Szukanie bez GPS - OT z "Powrotu do przeszłości"

[darkmoor]

A ja będę zakładał skrzynki GPS Free niezależnie od tego co myślą inni, i z przyjemnością będę takich szukał jeśli ktoś zechce zakładać.

[kwieto]

Jesli wspolrzedne moga byc przydatne, to powinny byc blisko, a nie w rzece - dla innych zastosowan rzeka jest wrecz idealna, bo wlasnie nie wprowadza zamieszania. Przeciez od razu widac, ze nie o te wspolrzedne chodzi

Jesteś pewien?
Nie wiem jak w OC, ale w GC funkcjonują cache podwodne... :")

A nawet w OC jest parę cache'y na wyspach, Wisła wbrew pozorom jest doś płytka i może się okazać, że współrzędne wskazują jakąś łachę na środku - co wtedy?

[kwieto]

Gdzieś ktoś napisał, że jeśli zapisujesz się do klubu narciarskiego to nie przychodzisz z jabłuszkiem pod tyłek.
Świadczy to o tym, że dla kogoś GPS jest celem a nie środkiem.

Obawiam się, że nadal nie rozumiesz o co tu chodzi.
Przeczytaj wypowiedź Nemrodka: "moim zdaniem, to nie tyle GPS jest istotą geocachingu, ale koordynaty, długość i szerokość geograficzna jakiegoś punktu."
I dokładnie o to chodzi - geocaching zasadza się na szukaniu punktu określonego koordynatami. Jeżeli punkt jest opisany w inny sposób, a koordynaty stawiane są byle gdzie, aby dalej od właściwego punktu, to IMO nadal mamy do czynienia z "szukaniem skarbów" ale już nie "geocachingiem".
Aby oddzielić sprawę od sprzętu - aby pojeździć na nartach, musisz znaleźć stok z którego da się zjechać. I jest to rzeczy absolutnie konieczna, warunek "wejściowy" bez którego nawet mając najbardziej zajefajny sprzęt na świecie będziesz mógł sobie na niego tylko popatrzeć.
Możesz oczywiście zakombinować i powiedzieć "nie ma stoku, to przyczepię linkę do samochodu który mnie będzie na tych nartach ciągnął po zaśnieżonej drodze" - niby się da, tyle że jak dla mnie, taka "technika" nie ma już zbyt wiele wspólnego z narciarstwem.
W identyczny sposób rozumiem napór na skrzynki "GPS Free".

Na marginesie, o Quizzach: te również można powiązać z szukaniem współrzędnych czy za pomocą tychże współrzędnych.
Jeśli współrzędne mają się nie liczyć, to może po prostu OC powinien się zmienić w serwis dla szaradzistów? :"P

[Bas]

Jesteś pewien?
A nawet w OC jest parę cache'y na wyspach... może się okazać, że współrzędne wskazują jakąś łachę na środku - co wtedy?

Tak, jestem pewien.
Jesli ktos dotarl juz do etapu rejestracji w OC, to zapewne umie czytac i pewnie jeszcze potrafi czytac ze zrozumieniem - ten etap sprawdza sie juz w III klasie szkoly podstawowej w testach.
Jesli mamy cache multi lub quiz, to na 100% wiadomo, ze wspolrzedne nie wskazuja miejsca ukrycia skrzynki. Jak mam skomentowac chec dotarcia na srodek rzeki, chocby i na wyspe, przy skrzynce tego typu?? Oprocz wspolrzednych w skrzynkach tego typu koniecznie trzeba przeczytac opis, a nie radosnie biec po lodke. Ta koniecznosc wynika z kategorii skrzynki (quiz/multi) i dotyczy wszystkich skrzynek tego typu - nie tylko tych, ktore wskazuja punkt na srodku rzeki. Nie bardzo rozumiem dlaczego taka lokalizacja Wam przeszkadza...

Jesli natomiast ktos umieszcza cache tradycyjny na srodku rzeki, to najwyrazniej musi tam byc. No, chyba ze splynal do morza

[kwieto]

Jesli ktos dotarl juz do etapu rejestracji w OC, to zapewne umie czytac i pewnie jeszcze potrafi czytac ze zrozumieniem...

