Walther pisze: ↑wtorek 08 grudnia 2020, 16:23
Albo wszyscy jesteście Einstainami, albo to ja jestem głupi, bo nie ukrywam, że zagadki sprawiają mi dużą trudność.
Generalnie to zastanawiam się, jaki jest cel tego wątku na forum, chwalimy się tutaj ukończeniem poszczególnych zagadek czy dyskutujemy o nich i ewentualnie podpowiadamy? Odnoszę wrażenie, że wszyscy ograniczają się do tego pierwszego, a szkoda, bo niektórzy (tzn. ja) nie wiedzą gdzie szukać pomocy w rozwiązywaniu zagadek.
Niektórzy z nas to starzy lub bardzo starzy (jak ja) wyjadacze. Już się pogubiłam, który to mój kalendarz, chociaż nie wszystkie fizyczne kalendarzowe kesze zebrałam. To nie znaczy, że wszystko przychodzi łatwo. Jednak pamiętam, że nad swoimi pierwszymi zagadkami ślęczałam po kilka dni. Doświadczenie robi swoje

To jak z pierwszymi keszami. Pamiętam jak dziś: trzy podejścia, dłuuugie poszukiwania, jeszcze dłuższe przemyślenia i wreszcie jest! - mój pierwszy znaleziony kesz w znaku drogowym
