Po godzinach - czyli kącik gier
Moderator: Moderatorzy
- maryush
- Forumator
- Posty: 986
- Rejestracja: czwartek 07 kwietnia 2011, 13:13
- Podziękował;: 26 razy
- Otrzymał podziękowań: 63 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Tej pani akurat nie pomnę, ale jej koleżanki jak najbardziej
Diuna, tak... pierwsza i druga... godziny, dni i tygodnie...
I Settlersi, jedynka. I tak, UFO-Enemy Unknown! I Xcom-Terror from the deep. Do dzisiaj w nie grywam, choć już na emulatorach.
Do tego jeszcze (już na Amisi):
A teraz GWIAZDA!:
A kto pamięta Mario?
A kto pamięta ską Mario się wziął?
Stąd!! :
No i gra wszechczasów, do dzisja nwet można jej klony zobaczyć w nowych reklamach śwrodków na katar w TV:
ARCANOID!
Diuna, tak... pierwsza i druga... godziny, dni i tygodnie...
I Settlersi, jedynka. I tak, UFO-Enemy Unknown! I Xcom-Terror from the deep. Do dzisiaj w nie grywam, choć już na emulatorach.
Do tego jeszcze (już na Amisi):
A teraz GWIAZDA!:
A kto pamięta Mario?
A kto pamięta ską Mario się wziął?
Stąd!! :
No i gra wszechczasów, do dzisja nwet można jej klony zobaczyć w nowych reklamach śwrodków na katar w TV:
ARCANOID!
Ostatnio zmieniony środa 16 stycznia 2013, 10:58 przez maryush, łącznie zmieniany 2 razy.
- Stryker
- Forumator
- Posty: 1052
- Rejestracja: piątek 23 lipca 2010, 15:32
- Podziękował;: 12 razy
- Otrzymał podziękowań: 36 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Na SWOSie ze dwa joysticki połamałem :> na klawiaturze próbowałem kiedyś grać, ale to już nie to samo.
A Cannon Fodder? No cóż, wiecznie żywy
A Cannon Fodder? No cóż, wiecznie żywy
- Karls
- Forumator
- Posty: 620
- Rejestracja: czwartek 15 września 2011, 20:58
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
Odp: Po godzinach - czyli kącik gier
U mnie w podstawówce był chyba commodore ale jakoś się nim nie interesowałem. Moja zabawę z grami to zacząłem dopiero ładne kilka lat później na tych popularnych "grach telewizyjnych" to był chyba snes. W zasadzie to wcześniej już miałem okazję gościnnie na nim pograć. Z tego co widzę to już nie to samo bo walka z magnetofonem odpadła, były cartridge
- dallas
- Wyjadacz
- Posty: 457
- Rejestracja: czwartek 21 czerwca 2012, 22:17
- Podziękował;: 11 razy
- Otrzymał podziękowań: 15 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Właśnie mi się przypomniało, że moim pierwszym kontaktem z maszyną grającą był tenis. Ręcznie zaprogramowany przez kolegi ojca układzik elektroniczny zamocowany w jakimś odzyskowym pudełku po klockach, do tego 2 kable zakończone pokrętłami. Wystarczyło na zabawę na całe popołudnie z rodziną. Efekt na czarno białym telewizorze jak poniżej.
- łowca
- Forumator
- Posty: 1141
- Rejestracja: środa 30 grudnia 2009, 10:15
- Podziękował;: 19 razy
- Otrzymał podziękowań: 33 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Na Spectrum, to pamiętam JetSetWilly, zresztą na spektrusiu uczyłem się programować w późnych latach '80
Potem IBM XT z dwoma napędami dyskietek 5.25 cala, ale tam gier to nie kojarzę
A potem jakieś 386, z gier Civilisation, Civilisation i Civilisation
Potem IBM XT z dwoma napędami dyskietek 5.25 cala, ale tam gier to nie kojarzę
A potem jakieś 386, z gier Civilisation, Civilisation i Civilisation
- Karls
- Forumator
- Posty: 620
- Rejestracja: czwartek 15 września 2011, 20:58
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
The Lost Vikings pamiętam jak skopiowałem sobie od wujka ze starego komputera (chyba na windowsie 3.1) bo tak mnie na któreś wakacje wciągnęła, pomimo że to już było w czasach pierwszych gier 3d. Osobiście podoba mi się trend portowania takich gier na androida, w sporo klasyków można pograć.
