nemrodek pisze:my tu mówimy o wirtualach i dla wirtuala, to miejsce jest najważniejsze - reszta to tylko dodatki.
Niby tak, ale dla mnie geocaching to polaczenie turystycznego wypadu z naciskiem na zwiedzanie (a nie lezenie na plazy) z tropieniem tajemnic, rozwiazywaniem zagadek, wyzwaniem ktoremu trzeba stawic czolo.
Oczywiscie odpadaja zadania absurdalne typu: pod jedna z plyt chodnikowych jest cache - zgadnij ktora?
Cache wirtualny wbrew pozorom nie jest latwy do zalozenia. Jesli nie bedzie w nim elementu wyzwania, zagadki i wszystko konczy sie zanim sie dobrze zaczelo (w 0.7s), to dla mnie taki cache niemal na pewno nie bedzie dobry.
Dotyczy to oczywiscie virtuali mozliwych do odkrycia podczas sesji przy komputerze w domu.
Nie tak latwo namowic do geocachingu innych, chocby lubili aktywnie spedzac czas. Niektorzy wola czyste zwiedzanie i sa ciekawi swiata, ale bieganie po lasach, zeby odkryc pudelko jest dla nich bez sensu. Odnosze wrazenie, ze geocaching wciaga osoby o szczegolnych preferencjach, w tym poszukiwanie/odkrywanie/wyzwanie. Cache banalny drazni...
To oczywiscie moje subiektywne zdanie.
Nie chce nikomu narzucac jedynie slusznego punktu widzenia. Ja na geocaching patrze wlasnie tak.