Strona 1 z 3

Słoiki i doświadczenie

: niedziela 28 grudnia 2008, 16:44
autor: toczygroszek
Ponieważ ceni się tu doświadczenie, postanowiłem przeprowadzić małe doświadczenie. Taka gra słów. Do jednej ręki włożyłem pudełko plastikowe do grugiej szklany słoik. Upuściłem oba na twarde podłoże. Pudełko poskoczyło parę razy i nie nosiło śladów uszkodzeń. Natomiast słoik ku mojemu zdziwieniu i wielkiemu zaskoczeniu... rozbił się! Tego sięnie spodziewałem. Postanowiłem zrobić mocniejszy "crash-test" pudełka i mocniej zacząłem je rzucać o podłoże. Po kilku razach pojawiło się pęknięcie, aż w końcu odprysnął kawałek plastiku. Zebranie go nie stanowiło większego problemu, gdyż nie był ani specjalnie ostry i był dość duży w odróżnieniu od drobin szkła, przy zbieraniu których musiałem bardzo uważać aby sięnie skaleczyć i nie byłem pewien, czy zebrałem wszystkie.

Bardzo lubię przeprowadzać doświadczenia dające zupełnie nowe i niespodziewane wyniki. Zastanawiam się nad opublikowaniem ich w jakimś czasopiśmie naukowym.

Jedyną zaletą słoika było to, że był darmowy, wcześniej znajdowały się w nim kiszone ogórki. Pudełko kosztowało mnie ok 15 zł, ale to żaden koszt w konfrontacji z otrzymanymi tak zaskakującymi wynikami.

Wszystkim dziękuję za uwagę w tym temacie i zachęcam do przeprowadzania wasnych doświadczeń!

: niedziela 28 grudnia 2008, 17:22
autor: zyr
Prawie jak Sonda :]

Rozumiem że o słoikach to tu?
Konia z rzędem temu, kto znajdzie "twarde podłoże" w środku lasu. A w takim miejscu po raz pierwszy miałem do czynienia ze słoikiem w roli kesza. Był to naprędce przygotowany zestaw naprawczy plastikowego pudełka zjedzonego na wpół przez zwierzęta. Kesz "bobry" a serwisantem był Darkmoor bodaj. Rzecz jasna, słoik w centrum miasta 2 metry nas betonowym chodnikiem to pomysł kiepski raczej. Ale w lesie, lub pod powierzchnią zarastającego jeziora, naprawdę o coś "twardego" bywa ciężko. A bez twardego przedmiotu, słoik rozbić podobnie ciężko jak - zdawało by się - delikatne jajko kurze zgnieść w dłoni.
Także wszystko zależy od okoliczności i pozostanę, póki co niepraktykującym, zwolennikiem słoików jako pudełek wodoodpornych w lasach ;] Oczywiście z odpowiednio zabezpieczoną zakrętką - tak by nie rdzewiała.

: niedziela 28 grudnia 2008, 17:52
autor: ronja
Może nie doświadczenie, ale zawsze. Spotkałem w Radziejowej (OP0B42) kesz (słoik) umieszczony w dziupli. Przy wyciąganiu zawsze jest ryzyko, że się wymsknie i rozbije o drzewo. Zakrętki mają to do siebie, że rdzewieją. Istnieje więc ryzyko, że przy odkręcaniu odłupie się spod wieczka okruchy szklane. Skoro okruchy, to i jest szansa na większy kawałek. Wzięte z życia, nie wydumane na potrzeby postu. Wiemy też, że istnieje większe ryzyko rozbicia słoja przy sondowaniu gruntu. Osobiście nie użyję słoja (chyba, że jak Saracen warunkowo i na czas przetrwania do serwisu). Eksperyment Toczygroszka utrwala moją postawę :wink:

[Eksperyment traktuję troszkę jako pokazanie małego, zadziornego pazura. Będzie ciąg dalszy ? :twisted: ]

: niedziela 28 grudnia 2008, 17:58
autor: hipul
ZYR pisze:Konia z rzędem temu, kto znajdzie "twarde podłoże" w środku lasu.
Jak jest mroz (a wiec jest to przyklad na czasie) to tym twardym podlozem moze byc zwykla ziemia, ktorej jednak w lesie pod dostatkiem :].

Rowniez uwazam sloiki za kiepski pomysl. A wiec mamy 3:1 :D.

: niedziela 28 grudnia 2008, 18:04
autor: Nannette
w zależności od miejsca może być i słoik;-) z całą pewnością nie przepadam natomiast za metalowymi nakrętkami...

: niedziela 28 grudnia 2008, 18:19
autor: kufel
Słoik z grubego szkła np.po kawie+plastikowa nakrętka jest bardzo dobrym pojemnikiem.

: niedziela 28 grudnia 2008, 18:23
autor: kwieto
Nannette pisze:w zależności od miejsca może być i słoik;-) z całą pewnością nie przepadam natomiast za metalowymi nakrętkami...
Czyli mamy 3:1:1 (Słoikom - Nie:Tak:Obojętnie)

Pomijając kwestię ewentualnego stłuczenia, szkło potrafi zadziałać jak soczewka (teoretycznie jesteśmy więc w stanie słoikiem rozpalić ognisko) - tak mnie przynajmniej kiedyś, w latach pacholęcych, uczono.