- Krysiul
- Forumator
- Posty: 1055
- Rejestracja: środa 09 czerwca 2010, 21:35
- Podziękował;: 12 razy
- Otrzymał podziękowań: 33 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Mnie swoją drogą uderza, jak zmienia się spojrzenie na grafikę gier. Pamiętam, że jak zobaczyłem po raz pierwszy Wolfensteina 3D, to grafika wydawała mi się niesamowicie szczegółowa i tak ją zapamiętałem. Kiedy po latach odpaliłem go po raz kolejny oczy bolały mnie od patrzenia na te piksele. Ciekawe, czy takie postrzeganie było związane z młodym wiekiem, czy świadomością, że wtedy była to jedna z najbardziej zaawansowanych graficznie gier na świecie.
- Ranwers
- Forumator
- Posty: 807
- Rejestracja: wtorek 30 marca 2010, 15:52
- Podziękował;: 28 razy
- Otrzymał podziękowań: 50 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Też tak mam - dla mnie szokiem był powrót do pierwszego TombRidera, którego zapamiętałem jako grę o niesamowitych szczegółach i wielkiej swobodzie... Jak wyszedł remake, stwierdziłem, że wrócę i porównam... Szok był ogromy... Tam nawet nie było sterowania myszką
Jeśli góra idzie do Ciebie, a Ty nie jesteś Mahometem - spieprzaj, to lawina!
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani w każdym innym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani w każdym innym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
- Karls
- Forumator
- Posty: 620
- Rejestracja: czwartek 15 września 2011, 20:58
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
Odp: Po godzinach - czyli kącik gier
Kiedyś się nad tym zastanawiałem, doszedłem do wniosku że dawniej gry jak każda zabawa angażowały wyobraźnię. Teraz dzieci już tego nie potrafią, dorośli zapomnieli i tak ich producenci wyręczają
- maryush
- Forumator
- Posty: 986
- Rejestracja: czwartek 07 kwietnia 2011, 13:13
- Podziękował;: 26 razy
- Otrzymał podziękowań: 63 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
To też, ale nie tylko. Bo spójrzcie co się dzieje z filmami - kiedyś był VHS, potem cyfrowy Divx wydawał się o niebo lepszy, potem DVD, a teraz bez HD to nawet nikt nie chce na to patrzeć bo "pixeloza!"
To samo z nagrywaniem cyforwych filmików czy robieniem zdjęć.
To się nazywa "efekt zapadki" i w skrócie oznacza że człowiek bardzo łatwo przyzywczaja się do lepszego (lepsza grafika, lepsze zarobki, lepsze jedzenie, lepszy samochód itd.), a potem o wiele trudniej jest mu się znów przestawić na coś gorszego/słabszego. Na polu ekonomii o efekcie zapadki mówi się w kontekście poziomu wydatków konsumenckich - łatwo zacząć więcej wydawać kiedy się ma, ale trudno ograniczać wydatki kiedy jest bessa - wtedy ludzie decydują się na kredyty itd. byle utrzymać poziom życia.
A w przypadku gier - ta grafika, która wydawał nam się super, była dla nas taka, bo po prostu nic lepszego nie znaliśmy, to co widzieliśmy, było najlepszą na daną chwilę dostępną grafiką.
To samo z nagrywaniem cyforwych filmików czy robieniem zdjęć.
To się nazywa "efekt zapadki" i w skrócie oznacza że człowiek bardzo łatwo przyzywczaja się do lepszego (lepsza grafika, lepsze zarobki, lepsze jedzenie, lepszy samochód itd.), a potem o wiele trudniej jest mu się znów przestawić na coś gorszego/słabszego. Na polu ekonomii o efekcie zapadki mówi się w kontekście poziomu wydatków konsumenckich - łatwo zacząć więcej wydawać kiedy się ma, ale trudno ograniczać wydatki kiedy jest bessa - wtedy ludzie decydują się na kredyty itd. byle utrzymać poziom życia.