Obawiam się, że wychodzisz z błędnego założenia, że każdy geocacher planuje swoje wycieczki w domu, gdzie czyta po kolei opisy wszystkich skrzynek które zamierza odwiedzić i tak dalej.

Wyobraź sobie jednak kogoś, kto ma np. wgraną bazę skrzynek (dla utrudnienia dodajmy, że ma stary odbiornik i wszystkie cache ma oznaczone są tę samą ikonką) i po prostu będąc w jakiejś okolicy wybiera się po cache. W odbiorniku ma tylko punkt, bez żadnego opisu. Dopiero po przyjściu na miejsce zabiera się za szukanie i ewentualnie sięga do wskazówek... a tam okazuje się, że współrzędne są "gdziebądź".
I co wtedy?

[Bas]

Hmmm, a jak zamierzasz odkryc skrzynke quiz nie znajac opisu? Wspolrzedne nie daja zupelnie nic bez wzgledu na miejsce ktore wskazuja. Powiedzialbym nawet, ze jesli juz jakas informacje niosa, to wlasnie ta korzystna, bo widzac cache na srodku Wisly pomyslalbym - hej, cos tu jest nie tak; tu trzeba spojrzec w opis.

[kwieto]

Hmmm, a jak zamierzasz odkryc skrzynke quiz nie znajac opisu?

Ba, kiedy ja nie wiem czy to Quizz czy nie - widzę tylko ikonkę skrzynki - taką samą dla różnych typów.
Owszem, umieszczenie cache na środku rzeki jest w pewien sposób "lepsze" niż umieszczenie jej w jakimś innym punkcie miasta, ale nadal jest to hmm... mało przejrzyste rozwiązanie.

[toczygroszek]

Chyba większość emocji wynika ze złego zrozumienia potrzeby GPS.
Nikt tu nie sugeruje, że szukający bez GPS jest be, wręcz odwrotnie.
Chodzi tylko o to że geocaching jest zabawą do której używa się GPS i to jest fakt z którym nie należny dyskutować. Tak samo jak do rajdów uzywa sie samochodów, do latania samolotów itd.
Natomiast, jesli ktoś GPS nie ma a szuka to nikt mu tego przecież nie zabrania

To teraz ja się odwdzięczę piwem.
Jak słusznie zauwazył przedmówca, dyskusja nie jest o tym czy używać czy nie używać GPSa, tylko kiedy mamy do czynienia z geocachingiem a kiedy z zabawą innego typu. Ja nikomu nie bronię bawić się jak chce i czerpać z tego przyjemność. Ja tylko pytam co jest a co nie jest geocachingiem.

I tak jak zauważył Nemrodek - jeżeli nawet nie posługujemy się GPS-em, to elementarną podstawą jest posługiwanie się współrzędnymi geograficznymi przynajmniej na jednym etapie poszukiwania.

Ktos tez napisał, że nie bawi go prowadzenie do celu przez GPS jak po sznurku. W porządku, nie musi to nikogo bawić. Cały czas jednak żyłem w przekonaniu, że to jest istota geocachingu - ale może byłem zwyczajnie w błędzie...

[Maacek]

Toczygroszku, jeżeli słyszałeś o imprezach na orientację, to może wiesz, że odnajdywanie punktów kontrolnych realizowano w oparciu o różne sposoby, jak np. wg mapy, opisu, zadania z obliczeniem lokalizacji i inne.Tak więc sprowadzanie przez Ciebie zasad geocachingu do odnajdywania skrzynek tylko poprzez wartość współrzędnych, to zbytnie zawężenie pomysłowości i możliwości zabawy. Zresztą o atrakcyjności geocachingu decyduje w znacznej mierze różnorodność form i pomysłów. Pzdr.

[kufel]

Toczygroszku, jeżeli słyszałeś o imprezach na orientację, to może wiesz, że odnajdywanie punktów kontrolnych realizowano w oparciu o różne sposoby, jak np. wg mapy, opisu, zadania z obliczeniem lokalizacji i inne.Tak więc sprowadzanie przez Ciebie zasad geocachingu do odnajdywania skrzynek tylko poprzez wartość współrzędnych, to zbytnie zawężenie pomysłowości i możliwości zabawy. Zresztą o atrakcyjności geocachingu decyduje w znacznej mierze różnorodność form i pomysłów. Pzdr.