To mamy 4:1:1

Pardon, uwzględniając wypowiedź Kufla - 4:2:1

BTW raz znalazłem cache w pudełku po Nescafe - i uważam że taki sposób chowania to bardzo średni pomysł. Mało mi się nie potłukł (był schowany w kamieniach), nie sądzę też, żeby nakrętka była wystarczająco szczelna na dłuższą metę.

: niedziela 28 grudnia 2008, 18:41
autor: Wanoga
Jestem zdecydowanym antysłoikowcem!
Nie bez powodu - do tej pory na obu dłoniach mam blizny sprzed lat (jeszcze z epoki przedgeokeszowej, 14 lat temu to było) po próbie otwarcia słoika z podrdzewiałą zakrętką - okazałem się silniejszy od szkła. Rekonwalescencja była długa a życie z obiema łapami w bandażach wyjątkowo upierdliwe...
Apage!

Edit: doczytałem w innym wątku, że kwalifikuję się na "łamagę" :wink:
Niech będzie.
Ale nie życzę nikomu takiego doświadczenia... Niech skorzysta z mojego.

: niedziela 28 grudnia 2008, 20:30
autor: Voit
...Ja zaś poraniłem się z szklanką z arcorocku (a więc teoretycznie nietłukącą), która pękła podczas zalewania herbaty.
Myślę że szklany słoik z szczelną zakrętką może wiele wytrzymać.
Oczywiście roztropnie jest dobrać odpowiedni pojemnik do miejsca ukrycia i nie wszędzie słoik się sprawdzi, ale są miejsca w których spokojnie da radę.

: niedziela 28 grudnia 2008, 22:59
autor: coza
Dziś znaleźliśmy skrzyneczkę Filipsa w szklanym słoiku, ukrytą w lesie. W środku sucho. O ile nikt nie będzie nim rzucał, przetrwa długo.
A skaleczyć można się zwykłą kartką papieru. Wszystko zależy od okoliczności.

: poniedziałek 29 grudnia 2008, 09:23
autor: hipul
kufel pisze:Słoik z grubego szkła np.po kawie+plastikowa nakrętka jest bardzo dobrym pojemnikiem.
Znalazlem raz cos takiego - w srodku mokro.

: poniedziałek 29 grudnia 2008, 10:22
autor: kufel
hipul pisze:
kufel pisze:Słoik z grubego szkła np.po kawie+plastikowa nakrętka jest bardzo dobrym pojemnikiem.
Znalazlem raz cos takiego - w srodku mokro.
Plastikowe zakrętki w słoikach po kawie mają papierową uszczelkę,trzeba ją wymienić na gumową i wilgoć do środka się nie dostanie :)

Re: Słoiki i doświadczenie

: poniedziałek 29 grudnia 2008, 10:46
autor: hipul
toczygroszek pisze:Bardzo lubię przeprowadzać doświadczenia dające zupełnie nowe i niespodziewane wyniki.
Moze nowy test? ;)
Od dluzszego czasu nurtuje mnie sens pieknego (czesto nawet kolorowego) opisywania pudelka "to jest skrzynka geocache, bla, bla, bla...." a potem owijania tego we dwa (a nierzadko i trzy) czarne worki foliowe.
I teraz ciekaw jestem czy przypadkowy znalazca faktycznie te wszystkie worki foliowe rozwija i sprawdza co jest w srodku bowiem ja osobiscie ciskam cos takiego od razu do smieci. No wiec ciekawi mnie czy tez faktycznie jestem w tak sporej mniejszosci. 8)

: poniedziałek 29 grudnia 2008, 11:05
autor: tuchlin
Ja byłem skłonny sądzić, że przypadkowy znalazca będzie rozwijał worki i sprawdzi co jest w środku. Jednak kiedy hipul przesłał mi zdjęcia szczątków mojej skrzynki na Przepompowni, moja wiara w to została nadwątlona:( Co do szkła to uważam, że jego twardość nie jest jakąś jego specjalną zaletą. Plastikowy pojemnik też jest twardy (relatywnie do pulchnej gleby). A serwisując wczoraj swoją skrzynkę wykopałem kilka zamarzniętych bloków z piasku. Za każdym razem myślałem że mam w rękach cache. Tak więc nawet piasek potrafi skamienieć na mrozie. Poza tym pokrywka po kilku latach przestanie działać bo ulega szybszej biodegradacji. Trzeba by serwisować skrzynkę i wymieniać nakrętki.

: poniedziałek 29 grudnia 2008, 11:50
autor: toczygroszek
Voit pisze:...Ja zaś poraniłem się z szklanką z arcorocku (a więc teoretycznie nietłukącą), która pękła podczas zalewania herbaty.
te arcoroki to jakieś oszustwo chyba. Miałem komplet 6 kieliszków takich do szampana czy wina z grubego szkła. Podczas jednego przyjęcia poszły dwa - jeden przewrócił się tylko na bok na stole pokrytym obrusem, drugi spadł z ok 1m na dywan. Ktoś mi kiedyś mówił, że nie pękają jak się je zrzuci na twarde podłoże typu kamień, płytki, ale nie radzą sobie z bardziej miękkimi podłożami. Nie wiem czy to prawda, nie testowałem :) Przepraszam za offtop.