Opencaching Polska - Forum

Tak sobie przeglądałem z nudów staty na GC. Doznałem małego szoku - najwięcej znalezień w Stanach ma nijaki Alamogul (http://www.geocaching.com/profile/?u=Alamogul). Licznik wskazuje ponad 134000 od 2003 roku. Daje to średnio 30 znalezień na dzień. Zastanawia mnie jak to jest fizycznie możliwe? Ja miałbym problem ze znalezieniem czasu na siedzenie przed kompem i logowanie tego wszystkiego

Zajrzałem w znalezione skrzynki. Później Plinko (148) lub Blazin thru Hazen (200), reszta logujących ma równie potężne liczby. Dalej tak samo. Nie zdziwię się jeżeli to prawda. Same Power Traile. Jak kto lubi.

Bo u nas keszy szukasz (co zajmuje trochę czasu) a na GC kesze znajdujesz.

A serio to jeśli chodzi o logowanie, to mają napisana formułkę i logowanie idzie hurtem poprzez field notes - u nas tez można tak zrobić. Odnośnie pierwszego zdania kesze GC są statystycznie łatwiejsze, widać to po dwusystemowcach. Oczywiście wyjątki się zdarzają w jedną i drugą stronę.

Mimo wszystko, zakładając że szukanie jest łatwiejsze i istnieją trail'e to ludzie Ci zaliczają (w tym miejscu chyba odpowiednie określenie:) w ciągu miesiąca więcej niż ja w ciągu 6 lat Obłęd.

Tam panuje moda na kretyńskie traile. Zaimportowali to do PL, już mamy takie, co 150-200 metrów w barierze energochłonnej. albo w inny podobny sposób. Bierzesz rower i po pracy walisz 70 skrzynek w dwie godziny. Nawet nie ma sensu się wpisywać bo i tak nie ma miejsca w logbukach, których stan jest opłakany. W zasadzie to nawet nie ma sensu się zatrzymywać czy szukać.. można przejechać traila i sobie skrzynki zaliczyć. Tak to wygląda.

Łza, tam są skrytki a nie skrzynki

Jakie tam skrytki, śmieci na wierzchu leżą i to jest to, co jest celem zabawy.

Lza pisze:Jakie tam skrytki, śmieci na wierzchu leżą i to jest to, co jest celem zabawy.

Oj nie wszystkie skrytki to śmieci - nie uogólniajmy. W GC jeszcze bardziej niż w OC widać to o czym od jakiegoś czasu mówię czyli "Geocaching" zmierza w ślepą uliczkę. Zamiast trzymać się pierwotnego celu powstania tej zabawy ludzie dali się omawia STATOM. Zamiast zabawy, relaksu i wypoczynku w plenerze, rodzi się wyścig szczurów co zamiast środowisko jednoczyć pogłębia podziały! QUO VADIS "Geocaching"?

Trafna uwaga. Może dlatego sam też mam coraz mniej chęci na wędrówki za skrzynkami.

To wszystko zależy od człowieka. Ja tylko pierwsze 100 odliczałem (teraz mam 284 i 157 na OC). Obecnie staram się szukać bardziej rekreacyjnie niż sportowo. Jest to chyba kwestia poziomu asertywności. Grać tak jak ja lubię a nie próbować dorównywać innym. Jak ktoś gra na ilość to jego sprawa. Jak ktoś inny chce z nim się ścigać też jego sprawa. Ja nie czuję się zmuszony z nimi rywalizować.

Spotkałem niedawno keszera, który od 2007 roku zebrał ok 100 skrzynek. Spotkałem tez kolegę który stwierdził że 30 skrzynek jednym ciągiem i jednego dnia to nie dla niego.

Marudzicie . Nic tylko wyłączyć serwer OC

Każdy bierze z OC co lubi - jeden leci na staty, drugi jest kolekcjonerem geościeżek, ktoś inny poznaje historię, ktoś realizuje się ekstremalnie. A właściciele psów (do których od kilku miesięcy też należę) - kochają kesze do których trzeba przejść 5km po lesie. Wszystko zależy na czym skupisz swoją uwagę, a element grywalizacji przyciąga.

Kliknąłem sobie na ichnią mapę, okolice stanu Nevada... Kilkadziesiąt lub nawet kilkaset km drogi z keszami co przepisowe 160 m. Normalnie czad... Jakoś nie wierzę, że się zatrzymują przy każdym...

U nas też można: http://opencaching.pl/powerTrail.php?pt ... ptrail=256 lub nieco mniejsze: R-10

Brasia, szóstka w link nie weszła, a chyba powinna

got100 pisze:Brasia, szóstka w link nie weszła, a chyba powinna

Dzięki, poprawione