają ich prawie wcale
- keszerzy głosują na osoby, które chcą wybrać. Nie da się głosować "przeciwko"
- nie ma konkurencji między kandydatami z jednego województwa. Więcej osób będzie kandydować
- keszerzy mają większą motywację, by oddać głosy. Nie ma sytuacji, że jest tylko jeden kandydat. Więcej osób będzie głosować
(**) Moim zdaniem 16 osób w COG to gruba przesada. 10 zupełnie spokojnie powinno wystarczyć. Obecnie znaczna część COGowiczy całkiem poważnie nie ma co robić. Przy oderwaniu COGowiczów od województw możemy mieć dowolną (z góry określoną) ich ilość.