Strona 2 z 4

: poniedziałek 09 lutego 2009, 08:25
autor: Thathanka
praszczór pisze:czasami mogły by być lepszej jakości
W jakim sensie?

: poniedziałek 09 lutego 2009, 09:45
autor: Nannette
nie wiem jak te, z którymi się spotkaliście wy - my natomiast parę razy trafiliśmy na geokreta "nakrętka", " zwykły kapsel", a całość na przykład wrzucona do woreczka strunowego... Oczywiście geokret to geokret - ale jak jest ładny i ładnie wykonany to chyba milej się go przemieszcza..

: poniedziałek 09 lutego 2009, 09:51
autor: kufel
praszczór pisze:Geokrety to rarytasy zwłaszcza w centrach miast, a zabawa przednia, tylko czasami mogły by być lepszej jakości, ale formuła open dopuszcza praktycznie wszystko.
Nie dopuszcza wszystkiego :) .Jakość kreta świadczy o swoim założycielu,pokazuje czy miał jakiś pomysł,czy tylko założył geokreta po to,żeby go mieć.

: sobota 06 czerwca 2009, 18:00
autor: SQ7JZP
Geokrety stają się badziewiem, przynajmniej jeśli chodzi o jakość ich wykonania. Coraz trudniej znaleźć jakiegoś "nieobciahowego".

: sobota 06 czerwca 2009, 18:13
autor: tuchlin
SQ7JZP pisze:Coraz trudniej znaleźć jakiegoś "nieobciahowego".
A czym się róznią krety "obciahowe" od "niebciachowych". Bo dla mnie to wyrażenie o mglistym znaczeniu. Spotykałem geokrety zrobione z woreczka strunowego, w który była włożona karteczka z TC i RN i do tego jakiś mały przedmiocik, np drewniane serduszko i trzymało się to dobrze.

: sobota 06 czerwca 2009, 18:59
autor: rushcore
Dla mnie najlepsze są geokrety mające "osobowość" i jakośc wykonania nie jest najważniejszym czynnikiem o niej decydującym. Najważniejszy jest chyba jednak dobry pomysł i fajna nazwa. Chyba najgorzej jak ktoś chce na siłę i niestarannie założyć geokreta. Sam planuje i dośc długo szukałem jakichś fajnych rzeczy - w końcu dostałem odpowiednie fanty aż z Kornwalii, więc o oryginalność nie muszę się obawiać.

: czwartek 11 czerwca 2009, 22:50
autor: SQ7JZP
tuchlin pisze:
A czym się róznią krety "obciahowe" od "niebciachowych". Bo dla mnie to wyrażenie o mglistym znaczeniu.
Właśnie jak wcześniej napisano - takie zrobione na siłę, bez pomysłu i niestarannie.
A to że użyłem takiego zwrotu wzięło się z tego, że niedawno chciałem zabrać jakieś geokrety do miejsca gdzie są jeszcze dość mało znane. Tak się pechowo złożyło, że te geokrety które akurat znajdowały się w rejonie poszukiwań niespecjalnie się do pokazania nadawały - były by właśnie "obciahem" a nie rozpropagowaniem pomysłu geokretów.

: czwartek 25 czerwca 2009, 22:09
autor: etnamars
Hm...Kret to kret. Niezależnie, czy jest to karatowy pierścionek, śliczny resorak czy kawałek plastiku - niewiadomoco. Do kretów się nie przywiązujemy, bo nie są one naszą własnością.Niezależnie od tego co to jest (a jeszcze się taki nie znalazł żeby budził obrzydzenie) przenosimy z miejsca na miejsce. A jakie zamierzenie miał właściciel kreta? To jego sprawa. Może akurat to niewiadomoco było dla niego cenne.

Zaraz nam ktoś doczepi metkę, że jedziemy tylko po statystykach :lol:

: czwartek 25 czerwca 2009, 23:14
autor: toczygroszek
jedziecie tylko po statystykach.