A w przypadku gier - ta grafika, która wydawał nam się super, była dla nas taka, bo po prostu nic lepszego nie znaliśmy, to co widzieliśmy, było najlepszą na daną chwilę dostępną grafiką.
- Pawel brasia
- Forumator
- Posty: 1849
- Rejestracja: sobota 23 sierpnia 2008, 19:06
- Podziękował;: 39 razy
- Otrzymał podziękowań: 77 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Kolejność chyba była nieco inna: najpierw DVD, później Divix, który był sposobem na nagranie filmu DVD na płycie CD, bo nagrywarek DVD jeszcze nie było. Jeszcze gdzieś tam był format VCD i SVCD - to dopiero pikselozamaryush pisze:To też, ale nie tylko. Bo spójrzcie co się dzieje z filmami - kiedyś był VHS, potem cyfrowy Divx wydawał się o niebo lepszy, potem DVD, a teraz bez HD to nawet nikt nie chce na to patrzeć bo "pixeloza!".
Swoją drogą ostatnio zgrywałem kasety VHS (pamiątkowe rodzinne) na płyty, delikatnie mówiąc jakość kaset pozostawie wiele do życzenia.
Inna rzecz to dawniej gry miały dużą grywalność. Grafiką nie były w stanie zachwycić, więc musiały treścią. Mam wrażenie, że w którymś momencie para poszła w stronę grafiki, aby była jak najbardziej zbliżona do filmu, do rzeczywistości a zadowolenie z samej gry zeszło na dalszy plan.maryush pisze: A w przypadku gier - ta grafika, która wydawał nam się super, była dla nas taka, bo po prostu nic lepszego nie znaliśmy, to co widzieliśmy, było najlepszą na daną chwilę dostępną grafiką.
- Silent A
- Wyjadacz
- Posty: 467
- Rejestracja: poniedziałek 07 listopada 2011, 09:19
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 18 razy
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Początki to C64 II kupiony w Baltonie. Oj cieło się, cięło - joysticki padały jak muchy. Poźniej dokupiłem stację dyskietek do komodorka i normalnie inny świat, gry się wczytują błyskiem, ba nawet w niektórych grach czy programach save możby było zrobić.
Później od razu PC 386 (niestety trzeba było dla niego poświęcić - czyt sprzedać C64). Na początku to ten PC jakoś tak stał i nie było co z nim robić bo gry jakieś nie takie (w porównaniu do C64) ale później się rozkręciło, nadeszła epoka Wolfensteina 3D i później lawina - Duke Nukem, Quake, Doom i inne rozwalanki aż do nieśmiertelnych ET, CS chyba pójdę zasadzić kilka headshotów
Później od razu PC 386 (niestety trzeba było dla niego poświęcić - czyt sprzedać C64). Na początku to ten PC jakoś tak stał i nie było co z nim robić bo gry jakieś nie takie (w porównaniu do C64) ale później się rozkręciło, nadeszła epoka Wolfensteina 3D i później lawina - Duke Nukem, Quake, Doom i inne rozwalanki aż do nieśmiertelnych ET, CS chyba pójdę zasadzić kilka headshotów
- siersciuch122
- Stały bywalec
- Posty: 85
- Rejestracja: poniedziałek 15 października 2012, 10:46
- Podziękował;: 17 razy
- Otrzymał podziękowań: 1 raz
Re: Po godzinach - czyli kącik gier
Ho hooo z tej strony przedstawiciel młodzieży który czasami lubi sobie odpalić Monster lub giannę na commodore64 ^^zaborz pisze:Nie wiedzałem że masz Timexa ? Chętnie obejrze
Droga mlodzieży tak kiedyś wyglądał jeden z obiektów porządania
Jak dla mnie świetna maszyna która w moim wypadku większość obecnego żywota spędza kurząc się na półce no ale jak już mówiłem lubię sobie czasami tego dziadziusia odpalić :3