Humor
Moderator: Moderatorzy
-
- Forumator
- Posty: 1639
- Rejestracja: poniedziałek 21 kwietnia 2008, 10:29
- Podziękował;: 11 razy
- Otrzymał podziękowań: 15 razy
Ostatnio zasłyszałem o tym, jak to ślązak tłumaczył znajomemu, że idzie do SDH (niektórzy jeszcze pamiętają co to było)
- gdzie? - zapytał zajomy
- no do eS-De-Ha
- przeliteruj...
- S jak Zygmunt, D jak rzyć i H jak ciul...
- gdzie? - zapytał zajomy
- no do eS-De-Ha
- przeliteruj...
- S jak Zygmunt, D jak rzyć i H jak ciul...
[url=http://www.geocaching.org.pl][img]http://www.geocaching.org.pl/images/200x50.jpg[/img][/url]
[color=gray]Geokärcher[/color]
[color=gray]Geokärcher[/color]
- woytas
- Wyjadacz
- Posty: 366
- Rejestracja: środa 20 lutego 2008, 14:10
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 1 raz
he he heeee....
prosze sie niesmiac z moich krajanow
cos odemnie...
harlekin dla mezczyzn..
O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do
sąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor, wszystkie płyty
CD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciła
przez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem wróciła do sypialni, do
ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nic nie
podejrzewającego, śpiącego męża.
Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na ich
miłość. Zasnęła....
Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...
=======================================================
Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć.
Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot. Jej mąż
wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do domu,
cmoknął Annę w
policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa. Gdy
odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała mężowi
butelkę i wyrzuciła przez okno.
Śmierć miała szybką.
=======================================================
Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał
w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy się nie skarżył, a
wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego
samochodu.
Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i
sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych
jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną...
gdy on znów rozbierał silnik...
Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję...
Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na
parę dni na
delegację, służbowym samochodem.
W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi
zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki
nowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać... Gdy przyjechał
zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem = otworzyła drzwi...
- Gdzie mój zabytkowy ford mustang....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować,
cieszysz się kochanie??
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości
pomyśleć "A może VW golf to nie był dobry wybór.. może toyota...".
Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...
prosze sie niesmiac z moich krajanow
cos odemnie...
harlekin dla mezczyzn..
O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do
sąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor, wszystkie płyty
CD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciła
przez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem wróciła do sypialni, do
ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nic nie
podejrzewającego, śpiącego męża.
Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na ich
miłość. Zasnęła....
Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...
=======================================================
Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć.
Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot. Jej mąż
wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do domu,
cmoknął Annę w
policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa. Gdy
odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała mężowi
butelkę i wyrzuciła przez okno.
Śmierć miała szybką.
=======================================================
Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał
w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy się nie skarżył, a
wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego
samochodu.
Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i
sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych
jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną...
gdy on znów rozbierał silnik...
Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję...
Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na
parę dni na
delegację, służbowym samochodem.
W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi
zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki
nowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać... Gdy przyjechał
zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem = otworzyła drzwi...
- Gdzie mój zabytkowy ford mustang....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować,
cieszysz się kochanie??
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości
pomyśleć "A może VW golf to nie był dobry wybór.. może toyota...".
Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...
[url=http://www.opencaching.pl/viewprofile.php?userid=12][img]http://www.opencaching.pl/statpics/12.jpg[/img][/url]
-
- Forumator
- Posty: 3247
- Rejestracja: środa 20 lutego 2008, 14:10
- Podziękował;: 17 razy
- Otrzymał podziękowań: 53 razy
Grupy dyskusyjne: pl.rec.kuchnia
Użytkownik "Jagna " napisał w wiadomości
Witam!
Tak z rana nurtuje mnie pytanie. Czy karpie sprzedawane w marketach pochodzą z polskich hodowli Chodzi mi głównie o Auchan i Real. Wołałabym nie jeść chińszczyzny na wigilię. Macie jakieś przecieki na ten temat?
Odpowiedz:
Auchan już we wrześniu kontraktuje żywe karpie w Chinach. Chińczycy wiążą je żyłkami do kontenerowców płynących do Europy i taki statek z 5 tysiącami karpi na holu na żyłkach płynie sobie z Chin do np Rotterdamu. Tam się je przeczepia do mniejszych statków, które je holują do Gdańska. W Gdańsku przywiązuje się je do barek, które rozpływają się Wisłą i kanałami po całym kraju.
W Realu są sprytniejsi bo przywiązują te karpie do kontenerowca z przodu i wtedy to karpie go ciągną i jest oszczędność na mazucie. Dlatego w Realu karpie są tańsze i mniej tłuste. Ale dostawy są późniejsze bo jak prowadzą to czasami mylą drogę i muszą nadrabiać.
Użytkownik "Jagna " napisał w wiadomości
Witam!