: czwartek 25 czerwca 2009, 23:28
autor: woytas
Ja na "okolicznosc" budowy mojego (naszego znaczy - rodzinnego) domu wypuscilem kilkanascie krecikow typu nakretka, podkladka itp - dla kogos to badziew - dla mnie w tej chwili wazna sprawa - a generalnie wszystko to jes zabawa
ale jak widac nie wszyscy potrafia to zrozumiec

: czwartek 25 czerwca 2009, 23:52
autor: shchenka
Ja nie spotkałem żadnego brzydkiego geokreta.

: czwartek 25 czerwca 2009, 23:55
autor: Hern
woytas pisze:Ja na "okolicznosc" budowy mojego (naszego znaczy - rodzinnego) domu wypuscilem kilkanascie krecikow typu nakretka, podkladka itp - dla kogos to badziew - dla mnie w tej chwili wazna sprawa - a generalnie wszystko to jes zabawa
ale jak widac nie wszyscy potrafia to zrozumiec
No niezupełnie. Tobie przyświecała jakaś idea. O kimś kto po prostu wziął nakrętkę i puścił tak powiedzieć nie można. Dla mnie to robi różnicę.
Każdy kret może mieć swój opis, wystarczy wpisać dlaczego kret wygląda jak wygląda, ale niektórym się jak widać nie chce ...

: czwartek 25 czerwca 2009, 23:57
autor: toczygroszek
shchenka pisze:Ja nie spotkałem żadnego brzydkiego geokreta.
To tak jak ja.


W ogóle nie spotkałem ani jednego :D

Re:

: piątek 13 stycznia 2012, 19:58
autor: szanto
shchenka pisze:Ja nie spotkałem żadnego brzydkiego geokreta.
Ech ... - temat stary ale poniewaz jest - nie ma co zakladac nowego.
Ja spotkalem brzydkie [czytaj: beznadziejne] Geokrety.

Pierwszego, z pewnym wahaniem, nawet przenioslem z jednej skrzynki do drugiej. Byl to 'Najbrzydszy geokret - Paragon z Tesco'. Kawalek paragonu fiskalnego z TESCO w woreczku strunowym.
Wyjal go keszer 'gad' z mojej skrzyni i dal upust swojemu niezadowoleniu:
"W pojemniku odnalazłem kreta, którego chyba długo będe nosił, by pokazywć innym jak tą zabawę można zpier.... "
Dzisiaj natknalem sie na prawdziwy rarytas, wprost causzko w rzeczy samej.
Tez go chyba potrzymam dlugo aby pokazywac mlodym i starym keszerom jak mozna te zabawe obrzydzic innym. Motto tego Geokreta [???] brzmi:
"CHCE ZWIEDZIC POLSKE I CALY SWIAT" . No, Kreciku, chyba Ci sie to nie uda........
A moze razem z gadem zalozymy jakas kolekcje wzorcowych modeli geokretow?

Kolejny numer w nazwie sugeruje, ze po Polsce [albo i dalej] podrozuje jego brat blizniak. Brrr... - strzezcie sie Keszerzy....
Obrazek

Re: Geokrety - rarytas czy badziewie?

: piątek 13 stycznia 2012, 20:37
autor: etnamars
No cóż.
Informacji na zdjęciu jest aż nadto, że łatwo stwierdzić: podobnych geokretów autora jest sześć, a i inni o tym tytule w świat puścili...
Akurat właściciel na forum nie bywa, więc pewnie dyskusji nie podejmie, wyjaśnień nie złoży.
Z kretami jest tak jak ze skrzynkami.
Niektórzy zapominają, że "Twoje krety jak i Twoje skrzynki świadczą przede wszystkim o Tobie", robiąc masówkę z czego się pod rękę nawinie, a wyrzucić szkoda.
Jednym się spodoba, inni stwierdzą że badziew. O gustach podobno się nie dyskutuje.

Ale każdy z szukających ma wybór, wziąć coś takiego do ręki, albo nie ruszać. Celowe przetrzymywanie GK jest nie fair w stosunku do właściciela, jakiegokolwiek byśmy o nim zdania nie mieli...