ted69 pisze:Zaraz zaraz - bylo grono osob walczacych w imieniu tych ktorzy NIE CZYTAJA logow i opisow - chca szukac i znajdowac skrzynki tylko na podstawie samych wspolrzednych wgranych do GPSa. Co z takimi osobami ?Spider pisze:Ale forum to nie miejsce na pisanie bajek. Zabranie skrzynki zostało od razu zgłoszone w logu więc twoje porównanie w tym przypadku jest nietrafione. Ludzie czytajcie ze zrozumieniem posty i nie wymyślajcie głupich porównań, które nie mają nic z rzeczywistością.Leedka pisze:..ale ty właśnie to robisz!!! Nie wkurzyłbyś się, gdybyś wybrał się na wycieczke po kesza kilkaset kilometrów i okazałoby się, że go nie ma bo ktoś wziął go sobie do domu? Nie bawisz się sam, zrozum to wreszcie..
pozostawiam bez komentarza, swoje zdanie już wyraziłam..Spider pisze: A teraz praktyka:
Większość skrzynek tradycyjnych znalazłem bez korzystania z opisu. Dopiero gdy po wstępnej wizji lokalnej, gdy nie mogłem odnaleźć kesza to czytałem opis w GPSie/Komórce i szukałem dalej, gdy i to nie pomagało to odkodowywałem wskazówkę/korzystałem ze spolerów.
EDIT:
Dopisuję mniej więcej sens poprzedniej wersji mojego postu, ..bo tak.
Co do powyższego to: gdy nie miałam gps, toczyły się dyskusje, że bez gps to nie geocaching i ze jedyne narzędzie, które jest potrzebne do zabawy to GPS, teraz mam i często wgrywam tylko współrzędne i zapisuję nazwę kesza i podobnie jak to opisał Spider - sprawdzam opis i logi po wstępnej wizji lokalnej.
A nawet jeśli bym przeczytała, że ktoś zabrał kesza do domu, to po tak długim czasie od wpisu na zdrowy rozsądek założyłabym, że ktoś nie dopisał, że odłożył kesza, niż że wciąż go tam nie ma!
Mam dziwne wrażenie, że niektórzy walczą by walczyć, nie ważne po której stronie.
EOEdit