Tak z rana nurtuje mnie pytanie. Czy karpie sprzedawane w marketach pochodzą z polskich hodowli Chodzi mi głównie o Auchan i Real. Wołałabym nie jeść chińszczyzny na wigilię. Macie jakieś przecieki na ten temat?
Odpowiedz:
Auchan już we wrześniu kontraktuje żywe karpie w Chinach. Chińczycy wiążą je żyłkami do kontenerowców płynących do Europy i taki statek z 5 tysiącami karpi na holu na żyłkach płynie sobie z Chin do np Rotterdamu. Tam się je przeczepia do mniejszych statków, które je holują do Gdańska. W Gdańsku przywiązuje się je do barek, które rozpływają się Wisłą i kanałami po całym kraju.
W Realu są sprytniejsi bo przywiązują te karpie do kontenerowca z przodu i wtedy to karpie go ciągną i jest oszczędność na mazucie. Dlatego w Realu karpie są tańsze i mniej tłuste. Ale dostawy są późniejsze bo jak prowadzą to czasami mylą drogę i muszą nadrabiać.
- hipul
- Forumator
- Posty: 780
- Rejestracja: środa 20 lutego 2008, 14:10
- Podziękował;: 2 razy
- Otrzymał podziękowań: 8 razy
Zapewne drugi raz bys nie zapomnial .kufel pisze:Ja jeżdżę do skrzynek rowerkiem,czasami robię ponad 50 km po terenie "prawie górskim".Strasznie bym się wkurzył,gdyby okazało się że zdobyłem skrzynkę tradycyjna i zapomniał zapisać sobie hasła.
To tak jak z dowcipem:
Co nalezy zrobic by pamietac o urodzinach swojej kobiety?
Raz zapomniec.
- Saracen
- Forumator
- Posty: 1443
- Rejestracja: środa 20 lutego 2008, 14:10
- Podziękował;: 23 razy
- Otrzymał podziękowań: 12 razy
Trzy koleżanki, po suto zakrapianej babskiej imprezce, wracając do domu w szampańskich humorkach postanowiły sobie zrobić przerwę na si...q;-) Przechodziły akurat obok cmentarza, więc nie zastanawiając się weszły za furtę, stanęły w rządku, wypięły co trzeba i... coś świsnęło, coś skrzypnęło, zaszumiało, koniec końców dziewczyny z krzykiem wybiegły z cmentarza, prościutko do domów...
Po jakimś czasie przy kieliszku spotykają się ich faceci...
Po kilku rozlaniach zebrało im się na smutki:
- Moja mnie zdradza:-( Po ostatniej imprezce wróciła do domu zalana w trupa w potarganych rajstopach...
- Stary to nic, moja po tej impresie wróciła zalana w trupa bez rajstop, i w ubłoconych majtkach...
- Panowie, ja z nas trzech mam najgorzej, moja wróciła pijana, bez rajstop, bez majtek, i na dodatek z szarfą z napisem : "Nigdy Cię nie zapomnimy! Koledzy z pracy"
Po jakimś czasie przy kieliszku spotykają się ich faceci...
Po kilku rozlaniach zebrało im się na smutki:
- Moja mnie zdradza:-( Po ostatniej imprezce wróciła do domu zalana w trupa w potarganych rajstopach...
- Stary to nic, moja po tej impresie wróciła zalana w trupa bez rajstop, i w ubłoconych majtkach...
- Panowie, ja z nas trzech mam najgorzej, moja wróciła pijana, bez rajstop, bez majtek, i na dodatek z szarfą z napisem : "Nigdy Cię nie zapomnimy! Koledzy z pracy"
- coza
- Forumator
- Posty: 556
- Rejestracja: środa 28 maja 2008, 08:27
- Podziękował;: 28 razy
- Otrzymał podziękowań: 8 razy
Noc.
Małżeństwo w pościeli. On zaczyna akcję pt. "daj mi tę noc".
Żona:
- Boże, tak mnie głowa boli, chyba mi pęknie.
On, natychmiast reagując:
- To ja skoczę do sąsiadki po tabletkę. Za godzinkę będę.
i drugi z tej samej serii ...
Przychodzi sasiadka do sąsiadki i uderza w te słowa:
- Nie widziała pani mojego męża? Wziął 5 złotych i poszedł na k...wy, nie było go u Pani?
Małżeństwo w pościeli. On zaczyna akcję pt. "daj mi tę noc".
Żona:
- Boże, tak mnie głowa boli, chyba mi pęknie.
On, natychmiast reagując:
- To ja skoczę do sąsiadki po tabletkę. Za godzinkę będę.
i drugi z tej samej serii ...
Przychodzi sasiadka do sąsiadki i uderza w te słowa:
- Nie widziała pani mojego męża? Wziął 5 złotych i poszedł na k...wy, nie było go u Pani?
[i]Sponsorem mojej nieobecności był Żubr[/i]