marwaldor pisze:Brak wciągającego hobby nie jest obrazą.Cebulka pisze: W ten oto sposób za jednym zamachem obraziłeś wszystkich użytkowników mających żony, użytkowniczki będące żonami oraz użytkowniczki, które jeszcze żonami nie są, ale kiedyś będą. Gratulacje
Poza tym ja tylko stwierdzam fakty. I mówię, czego sobie nie wyobrażam. I opisuję co widzę w całym środowisku moich żonatych znajomych.
O reszcie porozmawiamy za kilka lat, jak wszystkie nabierzecie praktyki Zapytam wtedy tylko o jedno: Czy Wasze dzieci pochodzą z nieformalnych związków... I zadam pytanie:
Cebulka pisze: A to dlaczego? Chętnie się dowiem.
A co do związku "środowisk okołokościelnych" i chęci zawierania ślubów dalej twierdzę, że większych pierdół nie słyszałem W ten oto sposób, a dokładnie tym porównaniem, za jednym zamachem zostali obrażeni wszyscy małżonkowie obu płci, oraz ci co dopiero mają się pobrać.
P.S.Przeważnie to proponujecie, jak już urodzicie mężowi dziecko. Wcześniej jakoś brakuje odwagi, bo wtedy prawdopodobieństwo że mąż pójdzie w siną dal jest bardzo wysokie.Cebulka pisze: Ale marudzenie niektórych tutaj na swoje partnerki szczerze mnie zadziwia. Nie pasuje, to się rozwieść i cześć - tu zgadzam się z Łowcą.
Poza tym miał to być temat do żartów, a zaczęliśmy się niepotrzebnie przepychać
Jeśli chodzi o moje dzieci, to na_pewno będą nieślubne. Takie mam poglądy, nie moja wina, że wykraczają poza Twoje horyzonty. Co do wyboru nazwiska, się zdecyduje później. Nazwisko Meteora jest dość ładne i byłoby fajnie puścić je w swiat dalej (moje jest przeciętne). A moze to będą dzieci kogo innego? A może nie będę mieć dzieci? To ostatnie bardziej prawdopodobne. Dla mnie to żaden problem, tak jak mówiłam wcześniej alimenty można załatwić i bez ślubu.
p.s. mało brakowało, że mój młodszy brat był dzieckiem nieślubnym, bo wzrastał w trakcie sprawy rozwodowej i właściwie ledwo co się wyrobił przed jej zakończeniem Jakoś ślub ani mojej babci, ani mojej mamy, ani masy ludzi w moje rodzinie nie uchronił przed ucieczką rzeczonego delikwenta od odpowiedzialności (pardon, babcia uciekła od męża który ją bił, więc znowu nie bardzo wpisała się w Twój schemat ze jak dziecko po ślubie to mąż nie ucieknie, bo kwestia rozstań jest bardziej skomplikowana. BTW mąż koleżanki uciekł tydzień po urodzeniu dziecka, rok po ślubie. To nie te czasy, że ślub cokolwiek gwarantuje w kwestii potomstwa).