Toczygroszek ma rację.Idea geocachngu polega na szukaniu przy pomocy gps,a to,że niektórzy(na przykład ja) dodają spjlery które pozwalają upartej osobie znaleźć skrzynkę bez gps wcale nie oznacza,że gps jest w tej zabawie zbędnym dodatkiem.Sam zaczynałem bez gps i wiem,że nie jest łatwo bez niego odkrywać skrzynki,ale jest to jak najbardziej możliwe.O imprezach na orientację słyszał chyba każdy,ale jest to całkowicie inna zabawa.To nie geocaching

[Maacek]

Kiedy startowałem w InO, używałem kompas lub busolę, bo nie było GPS-ów. Może zbyt ogólnie porównam, ale dla mnie dzisiejszy geocaching ma bardzo wiele wspólnych cech z InO i główną różnicą jest używany sprzęt, co tylko i wyłącznie wynika z technicznego rozwoju tegoż sprzętu. Dlatego zarówno opinia Toczygroszka jak i Kufla jest zbyt zawężona. Pzdr.

[kufel]

Kiedy startowałem w InO, używałem kompas lub busolę, bo nie było GPS-ów. Może zbyt ogólnie porównam, ale dla mnie dzisiejszy geocaching ma bardzo wiele wspólnych cech z InO i główną różnicą jest używany sprzęt, co tylko i wyłącznie wynika z technicznego rozwoju tegoż sprzętu. Dlatego zarówno opinia Toczygroszka jak i Kufla jest zbyt zawężona. Pzdr.

Ja też bawiłem się w harcerstwie w biegi na orientację.Nie przeczę,że mają te dwie zabawy wiele wspólnego,ale zauważ ,że to nie jest to samo.

[Maacek]

Kufel, po tylu minionych latach "to samo" nie może być takie samo, bo rozwój elektroniki jest bardzo, bardzo szybki. Wtedy wyznaczanie pkt to mapa, kompas, opis, dane tekstowe i inne, a dzisiaj czy tylko GPS i współrzędne???? Opis, spoiler, zdjęcia. Ja też jeżeli mogę to i papierową mapkę w plecaku niosę. Więc nie tylko kordy i odbiornik. Zresztą że nie tylko, to choćby fakt, że dokładność wskazań GPS nie jest na zero.
A skrzyneczki GPS FREE są możliwością, a nie koniecznością i powinny być ciekawym urozmaiceniem dla szukających. I jestem za. Pzdr.

[kufel]

Dzisiaj mój syn jest w harcerzem i nadal są organizowane biegi na orientację.Na tych samych zasadach co 20 lat temu .I moim zdaniem bardzo dobrze, bo młody człowiek uczy się posługiwać mapą i kompasem.Zdziwiłbyś się ilu ludzi potrafi się zgubić z mapą,a jak podejść do kompasu zupełnie nie mają pojęcia.Dziś większość ludzi kupuje gps i daję się prowadzić urządzeniu zupełnie bezmyślmie.zgadza się,że technika poszła do przodu,nie można się cofać,ale moim zdaniem umiejętności czytania mapy nic nie zastąpi.Dlatego moje skrzynki są tak zrobione,że przy odrobinie silnej woli i wysiłku można je znaleźć bez gps.Co nie znaczy,że są banalnie proste.

[toczygroszek]

Maacek, ja niczego nie zawężam. Ktoś tam cytował dokładnie czym jest geocaching. Ja tam nie mam nic przeciwko żeby się ktokolwiek bawił w co tam chce, to zupełnie nie moja sprawa. Poprostu geocaching jest tym czym jest, to nie ja wymyśliłem. Mnie np bawi zbieranie grzybów lesie - jest szukanie, jest znajdowanie obiektów - czy to też geocaching? Czasem szukam różnych informacji w google, czy to też geocaching? Nie rozumiem skąd takie kurczowe trzymanie się nazwy "geocaching" do określania rzeczy, które sa fajne, ciekawe, pasjonujące, ale nie koniecznie są geocachingiem. Moim zdaniem wypacza sie nieco idea przewodnia.