Strona 1 z 1

A co na mrówki?

: piątek 31 lipca 2009, 00:54
autor: Leedka
No właśnie - z komarami i kleszczami łatwiej, bo jest kilka specyfików..
Natomiast od jakiegoś czasu całą przyjemość z poszukiwań i przeglądania zawartości keszy psują mi mrówki, które po kilku sekundach mam na nogach, rękach, włosach. Wpisy do niektórych logbooków to istny wyścig z czasem i taniec indian między drzewami.

Ostatnio gdyby nie determinacja Oen'a nie zrobiłabym wpisu w Pomniku w Magdalence. Dosłownie w ciągu kilku sekund sama wygladłam jak chodzące mrowisko... Uciekłam szybciej niż tam doszłam... I aż wstyd się przyznać, ale w rezultacie to kesz przyszedł do mnie (gdy zdejmowałam ostatnie mrówki z ubrania), a nie ja do niego:(

Czy znacie jakiś magiczny specyfik (może jakieś babcine rady np coś z domowej apteczki), którym można posmarować buty, co by te czerwone zarazy trzymały się od nich z dala?
I czy to prawda, że kolor butów też ma znaczenie?

: piątek 31 lipca 2009, 07:22
autor: Pinio
Z mrówkami wcale gorzej nie jest, tyle, ze to stadne blonkowki a wiec maja prawo do lotu godowego, ktory to lot z reguly ma miejsce w sam srodek wakacji :D Poczekaj tydzien-dwa az znudza im sie te gody, poszukaj w tym czasie czegos w miescie :)

: piątek 31 lipca 2009, 07:24
autor: zyr
Potwierdzam słowa Leedki. Przy tym keszu mrówek sporo. Ale to chyba jedyne takie miejsce, nigdzie więcej takich przygód nie miałem. Wystarczy się otrzepać :)

: piątek 31 lipca 2009, 08:59
autor: tuchlin
ZYR pisze:Wystarczy się otrzepać
Mi jakoś zawsze rąk brakuje. W jednej trzymam logbook, w drugiej ołówek a one w tedy po mnie łażą i czasem gryzą :lol: Na szczęście póki co zetknąłem się z małą ilością mrówkowych skrzynek :D

: piątek 31 lipca 2009, 10:03
autor: loslos
Tu : http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwas_mr%C3%B3wkowy

Z powyższego wynika, że łażąc po pokrzywach i mrówczanych keszach nie będziemy mieć kłopotów z reumatyzmem, oraz grzybicami :wink:

: piątek 31 lipca 2009, 12:09
autor: Voit
...Niezawodnym srodkiem przeciwko mrówkom, jest trzymanie nóg w misce z wodą.
Mrówki słabo pływają, napewno Cię nie oblezą...
:wink:

Re: A co na mrówki?

: piątek 31 lipca 2009, 20:10
autor: kwieto
Leedka pisze:Ostatnio gdyby nie determinacja Oen'a nie zrobiłabym wpisu w Pomniku w Magdalence. Dosłownie w ciągu kilku sekund sama wygladłam jak chodzące mrowisko...
Hmmm, chyba Cię lubią :")
Byłem tam dzisiaj: Stan mrówek - 0; Stan komarów - 0

Re: A co na mrówki?

: piątek 31 lipca 2009, 20:45
autor: shchenka
kwieto pisze:
Leedka pisze:Ostatnio gdyby nie determinacja Oen'a nie zrobiłabym wpisu w Pomniku w Magdalence. Dosłownie w ciągu kilku sekund sama wygladłam jak chodzące mrowisko...
Hmmm, chyba Cię lubią :")
No to chyba pora zacytować klasyka:

Było wielkie mrowisko, owad gospodarny
Snuł się wokoło po trawie, ruchawy i czarny;
Nie wiedzieć, czy z potrzeby, czy z upodobania,
Lubił szczególnie zwiedzać świątynię Dumania;
Od stołecznego wzgórka aż po śródła brzegi
Wydeptał drogę, którą wiódł swoje szeregi.
Nieszczęściem Telimena siedziała śród dróżki;
Mrówki, znęcone blaskiem bieluchnej pończoszki,
Wbiegły, gęsto zaczęły łaskotać i kąsać,
Telimena musiała uciekać, otrząsać.


Sory, nie mogłem się powstrzymać ;)

: piątek 31 lipca 2009, 23:53
autor: Calineczka
Leedka, widocznie ładnie im pachniesz :D
Zastanawiam się nad wsparciem ze strony elektroniki, są podobno elektroniczne wyjce odstraszające mrówki:
http://www.allegro.pl/item698454339_ods ... y_100.html

przypuszczam, że są wersje bateryjne. Tylko czy to ładnie włazić w świat lasu z takim wyjcem?
Na moje koty domowe, chcąc uchronić kuchnię przed wiecznym plądrowaniem, zakupiłem coś podobnego. Mnie aż uszy bolą od niesłyszalnego wycia, a moje kocisko podchodzi i wącha owa skrzyneczkę....z bliska.Głuchy jakiś? :shock: :D

Ja czasem za to na swoje koty krzyczę jak juz mnie mocno zdenerwują-pomaga. Może na mrówki tez to działa? :lol:

: sobota 01 sierpnia 2009, 00:58
autor: Leedka
Pinio pisze:Poczekaj tydzien-dwa az znudza im sie te gody, poszukaj w tym czasie czegos w miescie :)
U mnie to wygląda raczej tak, że to nie wybór keszy wyznacza miejsce poszukiwań. To miejsce odpoczynku od miasta wyznacza jakie kesze znajdę. :)
kwieto pisze:Hmmm, chyba Cię lubią :")
..chyba coś w tym jest, bo chłopakom, z którymi byłam od czasu do czasu jakaś weszła na buty i to wszystko (może też nie powinnam za często zmieniać skarpet :wink:)
ZYR pisze:Potwierdzam słowa Leedki. Przy tym keszu mrówek sporo. Ale to chyba jedyne takie miejsce, nigdzie więcej takich przygód nie miałem. Wystarczy się otrzepać Smile
Co do miejsc z mrówkami, to wspomniany Pomnik nie jest jedyny, ostatnio miałam tę samą historię z Drogą wewnętrzną :( i otrzepywanie nie pomagało, bo zanim pozbyłam się jednych, na butach była kolejka następnych chętnych. Pogryzione mam nawet plecy :(
Voit pisze:..Niezawodnym srodkiem przeciwko mrówkom, jest trzymanie nóg w misce z wodą.
Mrówki słabo pływają, napewno Cię nie oblezą...
Voit zostałeś moim 'miszczem', od dziś z każdym problemem uderzam do Ciebie ;)

A co do innych sposobów na mrówki, to ostatnio sobie przypomniałam, że był taki domowy sposób na odstraszenie faraonek - proszek do pieczenia - i pamiętam, że to rzeczywiście działało. Ciekawa jestem czy na te czerwone gady też podziała? Sprawdzę przy najbliższej okazji.