mauritius pisze:Dosyć pesymistyczne podejście do sprawy...
Każda strunówka po jakimś czasie traci szczelność, nawet z wielkimi logbookami. A co do dokładania logbooka to można pokombinować i się wszystko zmieści
To, dokładnie jak pisze Ranwers, podejście realistyczne. Ja tutaj nie gdybam, ja opisuję to co widziałem na własne oczy i to co miałem we własnych rękach.
I nie zgodzę się, że każda strunówka traci szczelność, bo widziałem kesze kilkuletnie, gdzie strunówki miały miejsce, nikt ich nie zginał, nikt ich nie szarpał i w efekcie były całe i zdrowe.
Pokombinować z logbookiem? Tak, są dwa wyjścia, jedno gorsze od drugiego - albo odwalić robotę za założyciela, wywalić pojemnik mikro i dać większy, albo wywalić stary logbook, pełen wpisów, czyli serce kesza, a w jego miejsce dać nowy, pusty (albo wymazać gumką stare wpisy , co wychodzi na to samo). Jedno hasło - eppendorfka. I nic innego nie wymyślisz poza tymi dwoma ww. rozwiązaniami.
Dla mnie uzasadnienie mikro może być tylk jedno - kiedy kesz ma za zadanie zagrać z keszerami w zabawę pt. "widzisz mnie, a jednak mnie nie widzisz! ;P ". Czyli że kesz jest totalnie na widoku, mija go codziennie pierdyliard ludzi i nikt nawet się nie domyśla że to co wygląda jak zwykły element otoczenia jest keszem. I takich kilka spotkałem. I dostały ode mnie zielone, mimo że mikro. Po prostu widać było że założyciel ruszył głową.