

Pozdrawiam serdecznie - Sebek
Moderator: Moderatorzy
Ta podpowiedź przy jednej z twoich skrzynek jest bardzo pomocna gdyż podczas szukania niektórzy z desperacji rozebraliby ten murek ....MasterGraba pisze:Ja gdy ukrywam w jakimś miejscu gdzie jest coś co może być nawet przypadkowo zniszczone staram się dawać informacje, że np skrzynki nie ma w murze kościoła
Te ślady to najpewniej po tych, co się chwalą że nie używają spoilerówchinczyk pisze:Ja także staram się nie niszczyć, zresztą po za niszczeniem pomników przyrody widzę jeszcze jeden aspekt , szukam cache gps doprowadza mnie do miejsca rozglądam się i widzę np. rozkopane liście, albo rozwalone kamienie to daje mi informację że najprawdopodobniej skrzynka tam jest. Ludzie zostawiają po sobie bardzo dużo śladów , co tak jak pisze autor tematu niszczy przyrodę i często niszczy zabawę ponieważ niczego szukać już nie trzeba
Więc pamiętajmy aby zostawiać skrzynki w jak najlepszym maskowaniu, chowając je traktujmy jak swoje ! Miejsce ukrycia starajmy się zostawić tak aby nie było śladów naszych poszukiwań !
Pozdrawiam
E nie jest chyba taki ciężkicichy81 pisze:Ta podpowiedź przy jednej z twoich skrzynek jest bardzo pomocna gdyż podczas szukania niektórzy z desperacji rozebraliby ten murek ....MasterGraba pisze:Ja gdy ukrywam w jakimś miejscu gdzie jest coś co może być nawet przypadkowo zniszczone staram się dawać informacje, że np skrzynki nie ma w murze kościoła
A powiem Ci że to wielce prawdopodobne, ponieważ pierwszy raz zauważyłem to właśnie przy świeżym keszerze który miał tylko GPS i to w telefonie bez niczego więcej dokonał destrukcji takiej że szukanie po nim nie sprawiało trudności bo widziałem gdzie szukał i nie znalazł.lavinka pisze: Te ślady to najpewniej po tych, co się chwalą że nie używają spoilerów
O ile swieżakowi jestem w stanie wybaczyć, o tyle komuś kto znalazł kilkaset skrzynek - niekoniecznie. Zwłaszcza, że po zryciu ściółki można i tak spróbować doprowadzić otoczenie do lepszego stanu. Oczywiście w lesie bywają też dziki, które ryją nie gorzej niż geokeszerzy. Szkodliwość rycia dla natury jest znikoma, niemniej i tak wolę unikać takich sytuacji. To czy koś ma giepsa czy telefon, jest nieistotne, w gpxie nie zapisują się zdjęcia. Powiem więcej, mam na telefonie bazę Filipsa, więc nawet telefon z aplikacją i przeglądarką da radę. Ale najlepszy patent to aparat foto, ze zdjęciami ekranu komputerai czasem podglądem satelity(o tyle fajne, że nie zużywa się papieru) . Bawimy się tak z Meteorem od lat, często nawet nie trzeba odpalać giepsa, który żre baterię straszejnie. Giepsem posiłkujemy się głównie w przypadku braku spoilera, lub dokładnego opisu (często opis starcza zamiast spoilera, ale jednak w sosnowym młodniku bez fotki nie ma co szukac).chinczyk pisze:A powiem Ci że to wielce prawdopodobne, ponieważ pierwszy raz zauważyłem to właśnie przy świeżym keszerze który miał tylko GPS i to w telefonie bez niczego więcej dokonał destrukcji takiej że szukanie po nim nie sprawiało trudności bo widziałem gdzie szukał i nie znalazł.lavinka pisze: Te ślady to najpewniej po tych, co się chwalą że nie używają spoilerów