Widzę, że Martina wkleiła link do programu.. więc każdy może obejrzeć o czym mówił Semp...
"Twórcy gry są niezwykle enigmatyczni i mnożą tajemnice.
- Klucz do zagadki rozbity jest na dziewięć części i ukryty w literaturze, sieci, obcym języku,
studiu telewizyjnym, plikach dźwiękowych, a nawet w budynku centrali CIA w stanie Virginia. Odszukanie wszystkich agentów i skompletowanie całości nie będzie łatwe, a gdy już będzie po wszystkim, ktoś usłyszy coś więcej niż inni, a informacja ta będzie dla niego nie lada problemem, gdyż od tej pory każdy jego krok będzie śledzony. Czego się nie robi, żeby poznać tajemnicę? - pytają retorycznie organizatorzy."
Ktoś był w budynku Centrali CIA?? Bo ja pobieżnie przejrzałem ich stronę ale nic interesującego nie znalazłem :/ Powiedziane jest również o studiu telewizyjnym - więc wspomniany wcześniej róg Hożej/Marszałkowskiej trzeba brać poważnie pod uwagę....
Dlaczego wysnułem teorię o Metrze... Martusiu sama wspomniałaś o evencie który się tam odbywał, poza tym projekt V, oraz następny projekt V^2 również miał wiele wspólnego z metrem... V - na stacji metro Polibuda stał agent... V^2 - TVN Warszawa oraz chyba Gazeta Wybiórcza udostępniły czas reklamowy na bilboardach elektronicznych w metrze na czas trwania zabawy na których był pokazany Semp trzymający kartkę ze wzorem.. oraz z napisem "pozdrowienia dla ..." (wspomniała o tym Zołza)...
"Wskazówka z projektu V^2:
Dziwny jest agent z peronu metra Politechnika,
Wciąż nieruchomy, choć raz się pojawia a raz znika.
Zdradzę Ci w sekrecie coś zaskakującego,
Wiedz, że niestety brak mu wymiaru trzeciego. "
- zachęcam do obejrzenia filmiku z tego eventu - ok. 40 minut materiału.
martuś pisze:ale myslicie ze chodzi o zwykle kontenery? bo one raczej sa mobilne, wiec watpie by je akurat Semp mial na mysli
no właśnie do końca się nie zgodzę z Tobą Martusiu... i znów wrócę do projektu V^2...
"Wskazówka:
Przy placu Zbawiciela odszukaj ludzi podszywających się pod miłośników Coca Coli " -
"Odpowiedź:
Po wschodniej stronie placu Zbawiciela znajduje się lokal o nazwie Plan B. Co jakiś czas zdarza mi się tam wpaść na piwo, wino albo spotkanie ze znajomymi przy innym trunku, jednak dopiero na kilkanaście dni przed "V^2" zauważyłem pewną ciekawą rzecz. Otóż szedłem sobie przez plac Zbawiciela i nagle moim oczom ukazały się prawdziwe tłumy z papierowymi kubeczkami Coca Coli w rękach. Cóż to za dziwne zbiegowisko miłośników Coca Coli? Jako pierwsza do głowy przyszła mi jakaś sponsorowana impreza, ale jednak coś tutaj było nie tak. Po dokładniejszym zapoznaniu się z sytuacją, okazało się, że w kubeczkach jest piwo (mogło być też wino albo inny trunek)! Miłośnicy Coca Coli okazali się przebierańcami! Podszywali się! Sączyli browarek w plenerze i rozmawiali o tym i owym. Okazało się, że w środku można było zamówić napoje na miejscu i dostać je w szklanym naczyniu, albo poprosić o nalanie na wynos i wtedy otrzymalibyśmy je w praktycznym papierowym kubeczku. Niestety gdzieś pomiędzy "V" a "V^2" nadeszły chłodniejsze dni i wszyscy gdzieś poznikali, a obsługa sprzedająca agentkom z tego punktu kontrolnego piwo, ze zdziwieniem przyjęła wiadomość, że proszą o browarek na wynos. Już podczas planowania tego punktu kontrolnego zdałem sobie sprawę z tego, że w dzień gry może być tam po prostu za zimno, dlatego też na kilka dni przed rozgrywką udałem się w teren, aby poobserwować zwyczaje klientów w chłodniejsze dni. Za pierwszym razem widziałem jeszcze kilka osób, a za drugim przed Planem B nie było nikogo. Plan awaryjny (żeby nie powiedzieć "plan b"), był więc taki, żeby zamiast jednego agenta postawić tam dwóch i tym samy w sztuczny sposób uzyskać "ludzi podszywających się pod miłośników Coca Coli", a nie "człowieka podszywającego się pod miłośnika Coca Coli".
Identyczna sytuacja może być z zielonymi śmietnikami... choć raczej że znikną to bym nie obstawiał (choć wykluczyć tego nie mogę)... pierwszego dnia jak tam byłem... stał jeden taki zielony (na zdjęciu)... drugiego dnia już stały dwa... nie wspominam o tym co stoi w budynku i jak tylko otworzy się garaż oczom ukazuje się potężny zielony kontener.
Pamiętajcie o tym, że to miejsce co wyznaczyłem jest tylko poglądowe... i może w ogóle nie mieć z ta zabawą nic wspólnego...
ps. nie przesadzajcie z tymi soczkami... zostawcie coś dla siebie...
a i ten punkt kontrolny 7... który niby nic nie wnosi:
"Nie wystarczy, że przesłuchasz go uważnie. Lepiej zabrać go ze sobą, bo próby zapamiętania jego treści mogą nie dać oczekiwanych rezultatów, a wszystko to z powodów, które aż do momentu rozdania kart gry nie będą dla nikogo jasne."
czajorek