Otóż dumam czy nie dałoby się przerobić poczciwego żarówkowego Petzla na LED (jedna lub kilka), ale tak by powstała konstrukcja prosta w obsłudze. Właśnie dla człeka prostego, czy też mającego pod względem latarkowym w miarę proste potrzeby. Chodzi mi (wybaczcie profanację) o zmniejszenie liczby trybów pracy. Tak by miała po prostu ze 4-5 stopni jasności świecenia (te bliższe ewentualnie z większym kątem - jesli na kilku led-ach rzecz rozwiązywać) oraz z jeden tryb "błyskający". I to wszystko. Bez stroboskopów i tym podobnych rzeczy, które w czołówce są (przynajmniej mi) mało przydatne.
Zaraz mnie Calineczka ochrzani...
